jak prowadzić warsztaty

Jak nauczać rękodzieła na warsztatach

Nawet jeżeli jesteś najlepszym twórcą i chcesz prowadzić warsztaty rękodzieła, potrzebujesz rozwinąć kilka innych umiejętności, a przede wszystkim umiejętność uczenia innych. Jak nauczać rękodzieła na warsztatach?

Zapraszam do lektury wpisu oraz wysłuchania podcastu:

Po pierwsze warto przełamać tzw. klątwę wiedzy, czyli uświadomić sobie, że to, co wydaje się oczywiste dla Ciebie, prawdopodobnie jest bardzo trudne dla innych. Warto spojrzeć na swoje umiejętności i spróbować je rozbić na jak najmniejsze „kroki”, których możemy nauczyć.

jak nauczać rękodzieła

Nie martw się, jeśli na początku sprawia Ci to problemy. To umiejętność jak każda inna, a jej opanowanie wzrasta wraz z praktyką.

Jeżeli jesteś mamą, prawdopodobnie najłatwiej będzie zrozumieć ten proces, przypominając sobie, jak uczyłaś dziecko wiązać buty.

Tak! Zgadza się. To nie była jednorazowa sytuacja. Najpierw pokazywałaś, jak przepleść sznurówki przez dziurki, następnie jak złapać je w malutkie rączki w odpowiedni sposób. Na pewno było wieeele prób połączenia dwóch sznurowadeł w węzeł, a dopiero po opanowaniu wszystkich podstaw udało się stworzyć „kokardkę”.

Dokładnie tak samo wygląda uczenie się nauczania rękodzieła na warsztatach.

rękodzieło na warsztatach

Jeżeli jesteś w stanie rozbić proces tworzenia danego dzieła na takie właśnie maleńkie kroki, które uczestnicy warsztatów będą mogli opanować jeden po drugim, wiesz już, jak to działa.

Nie zakładaj, że ktokolwiek potrafi wykonać którykolwiek z kroków. Wręcz odwrotnie. Lepiej założyć, że każdy z uczestników jest zupełnie początkujący. Nawet jeżeli nie jest – da mu to poczucie sprawczości i dodatkowo zmotywuje do podjęcia wyzwania opanowania trudniejszych kroków (wyjątkiem jest sytuacja, gdy w opisie warsztatu komunikujesz, jakie umiejętności podstawowe powinni posiadać uczestnicy).

nauka rekodziela

Zastanów się, jaka jest najprostsza rzecz – taka pierwsza i podstawowa – którą należy opanować, aby rozpocząć dany projekt. Potem przejdź do następnej, a potem… do kolejnej. Proces, który powstaje w ten sposób, to gotowy scenariusz warsztatu. Zapisuj każdy krok i rejestruj, ile czasu wymaga od uczestnika jego opanowanie. Dzięki temu będziesz w stanie przewidzieć szacowany czas trwania warsztatu.

Zadbaj o instrukcje na warsztatach rękodzielniczych

Nawet jeżeli nie są przydatne podczas samego warsztatu (choć zazwyczaj uczestnicy czują się bezpieczniej, śledząc kolejne etapy warsztatu krok po kroku), to z pewnością będą dla nich niezastąpione podczas pracy w domu, kiedy będą usiłowali odtworzyć pracę samodzielnie.

Paradoksalnie świadomość, że „wszystko” jest w instrukcji, uwalnia uczestników od stresu i jest im łatwiej skupić się na zapamiętywaniu kolejnych kroków warsztatu.

instrukcja rękodzielnicza

Osoby, które lubią notować, zostaną uwolnione od takiej potrzeby dzięki możliwości śledzenia przebiegu warsztatu z instrukcji i będą w stanie lepiej się skupić. Jak widzisz, nauczanie rękodzieła na warsztatach nie może obejść się bez instrukcji.

Każdy uczy się inaczej 

Niektórzy najlepiej przyswajają wiedzę, słuchając, inni – ćwicząc samodzielnie, jeszcze inni potrzebują wszystko zapisać „po swojemu” albo „przegadać” z prowadzącym lub współuczestnikami.

Warto zadbać, aby każda z potrzeb została zaspokojona. Choć może się to wydawać trudne, już sama świadomość tego faktu sprawia, że umożliwiasz uczestnikom poszukiwanie ich własnych metod na opanowanie kroków scenariusza zajęć w ich własnym tempie.

Zadbaj o niespieszną i wolną od stresu atmosferę. Dzięki temu będziesz w stanie pomóc każdemu z uczestników (niezależnie od tego, jaki styl przyswajania wiedzy preferują).

planowanie warsztatów rekodziela

W ramach urozmaicenia nauczania warto zadbać o:

  1. możliwość notowania na tablicy, kartce, planszy, ekranie;
  2. pisemne instrukcje z ilustracjami;
  3. możliwość robienia samodzielnych notatek;
  4. dużą ilość praktyki;
  5. choćby krótkie formy indywidualnej asysty.

Jeżeli jesteś w stanie zapewnić takie formy wsparcia podczas warsztatu – masz gwarancję, że zaspokajasz potrzeby najróżniejszych typów uczniów.

jak prowadzic warsztaty

Uświadomienie sobie, że niektórzy będą notować, co mówisz (nawet jeżeli teoretycznie wszystko jest w instrukcji), pozwala Tobie uwolnić się od niepotrzebnej frustracji, a uczestnikom – regulować sposób, w jaki przyswajają nowe umiejętności przez pryzmat własnych potrzeb.

Nauczasz rękodzieła? Opanuj czas!

Nauczanie rękodzieła na warsztatach wymaga czasu. Pamiętaj, że zazwyczaj opanowanie danej umiejętności zajmuje o wiele więcej czasu niż pokazywanie. Jeżeli przyjmiesz, że czynności, które Tobie zajmują 10 minut, Twoim uczniom zajmą 30 minut, jest duża szansa, że uda Ci się zmieścić w zaplanowanym czasie warsztatu.

Warto o tym pamiętać! Możliwość przeprowadzenia testowego warsztatu pomoże Ci zweryfikować, czy takie założenie jest poprawne dla Twojej techniki lub danego scenariusza. Dzięki temu będziesz mógł ewentualnie skorygować czas trwania warsztatu.

planowanie czasu na warsztatach

Pamiętaj, że grupy uczestników mogą się różnić i w konsekwencji warsztat może okazać się nieco dłuższy lub krótszy. Jeżeli przewidywany czas warsztatu jest dłuższy niż 2,5 godziny, warto wprowadzić przerwy (np. na kawę, ciastko), aby zapewnić sobie bufor czasowy, który można odpowiednio wydłużyć lub skrócić. To ważne, by zmieścić się w zaplanowanym okresie czasu przewidzianego na warsztat.

warsztaty rekodziela online

Warto rozbić cały warsztat na kilka bloków czasowych i obserwować, czy każdy z nich zajmuje mniej więcej tyle, ile planowano. W razie potrzeby będzie możliwość przyspieszenia lub zwolnienia.

Warto zadbać o zegar w zasięgu wzroku (Twojego, niekoniecznie uczestników), aby unikać zerkania na zegarek (albo, co gorsze, telefon). 

jak nauczać rękodzieła na warsztatach

Jeżeli grupa będzie pracować wyjątkowo efektywnie i pozostanie duży bufor czasowy na końcu warsztatu, przydać się może również dodatkowa umiejętność, której możesz nauczyć uczestników.

jak nauczać rękodzieła

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do wdrożenia tych kilku praktycznych wskazówek w życie.

