O rozplątywaniu starych supełków i zaplątanych nowych motkach myśli
Kolejny raz czytam tytuł jednego z rozdziałów książki „OPLOTKI. Sukces Handmade” i po raz kolejny mam wrażenie, że pomieści inną, niż zawarta w książce myśl.
Ona nieznośnie do mnie wraca i mam wrażenie, że szuka wyjścia — dzielę się więc kilkoma spostrzeżeniami na temat rozplątywania zamotanych myśli… a że „co dwie głowy to nie jedna”… ochoczo włączam niezastąpiony zespół Oplotki.
Rękodzieło uspokaja, wycisza, daje tak wiele…
Odkryłam, że rękodzieło to świetny sposób na chwilę dla siebie. A właściwie — chwilę „sam na sam ze sobą”. Kiedy odkładam telefon w kąt, a dłonie w powtarzalnych ruchach uspokajają oddech… mam w końcu spokój myśli.
Trochę tak jest, że często takie „tu i teraz” odkładamy… na weekend, na wakacje… na potem.
Skoro właśnie mamy jedno z takich „potem” (czyt. wakacje) i w końcu możemy się zatrzymać… zachęcam Cię, aby odłożyć scrollowanko na rzecz wakacyjnej nauki rękodzieła i podrzucam 3 techniki, które z powodzeniem możesz do takiego „zwolnienia tempa” wykorzystać.
Zakładam, że może masz jakieś włóczki, tkaniny, albo inne „przydasie” w czeluściach swoich szaf. Podrzucam więc, co też możesz z tymi artefaktami zrobić.
Makramowe sploty
Jeżeli zapasy bawełnianego sznurka lub muliny zalegają w Twoich szufladach, koniecznie zabieraj je ze sobą na wakacje. Dzięki technice makramy możesz je bowiem zaplatać nie tylko w fantazyjne ścianki boho, ale z powodzeniem wykorzystać do mniejszych form — w sam raz do wykonywania na wakacyjnym kocyku.
Jedną z nich są mulinowe bransoletki. Nie wiem, czy jeszcze pamiętasz to szaleństwo — ja nie mogę wymazać z nastoletnich wspomnień tego zaplatanego szału kolorów, kształtów wzorów… i frajdy! Frajdy z obdarowywania koleżanek i rodziny takimi pamiątkami z wakacji. Może to i dla Ciebie będzie fajny pomysł na wakacyjną biżuterię, której niestraszne kąpiele, czy długie godziny na słońcu. Oczywiście makramowe paski do spodni, wisiorki, albo nawet paski do aparatu, (który zabieramy na wycieczki, a niewygodnie uwiera w dłoni — a czemu nie miałby zawisnąć na ramieniu dla wygody) lub nawet makramowe kwietniki, czy minidekoracje wnętrzarskie mogą z powodzeniem wypełnić czas wakacyjnego odpoczynku twórczym tu i teraz.
Szydełkowe cudeńka
Osobiście uwielbiam tę technikę właśnie za prostotę i brak zbędnych gratów. Wystarczy włóczka albo sznurek i odpowiednie szydełko, aby wyczarować właściwie wszystko. Od maskotek, po wnętrzarskie akcenty. W czasie wakacji — zachęcam Cię jednak do sięgania po lekkie włóczki z domieszkami bawełny albo bambusa i użycie ich, aby tworzyć chusty! Tak chusty!
W wydaniu jesiennym świetnie sprawdzają się, jako otulacze, ponczo, albo szal, jednak w wakacyjnym wydaniu możesz z powodzeniem zastąpić nimi pareo, sukienkę noszoną na strój kąpielowy lub coś, na czym łatwo przysiąść, kiedy zatrzymasz się na wakacyjnym szlaku. Podrzucam Ci link do kursu szydełkowania on-line, bo wiem, że jeżeli chcesz opanować podstawy tej techniki i taką właśnie chustę zrobić samodzielnie — nie ma szybszej i łatwiejszej drogi.
Punch needle mania
No i oczywiście trzecia technika — tutaj oprócz włóczki potrzebna specjalna igła oraz tkanina.
Haft pętelkowy to nic innego, jak nakłuwanie materiału specjalną igłą, która wprowadza włóczkę pomiędzy jego włókna i pozostawia w formie dekoracyjnych pętelek tworzących mięciutkie obrazy. Łatwo nakłuwać i plotkować — nie wymaga superskupienia, a szybko przyrastające puchate formy pozwalają na sprytne dekorowanie toreb, bawełnianych worków, czy nawet tworzenie sprytnych łatek i broszek.
Koniecznie sprawdź, jak zrobić taką handmade ozdobę podczas nadchodzącego warsztatu.
Coraz większe zainteresowanie tą techniką sprawiło, że wyciągamy z szafy babci punch-igły i tworzymy kolejny rękodzielniczy kurs, aby ułatwić Ci drogę do opanowania tej techniki. Jeżeli czujesz, że zamiast scrollowanka chcesz wykorzystać czas wakacji na opanowanie nowej, supermodnej handmade umiejętności — koniecznie sprawdź punch needle kurs o tutaj.