Gdzie sprzedawać rękodzieło?
Wraz z covidowym zamknięciem spędzamy długie godziny w domach. Mam wrażenie, że to, co dla jednych jest niekończącą się męczarnią, dla twórczych dusz jest Eldorado twórczej ekspresji. Siedzimy w dziuplach, otoczone zapasami „przydasi”, które kurier znosi cierpliwie do naszych domów i tworzymy na potęgę. Coraz więcej rękodzielników zaczyna zastanawiać się nad monetyzacją swojej działalności i gdzie sprzedawać rękodzieło?
Jak rękodzieło – praca w domu – może stać się sposobem na podreperowanie domowego budżetu? Gdzie sprzedawać rękodzieło?
Mam wrażenie, że zaczynamy zazwyczaj od pytania „Gdzie sprzedawać rękodzieło”. Oczywiście nie ma w tym nic złego – technologia przychodzi z pomocą. Etsy, Pakamera, Shoplo, Shopper… coraz więcej gotowych rozwiązań, gdzie możemy z łatwością stawiać pierwsze e-commercowe kroki. Coraz większa łatwość pokonywania technologicznego progu wejścia w postaci gotowych szablonów sklepów internetowych, platform dedykowanych do sprzedaży rękodzieła, a nawet kursy, jak samodzielnie wyklikać taką stronę z woo-commercowym sklepem na zwykłym WordPressie.
Mimo to jednak historii spektakularnych biznesowych happy-endów nie znajdziemy zbyt wiele. Zazwyczaj, jeżeli czytamy takie opowieści… to raczej są to długoletnie osobiste maratony do mety, niż spektakularne sprinty.
Gdzie sprzedawać rękodzieło?
Myślę, że nieodpowiednio zabieramy się do rozwiązania tej zagadki. Moim zdaniem pytanie nie brzmi „gdzie sprzedawać rękodzieło?”, ale raczej „jakie rękodzieło sprzedaje się najlepiej?”
I zaskoczę Cię – nie ma jednej poprawnej odpowiedzi na to pytanie.
Albo inaczej – jest, ale tradycyjnie jest to najbardziej znienawidzona i jednocześnie oklepana odpowiedź zagubionych biznesowo twórców. : “To zależy”.
Spektakularne sukcesy różnych marek handmade pokazują jednak, że możemy doszukać się w tym pytaniu pewnej ukrytej odpowiedzi. Aby jeszcze bardziej ją wyeksponować, nieco zmienię brzmienie tej zagadki…
Jakie rękodzieło się najlepiej sprzedaje TOBIE?
Okazuje się, że internet to królestwo niszy. Im bardziej oryginalny, niepowtarzalny pomysł, tym więcej klientów? Znowu pułapka – dowodem na nieprawdziwość tej tezy są setki, tysiące marek, które sprzedają torebki, broszki, ręcznie wykonane wisiorki… Każda z nich, mimo licznej (teoretycznie) konkurencji – kwitnie. Jak więc TY masz przedrzeć się przez ten gąszcz konkurencji?
Wierzę, że odpowiedź (dosłownie) leży w TOBIE.
Ty, Twoja osobowość, Twoje widzenie świata… jesteście jedyne w swoim rodzaju i kiedy odważysz się włączyć te elementy do swojej marki handmade – nagle okazuje się, że nie ma dla Ciebie konkurencji.
Jakie rękodzieło sprzedaje się więc najlepiej?
Twoje! Takie, w którym zaklęta jest TWOJA dusza! Zastanów się – czy w Twoich produktach odzwierciedlasz wartości bliskie Twojemu sercu? Czy Twoja klientka czuje, że mówisz właśnie do niej? Czy to, co jest bliskie Tobie – jest również ważne i dla niej? Jeżeli pozwolisz sobie na oderwanie się od zimnej kalkulacji pt. „materiał+praca+ marża = cena” i dodasz magiczny pierwiastek unikalnej (dla Ciebie) kombinacji wartości – nie będzie dla Ciebie konkurencji.
Zachęcam Cię, aby przyglądać się markom, które kochasz. Założę się, że dokładnie wiesz, co Cię w nich porusza, dlaczego chcesz kupować właśnie ich produkty. Albo marzysz o nich, odkładając budżet, by sobie coś takiego sprawić przy jakiejś ważniejszej okazji.
Bądź taką marką!
Jakie rękodzieło sprzedaje się więc najlepiej?
TWOJE! …ale takie NAPRAWDĘ TWOJE!
Zachęcam Cię do zastanowienia: co jest dla Ciebie ważne, co Cię porusza, dla jakiej idei odkładasz wszystko inne „na potem”.
Piszę o tym więcej w mojej książce.
Już nie mogę się doczekać, aby zaprosić Cię do podglądania drogi, która pomogła mi odkryć, dlaczego w OPLOTKI nie chcę cenowego wyścigu do dna. Wolę prześciganie samej siebie w serwowaniu cennej refleksji dla twórczyń i twórców rękodzieła.
Już niedługo podzielę się z Tobą jej treścią …tutaj znajdziesz szczegóły: książka Oplotki.