O wiele więcej znajdziesz w kursie Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku

Kurs: Prowadź warsztaty rękodzieła po mistrzowsku

W 8 modułach głównych oraz bonusach, które mniej więcej co miesiąc wskakują na platformę (w tym również masterclassy i sesje Q&A na żywo) zebrałam masę swoich doświadczeń, ale również tricków, które sprawdziły się na moich warsztatach oraz wiedzę na temat tego jak uczyć innych (w tym dorosłych). Materiały przyogotwane w formie nagrań video, plus nagrania audio sesji Q&A, plus workbook, który pozowli zanotowac wszystkie Twoje pomysły, uporządkować wiedzę i stanie się jednym z narzędzi do ulepszania Twoich warsztatów.

Kurs napakowany wiedzą praktyczną (choć i odrobina teorii się znajdzie ;P) – kliknij grafikę powyżej, by przejść do strony ze szczegółami – znajdziesz tam również opinie uczestniczek kursu.

Jeżeli nie wiesz, czy już masz w sobie gotowość do kursu – zawsze możesz zapisać się na listę osób zainteresowanych prowadzeniem warsztatów po pro-tipy i materiały w tej tematyce:

Zachęcam Cię także do zapoznania się z e-bookiem pt. „Jak prowadzić warsztaty rękodzieła” >>  a dokładniej zestawem materiałów, przydatnych przy organizacji i prowadzeniu warsztatów – masteclass, kalkulator, plus przydatne wpisy i podcasty w jednym miejscu

e-book oplotki

Jeżeli interesuje Cię temat prowadzenia warsztatów rękodzielniczych – koniecznie zajrzyj do tego wpisu – staram się w nim zebrać wszystkie najważniejsze informacje:

Mogę napisać epopeję na temat: warsztaty rękodzieła dlaczego warto, tych powód znam mnóstwo i z różnych „bajek”… ale to i tak nigdy, przenigdy nie zastąpi choćby jednej próby – PRÓBY Z TWOJEJ STRONY! Dlatego jedyne, czego mogę Ci życzyć, to aby po przeczytaniu tego tekstu lub wysłuchaniu podcastu – postanowienie, aby spróbować wygrało z toną rozpraszaczy, trudnościami, obowiązkami i tym okrutnym „duchem na ramieniu” – duchem o imieniu „to może jutro”.

Nie jestem psycholożką, ale opowiem Ci, kiedy rękodzieło ratuje moje skołatane nerwy i daje kopniaka do pracy. Może i Twoim (nerwom, nie kopniakom) pomoże!

Co zrobić, kiedy nic Ci się nie chce?

Oj często, często to mam – i jestem pewna, że nie tylko ja! Otwieram komputer i gapię się w ekran, zamiast pisać, rysować, tworzyć. To ten rodzaj pracy, gdzie nie ważny jest czas, ważny jest efekt. Ten rodzaj pracy, który grozi szybkim wypaleniem, jeżeli nie znajdziesz sobie skutecznego narzędzia do wskrzeszania kreatywności. Nie musisz od razu popadać w zachwyt nad techniką szydełkowania, ale przemyśl kilka faktów.

Motoryka mała pobudza procesy myślowe.

Bez obaw, nie będę Cię tu obarczać najnowszymi wynikami badań amerykańskich naukowców, ale faktów nie da się nie zauważyć, już nawet w przedszkolach stosuje się metodę pracy z motoryką małą celem wspomagania rozwoju… dlaczego więc rezygnujemy z tego prostego patentu, kiedy „jesteśmy duzi”?

Kiedy dopada mnie totalna blokada, teksty nie chcą spływać spod palców, a pomysłowe posty do social mediów idą „jak po grudzie”  – po prostu siadam do dziergania, choćby dziesiątego szala! „SZALONA!?!”  – Nie! Uwierz mi, po krótkiej chwili, kiedy odrywam się od presji, uspokajam oddech i umysł dzięki magii zaklętej w powtarzalnych ruchach dłoni, głowa nagle znowu jest „wolna”. Znowu zaczynam pracować na najwyższych obrotach, a pomysły na nowe teksty, zgrabne frazy, sprytne porównania wskakują do niej, jak szalone. Wtedy dbam jedynie o to, żeby kartka i długopis, albo przynajmniej dyktafon w telefonie były pod ręką i TADAM… wena wraca. Praca dalej wre.

Nie wierzysz?

Spróbuj!

Ale, ale…to nie dzieje się tak od razu.

Tzn. dzieje się tak u mnie… ale zanim doszłam do takiego trybu ON – OFF, kiedy potrafię włączać kreatywność jak za sprawą prostego przełącznika… potrzebowałam procesu. Potrzebowałam się tego nauczyć, potrzebowałam dostrzec to proste narzędzie, które zawsze miałam pod ręką.

Potrzebowałam wyjść z domu.

Szydełkowanie zawsze znaczyło dla mnie chwilę ucieczki od hałasu w kierunku SIEBIE. To zawsze był czas oderwania od zgiełku i skupienia na myślach i uczuciach, ale dopiero, kiedy zaczęłam organizować warsztaty szydełkowania odkryłam zwielokrotnioną moc współdziałania. Celowo poniżej umieściłam video-relacją z Pacanowa (na co dzień warsztatuję głównie w Poznaniu), żeby pokazać Ci, że w tym „fachu” nie ma barier pt.: „za daleko”… „jestem za mała, duża, zbyt zajęta”.

Żeby nie było – nie namawiam Cię do rzucenia pracy i oddania się szaleńczemu maratonowi twórczych warsztatów rękodzieła (tak jak to u mnie się stało – rzuciłam się w wir szerzenia tej idei „na pełen etat” ) – no praca sama się nie zrobi…ale…

Namawiam Cię do wyjścia z domu i spróbowania wspólnego tworzenia. Przez chwilę oderwij się od problemów. Spójrz na to, co się u Ciebie aktualnie dzieje oczami totalnie „obcych” (świadomie włożyłam w cudzysłów – Ci „obcy” stają się „znajomi” nadzwyczaj szybko, kiedy łączy Was choćby technika, której właśnie poświęcacie czas) i uwolnij się od presji.

Też to mam. I myślę, że baardzo dużo wrażliwców tak ma.

Jeżeli jesteś jedną z takich osób – spróbuj spojrzeć na rękodzieło, jak na broń. Broń w tempie codzienności. Broń zabijającą tempo sieci. Twoją broń na szalone „produkowanie”.

Kiedy kolejna godzina bezproduktywnego klikania daje Ci poczucie, że Twój czas „przecieka” – oddaj się swobodzie tworzenia namacalnych dowodów pracy w postaci oryginalnych artefaktów. Dla mnie (typ, który zawsze musi robić coś po coś, bo ot tak sobie, to bez sensu) – patentem na dawanie sobie przyzwolenia na takie „marnowanie” czasu pracy, było tworzenie rzeczy „potrzebnych”. Ot na przykład dywan, czy puf, albo szal w kolejnej wersji kolorystycznej, który zawsze mógł stać się prezentem pełnym włożonego weń serca i czasu. Jakoś łatwiej było mi wytłumaczyć tej racjonalnej mnie samej, że to jest potrzebna część pracy… ODPOCZYNEK to też praca. Jeżeli na dodatek odpoczynek może być twórczy i owocować w rękodzielnicze cuda – czemu nie!

