Co słychać w kampanii i pierwsza recenzja

Już prawie, prawie… Być może, kiedy to czytasz, już jest — nasze upragnione 50% –  a z tej okazji fantastyczna niespodzianka dla wszystkich wspierających. Ale tym razem – nic nie powiem!

 

Odeślę natomiast do Agi, która sporo mówiła o książce, o tym czym ona jest i dla kogo na Ig Stories:

https://www.instagram.com/stories/highlights/17920091170751563/

Polecam też piątkowego live’a, który możesz obejrzeć na YT https://youtu.be/cCLldWc-GBM lub IgTv: https://www.instagram.com/tv/CRY10fQowHf/

Koniecznie poznaj naszą wspierającą Anię Mikołajczyk twórczynię Złap Zajączka: IG: https://www.instagram.com/p/CRVrMAUIDRl/ lub Fb: https://www.facebook.com/oplotki/posts/4075391452509684

A tu znajdziesz trzeci odcinek podcastu z książką, a w nim rozmowa z Agnieszką Pieniążek „O tych fajniejszych kolorach sznurka

 

Ja już czytałam – czyli pierwsza recenzja

Ale tak całkiem milczeć nie będę. Tak! Miałam przyjemność czytać już książkę, o której wciąż tu mówimy. I dostałam pozwolenie 😉, aby się podzielić swoimi refleksjami na jej temat. Ktoś może powiedzieć, że to raczej mało obiektywne.  No cóż, trudno się nie zgodzić – szczególnie jeśli możesz w środku znaleźć odniesienie do własnej osoby.

Przyznam, że było to dla mnie miłe, jednak niesamowite zaskoczenie – tym bardziej że zupełnie inaczej zapamiętałam sytuację, o której Aga wspomina w rozdziale „O kasie na włóczki… Rasowe wełny i skrzypiące akryle…”. Zaskoczeniem też było to, jak wielu rzeczy nie wiedziałam, choć przecież znałam już tę historię…

Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałam od Agnieszki o tym, skąd wzięły się Oplotki i jaka to była niesamowita opowieść. Opowieść, która pozwoliła mnie samej otworzyć się na marzenia. Porwała mnie do świata: „Masz wszystko w sobie. Wykorzystaj to!” Ale ta książka to dużo więcej i szczerze mówiąc, trudno ująć w kilku zdaniach czym ona jest, bo jest tworem wielowarstwowym i z pewnością pozycją, do której należy wrócić, żeby wycisnąć z niej wszystko.

Jest to za na pewno bardzo osobista opowieść o drodze  do sukcesu, do realizacji marzenia, do celu. Ale dla mnie to nie ten cel jest istotny, bo przecież każdy marzy o tym, żeby gdzieś dojść… Dla mnie najważniejszy jest zapis tej drogi, z wszystkimi jej trudnościami, wątpliwościami, zgubnymi przekonaniami, porażkami – których (już dziś to wiem!) nie powinno się tak nazywać… o tym zwykle się nie wspomina, przez co wiele kobiet już na starcie rezygnuje z podjęcia inicjatywy, myśląc, że przedsiębiorczość nie jest dla nich. A to błąd.

I tak! Ta książka opowiada o przedsiębiorczości, o biznesie, jak go ugryźć, żeby zostać w zgodzie ze sobą – jest swego rodzaju przewodnikiem. Ale tu znów powiem, że jest czymś więcej — bo nie tylko w biznesie kobietom potrzeba wiatru w żagle. Czasem potrzeba tego po prostu w życiu – pokazać, że to w porządku mieć marzenia, że to w porządku mieć marzenia inne niż cała reszta świata, to w porządku, aby pracować nad ich realizacją…

A tak już całkiem poza tym, to wciągająca historia, z którą miło usiąść w zacisznym miejscu i po prostu dać się porwać. 🙂

Bardzo od siebie mogę jeszcze dodać, że szczerość i otwartość to te wartości, które połączyły moje losy z losami Agnieszki i Oplotek. Mam ogromnie dużo szczęścia, że jest mi dany udział w tym procesie, który zakiełkował w głowie Agi dawno temu, który wciąż się rozrasta i wciąga coraz więcej wspaniałych osób na pokład. Ogromna porcja tego dobra jest właśnie w tej książce, więc nie wahaj się z niego skorzystać.

 

Do przeczytania niebawem

Ania i zespół Oplotki