Tak – to jest mój patent. Im więcej osób „marnuje czas” na bycie tu i teraz, otwieranie się na drugiego człowieka i wychodzi ze wspólnego warsztatu z „odświeżoną” perspektywą, tym bardziej czuję, że moja praca ma sens.

Choć po trzygodzinnym warsztacie zostaje mi zaledwie ulotna fotka, post na Instagramie, w porywach szybka, niedbała relacja (ciągle sobie obiecuję, że będę pamiętać o dokumentacji tych momentów, ale mijają stanowczo za szybko), to wiem, że było warto. To, co zadziało się w mojej głowie i w głowach (i dłoniach!) uczestników, jest bezcenne. Nie potrafię tego mierzyć inaczej, niż dzięki Waszym opiniom, mailom, fotkom kolejnych gotowych prac (nawet długie miesiące po warsztacie!) i tym chwilom dzikiej radości, że puściłam w świat coś, co toczy się, jak kula śniegowa. Kiedy uczestnicy warsztatów polecają warsztaty dalej albo dołączają do naszego zespołu lub rozkręcają własne warsztatownie… czuję, że moja praca ma sens.

Ale dlaczego Ci o tym piszę?

Bo organizacja takich warsztatów to PRACA. O tym jeak zorganizować warsztaty rękodzieła więcej piszę w tym wpisie: Jak prowadzić warsztaty rękodzieła.

Tak, jak Ty pracujesz i szukasz w rękodziele „oddechu”  – tak i ja muszę się ogromnie napracować, aby warsztaty (o ironio – meritum mojej pracy traktuję jak największą rozrywkę) doszły do skutku. Promocja samego wydarzenia, strona internetowa, social media, opisy warsztatów, system rezerwacji. To wszystko, co sprawia, że Tobie jest łatwiej odnaleźć warsztat – jest moją pracą. I ja – podobnie, jak Ty szukam w rękodziele od niej odpoczynku. Cóż mogę dodać – pewnie nie muszę Ci tłumaczyć, jak cieszę się, że do naszego zespołu prowadzących dołączają nowe osoby… wtedy to ja mogę być w roli „korzystającego” z dobrodziejstw warsztatowania, a nie stresować się rolą prowadzącego.

Niezależnie od tego, kiedy dopadnie Cię nagła blokada Twórcza, poczujesz, że nie masz siły, albo po prostu dopadnie Cię brak słońca i spadek nastroju – pamiętaj, że rękodzieło to bezpłatny lek, który możesz sobie zaaplikować natychmiastowo. Możesz z powodzeniem stosować go samodzielnie (Oj, jak marzę czasem o lekarzach, którzy wypisują recepty na godzinkę z szydełkiem i włóczką). Możesz też multiplikować jego działanie w grupie. Jeżeli nie znajdujesz takiej wokół siebie – zawsze możesz skorzystać z naszego grafika. Do zobaczenia podczas wspólnego ładowania baterii!

Nasz aktualny grafik warsztatów znajdziesz klikając poniższe linki:

kalendarz wydarzeń na stronie oplotki.pl

zakładka „wydarzenia” na profilu facebookowym oplotki.pl

Warsztaty rękodzieła, dlaczego warto już wiesz. Kolej na Ciebie!

A może sama prowadzisz warsztaty rękodzieła i nie pytasz dlaczego warto je prowadzić, bo doskonale znasz ich dobroczynne efekty. Być może jednak zmagasz się z problemami typu: czy uda mi się zebrać grupę, czy zapanuję nad grupą, czy na pewno opłaca mi się prowadzić ten warsztat,…

Pytań i wątpliwości jest wiele, ale mam na nie lekarstwo – kurs online, który pomoże się z nimi rozprawić raz na zawsze

Jeżeli chcesz dołączyć do grona nieziemskiej ekipy rękodzielniczek prowadzących warsztaty po mistrzowsku, koniecznie wskocz na stronę kursu: Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku sprawdź szczegóły i poznaj opinie uczestniczek kursu. (PS – Już teraz mogę Ci zdracić sekret, że nie ograniczamy się tylko do onlajnów i że między innymi uczestniczki mojego kursu będę zapraszać do magicznego miejsca pełnego rękodzieła, o którym piszę tutaj: Oplotki Pop-Up)

Jeżeli nie wiesz, czy już masz w sobie gotowość do kursu – zawsze możesz zapisać się na listę osób zainteresowanych prowadzeniem warsztatów po pro-tipy i materiały w tej tematyce:

Podglądaj też grafik warsztatów na naszej stronie:

https://oplotki.pl/warsztaty-stacjonarne/

i social mediach:

Facebook Oplotki

Instagram Oplotki

YouTube Oplotki

Linked In Oplotki

TikTok Oplotki

Pinterest Oplotki

A przede wszystkim zapisz się na oplotkowy newsletter – to w nim dzielimy się zawsze pierwszymi informacjami i przeciekami.

Będzie się działo!

Akademia Rękodzielnika VII edycja, dobiegła końca. To najważniejszy program, jaki prowadzę dla przedsiębiorczych rękodzielników. A ten moment zakończenia zawsze napawa mnie dumą i wdzięcznością. Dumą ponieważ we wszystkich działaniach uczestniczek potrafię dostrzec progres. Wdzięcznością, ponieważ fakt, że mogłam być częścią tej drogi, to kolejne wartościowe lekcje dla mnie, jak robić, to co robię, jeszcze lepiej.

Posłuchaj podcastu:

Kilka lat temu równolegle z działalnością warsztatową, zaczęłam dawać twórczyniom rękodzieła możliwość biznesowych konsultacji, co poskutkowało powstaniem Akademii Rękodzielnika. Tak nazwałam program biznesowego wsparcia twórców, który wciąż funkcjonuje, ciągle ewoluuje (można powiedzieć, że rośnie wraz z moim wzrostem). Dziś to już nie tylko ja. Nad sprawnym przebiegiem Akademii czuwa cały zespół (tak! to mój dodatkowy powód do wdzięczności), ale wciąż przyświeca nam ta sama idea i chęć dzielenia się własnym doświadczeniem z branży handmade oraz wzmacniania jej całej. 

To dlatego już we wrześniu 2024 ruszy kolejna edycja tego 6 miesięcznego programu dla przedsiębiorczych rękodzielniczek, rękodzielników oczywiście też. Chcesz dowiedzieć się więcej sprawdź stronę:
Grafika Napis Akademia Rękodzielnika - wsparcie biznesu handmade 8 edycja zdjęcie Agnieszki Gaczkowskiej i szydełkowych akcesoriów plus link do strony Akademii Rekodzielnika: oplotki.pl/akademia-rekodzielnika/

Dlaczego warto zrobić dołączyć już teraz ? Bo choć oficjalny start zaplanowany jest na wrzesień, to pracę nad rozwojem swojego biznesu handmade możesz zacząć dużo wcześniej. Będę o tym dokładniej mówić już niebawem. Dołącz na żywo lub obejrzyj nagranie później. 17.04.2024 – g. 15:00 zapraszam na specjalny Info Call dla osób zainteresowanych dołączeniem do nadchodzącej edycji Akademii Rękodzielnika

Akademia Rękodzielnika czy warto?

Słowo klucz tutaj to inwestycja. Wierzę, że jest ona potrzebna i konieczna. Wierzę też, że jest mnóstwo osób, które nie są jeszcze na to gotowe. W pełni to rozumiem. To dlatego oprócz płatnych programów w Oplotki.pl znajdziesz również mnóstwo wiedzy udostępnianej bezpłatnie.

Choćby seria Akademia Rękodzielnika na You Tube, w której odpowiadam na różne pytania dotyczące związane z prowadzeniem biznesu handmade. Poniżej jeden z odcinków, a całą playlistę znajdziesz tutaj:

Moim marzeniem jest zmieniać i pomagać wzrastać całej branży handmade, dlatego też organizuję konferencję Handmade Biz Summit – jej materiały w trakcie trwania również są bezpłatne. Już wkrótce będzie można się zapisać się na kolejną edycję:

Być może stoisz na początku swojej drogi do biznesu handmade, zastanawiasz się od czego zacząć. Tu polecę Ci ten wpis: Akademia Rękodzielnika – Jak rozpocząć działalność rękodzielniczą. Możesz również pobrać bezpłatny ebook o tym, co warto wiedzieć zanim wystartujesz (info na dole wpisu).

Kiedy w grę wchodzi inwestycja, bywa trudno, pojawiją się pytania, wątpliwości. Obawy można rozwiać, pytania zadać, sprawdzić informacje, dopytać, poszukać rozwiązań… Najważniejsza jest jednak decyzja. Można ją również odwlekać, można szukać wymówek – bo czas nie ten, bo mnie nie stać, bo …

Można również usiąść, choćby z kartką i ołówkiem, spisać realne za i przeciw, by odpowiedzieć czy chcę rozwijać swój biznes w oparciu o rękodzieło, czy chcę w to zainwestować swój czas, swoje pieniądze, swoją pracę i czy chcę to robić z Agnieszką Gaczkowską.

I tak! To co jest potrzebne, aby się udało to: pieniądze, wiara we własne siły i praca – rozwinęłam tę myśl we wpisie: Akademia Rękodzielnika – podsumowanie V edycji

Jeżeli któryś z punktów powyżej, stanowi dla Ciebie wyzwanie, tym bardziej powinnaś przeczytać ten tekst i sprawdzić, dlaczego i w jakim kontekście o nich mówię.

Akademia Rękodzielnika VII edycja – poznaj uczestniczki

Ale najlepiej przemawiają żywe przykłady. Dlatego z chęcią przedstawię Ci uczestniczki ostatniej edycji Akademii i ich działania, marzenia, drogę i zaproszę do ich miejsc. Zachęcam, by tam zaglądać, ponieważ wiem, że ich twórcza moc nie ma granic.

Agnieszka Adamek – Dzikie Podwórko

Ma do zaoferowania wiele różnych opcji. Warto je sprawdzić i wybrać coś dla dzieciaków swoich lub ze swojego otoczenia, bo jak mówi Aga w dobie smartfonów pobudzanie dziecięcej kreatywności, dbanie o rozwój umiejętności manualnych staje się niesłychanie ważne. Koniecznie zajrzyj na Dzikie Podwórko na Instagramie:  @dzikie.podworko 

Tu zobaczysz ułamek tego z czego możesz skorzystać, ponieważ Aga ma w swojej ofercie teraz dużo więcej, zajrzyj do jej słów poniżej:

Wchodziłam do Akademii jako osoba wypalona. Rozhulany Instagram. Społeczność. Do tej pory zarabiałam na sprzedaży produktów, po kilku latach się skończyły zamówienia. Weszłam w prowadzenie warsztatów uruchomiając Dzikie Podwórko czyli Naturalny Ogród Zabaw, Warsztatów i Rękodzieła. Szukałam nowego pomysłu, który uwzględni nasz styl życia, czyli 4 dzieci w edukacji domowej i życie na wsi. Nie potrafiłam stworzyć oferty. Akademia mnie konkretnie wsparła. Stworzyłam ofertę, która się sprzedaje, bo odpowiada na potrzeby ludzi i na potrzeby naszej rodziny: podjęłam się organizacji Dzikich Campów dla rodzin na naszym Dzikim Podwórku w sezonie letnim. Przede mną pierwszy sezon. Jestem zdumiona tym co się wydarzyło w Akademi ze mną i podekscytowana tym, co się będzie działo dalej.

Wartością ogromna w Akademi jest Agnieszka, która słucha i nie wciska swoich wizji, tylko pomaga nazwać i określić to, o co chodzi uczestniczkom i daje KONKRETY co robić.

Agnieszka Adamek

Karolina Chmielewska-Powałka – PETCARPET

Tworzy zachwycające, oryginalne, szydełkowe ozdoby oraz dywany. Koniecznie zajrzyj do filmu:

kontakt: petcarpet.design@gmail.com

Katarzyna KostiukIlluminos

Jej misją jest tworzenie nastrojowego oświetlenia, które wydobywa i podkreśla potencjał każdej przestrzeni. Sprawia, że ludzie przestają żyć z gołymi żarówkami zwisającymi z sufitu na nieestetycznym kablu. 

Koniecznie zajrzyj do tych miejsc:

https://www.facebook.com/Illuminospl/

https://pl.pinterest.com/illuminospl/

https://www.instagram.com/illuminospl/

Podejrzyj też w tym filmie:

Akademia pojawiła się w moim życiu gdy w 100% postawiłam na działanie. Kiedy byłam gotowa by sięgnąć po swoje rękodzielnicze marzenia. Akademia stała się dla mnie trampoliną do wystartowania ze swoim biznesem. Od niej zaczęłam traktować rękodzieło jako środek do tworzenia firmy wywodzącej się z pasji. Dzięki Agnieszce zaczęłam szukać rozwiązań które są mi potrzebne do rozwoju. Dzięki ogromnemu sercu, które Agnieszka wkłada w pomoc każdej osobie czuję ogromną wdzięczność i pewność, że biznes może być oparty na wspólnym wspieraniu się i wymianie doświadczeń i wiem, że Oplotki to zespół, który mnoży dzieląc. 

Katarzyna Kostiuk

Lucyna Kuchno-Wyrobek

Łączy dwie pasje – aktywność w pięknych okolicznościach przyrody oraz twórcze spędzanie czasu. Planuje dla kobiet fantastyczną ofertę: prowadzenie wycieczek (w góry, pieszych, rowerowych, nawet spaceru) połączonej z chwilą na oddech przy wspólnym tworzeniu. Kameralne i bezpieczne grono, w którym nie trzeba martwić się o swoją kondycję, a z którym spędzisz czas aktywnie, twórczo i oddasz się rozmowie…

Jeżeli taka wizja Cię interesuje skontaktuj się z Lucyną:

drogazachwytu@gmail.com

Facebook Lucyna Kuchno

Instagram: @lucyna_kuchno_wyrobek

A poniżej zapraszamy do warsztatów, które Lucyna przeprowadziła w ramach poniedziałkowego cyklu spotkań z rękodziełem. Pierwsze jako nagranie, drugie już na żywo:

Edyta Melaniuk-Wolny

Doktor nauk technicznych, nauczyciel akademicki z ponad 25 letnim doświadczeniem. Pasjonatka rękodzieła, swojego ogrodu i siatkówki – kiedyś czynna zawodniczka, obecnie wierna kibicka.

Z inżynierską precyzją i polotem tworzy prace z bawełnianego sznurka, zwłaszcza tego o konkretnych grubościach, najchętniej przy użyciu szydełka – stąd nazwa tworzonej przez nią marki UHEKLOWANE, chociaż nie stroni od innych technik rękodzielniczych. Swoją pasją dzieli się i zaraża zarówno małych, jaki i dużych, prowadząc stworzone przez siebie warsztaty.

Dzieciom pokazuje jak miło i kreatywnie spędzać czas w oderwaniu od ekranu komputera czy telewizora. Przekonuje, że zaplatanie na paluszkach, wiązanie makramowych węzełków, plecenie bransoletek techniką KUMIHIMO czy szydełkowanie nie jest trudne, a „efektem ubocznym” warsztatowania jest poprawa umiejętności manualnych i motoryki ręki dzieci.

Wspiera kobiety szukające spokoju, ucieczki od zgiełku codzienności, pragnące zadbać o swój dobrostan fizyczny i psychiczny. Jest pomysłodawczynią i współprowadzącą Warsztatów Dla Ciała i Ducha, na których wspólnie z przyjaciółką, terapeutką uroginekologiczną, tworzy bezpieczną przestrzeń do pracy nad mięśniami dna miednicy (przekładającej się na poprawę komfortu w codziennym funkcjonowania i zwiększenie pewności siebie kobiet w każdym wieku), inspiruje do twórczych działań, przekonuje, że rękodzieło może być „jogą dla umysłu”, kreuje miejsce życzliwych spotkań i możliwość nawiązywania serdecznych relacji z osobami o podobnych zainteresowaniach i energii.

Kontakt:  uheklowane@gmail.com

Dla mnie Akademia Rękodzielnika była intensywnym czasem pełnym inspiracji i możliwości rozwoju, ale przede wszystkim była spotkaniem z niesamowitymi kobietami, mającymi podobne marzenia związane z rozwijaniem swoich rękodzielniczych pasji w biznes. Wspólne rozmowy, dzielenie się pomysłami i doświadczeniem, czasami dające utwierdzenie co do sensowności planowanych działań (co jest bardzo potrzebne raczkującemu przedsiębiorcy , a czasami otwierające oczy i ukazujące zupełnie nową perspektywę, „kliknięcie”, otwierające głowę, które pozwalało pójść naprzód. Jeszcze nieśmiało, małymi kroczkami. Odważyć się.

Dzięki Agnieszce każde spotkanie było nie tylko źródłem wiedzy, ale także momentem pełnym wsparcia i zrozumienia. Jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam tego doświadczyć. 

Edyta Melaniuk Wolny

Aleksandra Mierzwińska – wysmarowani.pl

Ola prowadzi warsztaty kosmetyków naturalnych dla dzieci i dorosłych. I z sukcesem pokazuje, że to więcej niż świetna zabawa, to również sposób na wspólne spędzenie czasu, na budowanie relacji, na chwilę oddechu…

Koniecznie zajrzyj do Oli:

wysmarowani.pl.

https://www.facebook.com/KremyNaturalne

https://www.instagram.com/wysmarowani

Możesz też zajrzeć do tego filmu:

Ola, choć jej domeną są warsztaty stacjonarne, poprowadziła również te w wersji online w naszym poniedziałkowym cyklu bezpłatnych warsztatów rękodzieła. Przy okazji wskoczyła na oplotkowy Instagram na swój pierwszy live:

A tutaj znajdziesz warsztaty Olą

Akademia Rękodzielnika – wsparcie i nowe możliwości

Akademia Rękodzielnika okazała się dla mnie niezwykle cennym doświadczeniem, oferując ogromne wsparcie i otwierając nowe możliwości rozwoju w dziedzinie rękodzieła. Program mentoringowy prowadzony w moim tempie, połączony z regularnym feedbackiem ze strony grupy, stworzył idealne środowisko do nauki i doskonalenia swoich umiejętności.

Szczególnie istotną rolę odegrała mentorka, która poprzez pozytywne opinie i nieustanne wsparcie motywowała mnie do działania i dodawała sił w chwilach zwątpienia. Jej fachowa wiedza i doświadczenie okazały się nieocenione w procesie rozwoju mojego warsztatu i budowania marki.

Udział w Akademii Rękodzielnika nie tylko pozwolił mi poszerzyć umiejętności i zdobyć nową wiedzę, ale również dał mi wiarę w siebie i moje możliwości. Odkryłam nowe kierunki rozwoju i zyskałam cenne kontakty w branży rękodzielniczej.

Jestem ogromnie wdzięczna za możliwość udziału w tym programie i z całego serca polecam go wszystkim osobom, które chcą rozwijać swoją pasję do rękodzieła i zbudować prężnie działający biznes.

Akademia Rękodzielnika to nie tylko program edukacyjny, ale przede wszystkim inspirująca społeczność, która motywuje do działania i pozwala uwierzyć w swoje marzenia.

Aleksadnra Mierzwińska

Katarzyna Niżegorodcew

Przed startem Akademii byłam w niepewności czy to co chcę robić spotka się z odpowiedzią i czy ma sens.

Ja się zajmuję psychoterapią i sztuką. Skończyłam Grafikę na krakowskiej ASP, oraz całościowe 4letnie szkolenie z zakresu psychoterapii humanistyczno/ doswiadczeniowej. Moją misją jest połączenie tych dwóch dziedzin i prowadzenie szeroko pojętej działalności artystyczno- rękodzielniczej, która będzie przestrzenią kontaktu zmysłowego i kontaktu z ciałem dla współczesnego człowieka.

W trakcie spotkań okazało się, że moje pomysły spotkały się z zainteresowaniem i ożywieniem!

To co się zmieniło po Akademii to większe poczucie sensu tego, co robię i pewność, że to dobry kierunek, nowe znajomości, i wsparcie grupy dziewczyn! Mnóstwo inspiracji i kontaktów! Masa dobrej energii, zaspokojenie potrzeby przynależności!

Mam dużo wiary w handmade, bo jest po prostu unikalny i zajmuje, i za tym stoi jakość i konkretna osoba (co jest mega ważne w epoce „chińszczyzny”).

Jestem bardzo wdzięczna za ten czas i ludzi, których spotkałam!!!

Dziękuję ♥️

(A piszę to jadąc pociągiem do Poznania na spotkanie „na żywo”!!!)

Katarzyna Niżegorodcew

Anna Towpasz – Makramette

Ania plecie sznurkowe torebki, a także robi biżuterię makramową. Znajdziesz ją m.in tutaj:

Na Instagramie: Anna Towpasz (@makramettetorebki), Na Facebooku: Makramette

W tym filmie poniżej możesz zobaczyć odrobinę tego, co tworzy Ania:

lub tutaj:

A poniżej pierwsze kroki w warsztatach makramy online, które Ania prowadziła w ramach naszego poniedziałkowego cyklu:

Zanim trafiłam do Akademii sprzedałam już parę torebek i zrobiłam kilka na zamówienie. Koniecznie chciałam usystematyzować moją pracę i ruszyć dalej ze sprzedażą.

To był cel, który chciałam osiągnąć w Akademii – przeglądnąć wszystkie kursy i materiały, dowiedzieć się jak najwięcej, wymyślić coś i zastosować w praktyce. A potem zdarzyła się Akademia i zadziały się cuda 🙂 

Poznałam inne uczestniczki, każda inna, każda z innymi doświadczeniami, każda zakochana w rękodziele.

Największą wartością Akademii okazała się nie baza wiedzy, która oczywiście też jest cenna i dalej ją studiuję, lecz spotkania na żywo, gdzie wszystkie chętnie dzieliłyśmy się naszymi doświadczeniami i jedna drugą inspirowała do działania. 

Potem spotkałyśmy się na kawie i postanowiłyśmy zrobić coś wspólnie. I tak niespodziewanie Kasia z Akademii zrobiła mi przepiękną sesję zdjęciową a potem z Kasią i Lucyną poprowadziłyśmy pierwsze warsztaty, które okazały się sukcesem 🙂 🙂 

Magia Akademii przeniosła mnie do innego świata. Wychodząc od sprzedaży makramowych torebek rozszerzyłam mój rękodzielniczy świat o warsztaty psychologiczno-ruchowo-rękodzielnicze i zaplanowałam działalność online. Sama na pewno bym się nie odważyła na taki krok.

Dzięki Agnieszce i uczestniczkom Akademii, dzięki inspirującym spotkaniom i wspólnej pracy zrobiłam bardzo duży skok, którego nie zrobiłabym sama.

Dziękuję 😀

Ania Towpasz


Agnieszka Zielińska – Sploty Mocy

Agnieszka tak przedstawia to co robi:

BIŻUTERIA to coś więcej niż ładna rzecz

to ENERGIA osoby, która przepuściła ją przez swoje ręce

to INTENCJA, jaka za tym procesem stała

to WIBRACJA, jaką na Siebie zakładasz

CZUJ, co zapraszasz do swojej osobistej przestrzeni

TY masz MOC

sploTY MOCy

*

Mówi się, że ręce są posłannikami Duszy i Serca.

Ilość technik rękodzielniczych, jakie zrodziły dotychczas ręce ludzkości jest niezliczona. I w żadnej z nich tak naprawdę nie chodzi tylko o przedmiot, który powstaje. Dużo ważniejszy jest sam proces tworzenia i jego relacja – z osobą, która tworzy i z osobą, która z owocem tego procesu obcuje.

*

Nauka tkania była jednym z kluczowych etapów w inicjacjach kobiecych w rozmaitych kulturach na całym świecie. Kobiety miały sobie uświadomić, że tak jak kręci się wrzeciono, kręci się także spirala życia w ich brzuchu. A wraz z tym ruchem płynie nieustannie wielki potencjał powoływania do życia… zarówno dzieci jak i przedmiotów oraz przedsięwzięć, które mają to życie wspierać.

W wielu mitologiach Babcia Pajęczyca tka wątki naszych ziemskich ścieżek. Można je odczuwać jako wzory energetyczne, które przeplatają się w niezliczonych konfiguracjach. Rękodzieło pozwala tym wątkom odsłonić swoje fragmenty w postaci wzorów, które przybierają fizyczną formę – czy to gobelinu, stroju, czy koralikowej bransoletki…

*

Tkanie z koralików (ang. Beadwork) ma wiele form, tradycji i zastosowań w różnych częściach świata. Dotyczy głównie wyrobów ozdobnych i ceremonialnych o szerokim spektrum znaczeń i zastosowań.

Beadwork między nici życia wplata koraliki (beads). Są one jakby realną emanacją wieloskładnikowości Wszechświata, w której każdy element jest jednocześnie fragmentem i warunkiem Całości obrazu.

*

Każda z tych bransoletek jest niepowtarzalna. Każda jest utkana z 1-3tysięcy koralików, pojedynczo nawlekanych na igłę. Każda jest jak mozaika, na którą potrzeba czasu, uwagi i energii. Ma swoją własną historię, intencję i częstotliwość, z jaką wibruje wśród informacji w Przestrzeni.

Może służyć specjalnej sprawie lub być łącznikiem i wsparciem na drodze jednoczenia się z własnymi jakościami i potencjałem. Może być symbolem wewnętrznej podróży, która trwa albo dopiero ma się rozpocząć.

Bransoletki robione na zamówienie powstają, wiedząc komu będą towarzyszyły, co niejako koncentruje ich światło na potrzeby danej osoby. Inne powstają dlatego, że niektóre wzory po prostu pchają się do życia jako manifestacja unikalnej wibracji, która dopiero potem zarezonuje z czyimś Momentem.

Obserwacja tego procesu jest dla mnie źródłem nieustającej fascynacji. To jest trochę tak, jakby koraliki układały się na strunach nici w bardzo osobiste melodie, których brzmienie można usłyszeć na różnych poziomach.

Gdzieś między cyklami rzędów i splotów odnalazłam swoją świętą przestrzeń bezruchu i skupienia. Szczelinę, przez którą spływają mi na ręce żywe bukiety zebrane z bezkresnej łąki aromatów ludzkich obecności…

*

Sploty Mocy traktuję bardzo wielowymiarowo, bo biżuteria, którą powołuję do życia, wykracza daleko poza swoją piękną, estetyczną formę. Dotyka bowiem tajemnic, z których utkany jest świat – wibracji, które wplatają nasze intencje pomiędzy kolory i symbole procesów, jakie musimy przejść, by dotrzeć do samych siebie.

Z tego filmu dowiesz się jeszcze więcej o Agnieszce i jej pasji


Agnieszka Zielonka – Mitura – Amezka Handmade

Rękodzielniczka, arteterapeutka, animatorka kultury z głową pełną pomysłów. Od 2017 roku prowadzi własną markę Amezka Handmade. Robi biżuterię ze szklanych koralików, muszli i kamieni, czasem doprawia ją koronką szydełkową. Jej marka to wciąż jej hobby, jednak w przyszłości chciałaby, aby stała się ona źródłem sporego dochodu. Ma mnóstwo pomysłów na rozwój siebie i swoich produktów oraz nadzieję, że uda się je wprowadzić w życie!

Tutaj znajdziesz jej rękodzieła:

Inastagram: https://www.instagram.com/amezka.handmade/

Facebook: https://www.facebook.com/amezka.handmade/

Możesz też nieco podejrzeć w tym filmie:

Akademia Rękodzielnika dała mi odpowiedzi na mnóstwo pytań, o których nawet nie wiedziałam, że chcę je zadać, dostęp do ogromnej ilości świetnych materiałów przydatnych w nie tylko rękodzielniczym biznesie, ale nade wszystko: cudowną społeczność rękodzielniczek! I choć Akademia już się skończyła, to my – jako grupa – działamy dalej! To jest fantastyczne i nigdy by się nie wydarzyło, gdyby nie wrażliwa, serdeczna i mądra prowadząca. Ago – dziękuję! Wniosłaś w moje życie niezwykłą, jakościową zmianę! Dokładnie taką, jakiej potrzebowałam!

Jeśli poszukujesz kogoś, kto ogarnie chaos rękodzielniczych i artystycznych pomysłów w Twojej głowie, wyciśnie z nich esencję, a potem wydestyluje tylko to, co najlepsze – to Akademia i wsparcie Agnieszki będzie dla Ciebie idealne!

Agnieszka Zielonka – Mitura

Jeżeli chcesz być na bieżąco z informacjami dotyczącymi Akademii Rękodzielnika i przy okazji zgarnąć bezpłatny ebook, zapisz się do oplotkowego newslettera poniżej:

Warsztaty rękodzieła – jak to zrobić 

„O-plotki to plotki przy oplataniu…” – tak tłumaczę wszystkim, skąd wzięła się nazwa tego rękodzielniczego ekosystemu wzrostu. Jak się domyślasz, początek działalności to właśnie takie twórcze spotkania przy rękodziele, to wlaśnie warsztaty rękodzieła.

Jako że już od dłuższego czasu niezmienna formuła takich spotkań po prostu się sprawdza, postanowiłam podzielić się tym patentem na udane warsztaty rękodzieła.

Posłuchaj podcastu: Jak zorganizować warsztaty rekodzieła? Od czego zacząć?

Kilka fundamentów pod dobre warsztaty rękodzieła

Wydawać by się mogło, że przeprowadzenie spotkania, którego celem jest przekazanie wiedzy z zakresu np. nauki podstawowych splotów szydełkowych bądź wykonania ceramicznego kubka to rzecz oczywista. Ale im dłużej zaczynamy się nad tym zastanawiać, im bardziej „fachowo” chcemy podejść do tematu, tym więcej pytań pojawia się po drodze. Dlatego wszystko to, co przychodzi mi do głowy na temat prowadzenia warsztatów rękodzieła, ułożyłam w tematyczne bloki.

Grafika zachęcająca do przeczytania wpsiu blogowego. Napis: Jak prowadzić warsztaty rękodzieła i zdjęcie różnych przedmiotów wykonanych szydełkiem

Jeszcze jedna notka warta wspomnienia…

Moje doświadczenie zbudowałam na podstawie kilku lat prowadzenia warsztatów z zakresu podstaw szydełkowania, dlatego jeżeli tworzysz w innej technice, warto przefiltrować te informacje i spojrzeć na nie pod kątem specyfiki danej dziedziny rękodzieła.

Grafika zachęcająca do przeczytania wpsiu blogowego. Napis: Jak prowadzić warsztaty rękodzieła i zdjęcie malujących dzieci

Cel Twoich warsztatów

Zanim ruszysz na podbój social mediów, by promować swoje warsztaty rękodzieła, i zanim zaprosisz pierwszych uczestników, zastanów się, co jest celem takiego spotkania.

Czy chodzi o miłe spędzenie wspólnego czasu wolnego (bo np. pracujesz na etacie i szukasz rozrywki, poszerzenia grona znajomych lub po prostu miłej odmiany), czy może celem warsztatów jest zbudowanie stabilnego dochodu z Twojej działalności rękodzielniczej?

A może jest to jednorazowe wydarzenie charytatywne np. dla WOŚP lub akcji „Tęczowy Kocyk”?

Nie zaskoczę Cię, ostrzegając, że Twoja komunikacja w kierunku potencjalnych uczestników będzie zupełnie inna w każdym przypadku.

Jeżeli warsztaty rękodzieła to dla Ciebie forma regularnej działalności zarobkowej, przyda się solidne spotkanie z planowaniem miesięcznego budżetu i konkretne przyjrzenie się sposobowi, w jaki wyceniasz swoje usługi. Niestety bardzo często obserwuję twórców, którzy „dokładają” do interesu, ponieważ na samym początku nie przekalkulowali wszystkich kosztów prowadzenia warsztatów. (Pracujemy nad tym w oplotkowym kursie: Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku )

Jasne komunikowanie, z czego wynika cena danego warsztatu (np. jakość materiałów, które czekają na uczestnika, Twoje doświadczenie, fakt, że działalność jest legalna i odprowadzasz podatki od swoich warsztatów), sprawia, że potencjalny uczestnik inaczej postrzega wysoką cenę, niż w przypadku, kiedy żądasz kosmicznej kwoty za towarzyskie spotkanie przy kawie.

Czas – to nie tylko same warsztaty rękodzieła

Zastanów się, jak wyceniasz swój czas. Najczęściej popełnianym błędem podczas organizacji warsztatów zarobkowych jest przeszacowanie dochodu właśnie ze względu na przeoczenie czynności związanych z warsztatem, które pochłaniają dodatkowe zasoby czasowe.

Wydawać by się mogło, że 3-4 godziny twórczego spotkania to wyczerpujący czas, ale jednak opłacalny, jeżeli odpowiednio wycenimy udział każdego z uczestników. Nic bardziej mylnego. Zauważyłam, że twórcy, z którymi rozpoczynam współpracę, najczęściej zapominają o:

a) wycenie czasu, który poświęcają na przygotowanie scenariusza warsztatu,

b) środkach potrzebnych na promocję / zebranie grupy warsztatowej,

c) zamawianiu materiałów / czekaniu na paczkę / przygotowaniu zestawów dla każdego uczestnika,

d) kwestiach księgowych (podanie danych do przelewu lub kwestia organizacji formy rezerwacji miejsc na warsztaty, obsługa zwrotów, ewentualnego odwołania warsztatu),

e) komunikacji z osobami zainteresowanymi (odpowiadanie na maile, telefony, odwołanie warsztatu lub zmiana terminu),

f) powarsztatowa obsługa uczestników (często pojawiają się dodatkowe pytania, chęć dokupienia materiału, polecanie miejsc, gdzie można zaopatrywać się w materiały itd.).

Mogłabym wymieniać bez końca, ponieważ każda technika rządzi się własnymi prawami i do powyższego zestawu dołożyć należy np. sprzątanie pracowni, wypalanie ceramiki, dojazd do wynajętej pracowni lub kafejki itd.

Każda z tych czynności sprawia, że koszty prowadzenia warsztatu rosną.

Miejsce odpowiednie pod warsztaty rękodzieła

To kolejna ważna kwestia, która często ignorowana jest przez prowadzących warsztaty. Najczęściej zakładamy, że warsztat po prostu „się odbędzie”, zapominając, jak ważne jest zaplanowanie odpowiedniej lokalizacji.
Sama przyznam, że warsztaty szydełkowania są pod tym względem mocno uprzywilejowane. Bardzo często wybieram kafejkę mieszczącą się w okolicy najczęściej wskazywanej przez nasze fanki, pytam wprost podczas warsztatów, jakie restauracje i kafeterie polecają lub po prostu lubią odwiedzać. Wystarczy, że skontaktuję się z właścicielem i zarezerwuję stolik, ustalając wcześniej konkretne warunki takiej współpracy, i właściwie nie muszę się wybitnie martwić o własną pracownię.

Są jednak techniki rękodzieła, które ze względu na przepisy sanitarne nie mają racji bytu w miejscach, gdzie podaje się jedzenie (choćby biżuteria miedziana – warsztat, podczas którego używa się odczynników chemicznych, na których obecność w restauracji czy kafejce nie może pozwolić sobie żaden rozsądny właściciel).

W takim przypadku organizator warsztatu jest w nieco trudniejszej sytuacji i musi kalkulować koszt wynajęcia sali warsztatowej bądź biura coworkingowego. Może również pomyśleć o jakiejś formie barteru lub gościnnej wizycie w zaprzyjaźnionej pracowni rękodzieła.

Tutaj warto zapamiętać, że brak własnej pracowni nie sprawia, że prowadzenie warsztatów jest niemożliwe. Pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że taka „wymuszona mobilność” może pozwolić na solidne zbadanie rynku, ZANIM podejmie się decyzję o kosztownej inwestycji lokalowej.

Materiały niezbędne do warsztatu

Przechodzimy do bardziej oczywistych aspektów, które wpływają na sposób prowadzenia, a co za tym idzie – promowania warsztatów.

Warto na samym początku określić, czy uczestnicy przychodzą z własnymi materiałami, czy to Ty je zapewniasz jako organizator. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste. W dobie konkurencji ceną (niestety) i smutnego „wyścigu do dna” wielu organizatorów warsztatów sztucznie zaniża cenę, każąc później uczestnikom dokupować materiały niezbędne do skorzystania z samego warsztatu. 

O ile ta praktyka – jak się domyślasz – prowadzi donikąd, niestety ciągle jest stosowana (zwłaszcza przez osoby początkujące, które w akcie swoistej desperacji zebrania grupy uczestników uciekają się do – w ich opinii – jedynego argumentu, czyli ceny warsztatu.

Jeżeli myślisz o stabilnym dochodzie płynącym z warsztatów rękodzieła, to nie zaskoczę Cię wieścią, że taka strategia nie ma sensu. Warto jednak zadbać o to, aby jasno komunikować, jakie materiały zostaną na takim warsztacie zapewnione, a które będzie można na przykład dokupić na zapas, jeżeli ktoś będzie zainteresowany.

Warto jasno określić, czy jakiekolwiek materiały mogą podlegać modyfikacji lub czy uczestnik ma prawo wyboru (np. koloru włóczki w przypadku warsztatów szydełkowania).

Warto również przygotować się na pytania o możliwość przybycia na warsztat z własnymi materiałami, nawet jeżeli jasno komunikujesz, że będą one wliczone w cenę warsztatu i zapewnione dla każdego z uczestników.

Finanse czyli o kosztach raz jeszcze

Po tym jak określisz cel warsztatów i odpowiesz sobie na pytanie, czy to forma „dorobienia” do etatu, czy może jednak plan na stałe zarobki i rozwój w zakresie danej techniki – nie zdawaj się na przeczucia. Warto solidnie zbadać rynek i sprawdzić, czy przypadkiem Twój warsztat nie jest oferowany przez innych twórców. Wtedy jedyne, co pozostaje, to sprawdzić ceny obowiązujące na rynku i zastanowić się, czy warto konkurować, czy lepiej pomyśleć o nowym scenariuszu warsztatu, innym temacie lub choćby innych godzinach przeprowadzania warsztatu.

Przemyśl, jaką wartość dajesz potencjalnym uczestnikom i dopiero na tej podstawie wyceniaj swój warsztat.

=Ale to nie koniec!=

Polecam przekalkulowanie wszystkich kosztów (o wielu pisałam w poprzednich punktach) w bezlitosnym excelu. Taki arkusz kalkulacyjny pozwoli przeliczyć wszystkie wydatki, czas i realne minimum zarobkowe, co ułatwi przełożenie wytycznych na ilość i cenę warsztatów (oraz liczbę minimum uczestników, aby taki warsztat był opłacalny).

W oplotkowym kursie: Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku, znajdziesz taki specjalny kalkulator. Jest również dostępny w zestawie materiałów z Ebookiem: Jak prowadzić warsztaty rękodzieła?

=Ale to jeszcze nie wszystko…=

Pamiętaj, że powyższe podstawy to zaledwie szkielet warsztatowego know-how. I nie! Nie chodzi o to, że najczęściej pomagam Ci zaprojektować takie warsztaty w najdrobniejszym szczególe podczas konsultacji indywidualnych lub pracujesz nad tym samodzielnie podczas epickiego kursu: Prowadź Warsztaty rękodzieła po Mistrzowsku.

Chodzi o jeszcze jeden ważny punkt, który z pewnością jesteś w stanie przepracować samodzielnie!

Na warsztat rękodzieła przyciągasz nie tylko techniką, tematem, materiałami najwyższej jakości. Przyciągasz też SOBĄ!!!

Twoja autorska metodologia, Twoja osobowość, fakt, że czujesz, że nie pracujesz poniżej Twoich oczekiwań finansowych, fakt, że warsztaty dają Ci satysfakcję – to wszystko sprawia, że uczestnicy chcą wracać, polecać Cię dalej, chwalić się w social mediach udziałem w Twoim wydarzeniu.

Pomyśl o tym zwłaszcza podczas wyceny warsztatu.

Pamiętaj, że za rok lub dwa od ukończenia warsztatu uczestnicy zapamiętają tylko emocje, wrażenia, czy im się podobało, czy też nie. Raczej nie będą pamiętać ceny warsztatu.

Zadbaj o to, aby cena była adekwatna do wartości tego doświadczenia, a wróżę Ci powodzenie w Twoim warsztatowym przedsięwzięciu.

Jeżeli temat prowadzenia warsztatów to coś, co Cię interesuje – zerknij również do tych wpisów:

Warsztaty rękodzieła dlaczego warto?

Oplotki Pop-Up pracownia rękodzieła

Jak nauczać rękodzieła na warsztatach?

Jeżeli czujesz, że warto dodać jeszcze jakieś informacje w tym tekście – śmiało pisz: agnieszka@oplotki.pl

Mam nadzieję, że z odwagą podejdziesz do prowadzenia warsztatów i podzielisz się Twoją rękodzielniczą wiedzą ze światem!

Jeżeli chcesz dołączyć do grona nieziemskiej ekipy rękodzielniczek prowadzących warsztaty po mistrzowsku, koniecznie wskocz na stronę kursu: Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku

Jeżeli nie wiesz, czy już masz w sobie gotowość do kursu – zawsze możesz zapisać się na listę osób zainteresowanych prowadzeniem warsztatów po pro-tipy i materiały w tej tematyce:

Podglądaj też grafik warsztatów na naszej stronie:

https://oplotki.pl/warsztaty-stacjonarne/

i social mediach:

Facebook Oplotki

Instagram Oplotki

YouTube Oplotki

Linked In Oplotki

TikTok Oplotki

Pinterest Oplotki

A przede wszystkim zapisz się na oplotkowy newsletter – to w nim dzielimy się zawsze pierwszymi informacjami i przeciekami.

Będzie się działo!


Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

przeczytaj książkę

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

 

 

Na poznańskiej Śródce, rzut beretem od kultowych knajpek, w soczystym, zielonym ogrodzie, w mojej drewnianej, kameralnej pracowni… rusza: Oplotki Pop-up.

OPLOTKI POP-UP

czyli letni wysyp rękodzielniczych i biznesowych wydarzeń stacjonarnych.

Mówią, że przedsiębiorczą duszę poznasz po tym, że łapie okazję, kiedy się nadarza… bo kolejna może się nie trafić.

To taki moment!

Zanim ten teren bezpowrotnie trafi w ręce deweloperów, zanim ten soczysty ogród przestanie istnieć, zanim skończy się lato…

Łap okazję do kreatywnego czasu na łonie natury w centrum Poznania!

Zanurz się w rozmowie.

Zwolnij, aby przyspieszyć.

Znajdziesz tutaj kreatywne warsztaty rękodzieła oraz biznesowe networkingi i sesje mastermindowe.

Dołączyłaś do Akademii Rękodzielnika i chcesz podyskutować o tym, jak wykorzystać najbliższe półrocze przed oficjalnym startem programu lub
Zastanawiasz się nad dołączeniem do programu – chcesz poznać inne uczestniczki (również z poprzedniej edycji) i porozmawiać ze mną o tym, czy rzeczywiście AKADEMIA RĘKODZIELNIKA jest w stanie wesprzeć Cię w aktualnych planach biznesu handmade. Zaklep swoje miejsce.

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Otwarte spotkanie Akademii Rękodzielnika w Oplotki Pop-Up


Jesteś już od kilku lat w biznesie on-line, chcesz wznieść swoje działania na wyższy poziom. To Twój rok na skok. Skalowanie, może nawet zatrudnianie/delegowanie to coś, co zaprząta Ci głowę…

🔴INWESTUJESZ W PROGRAMY ROZWOJOWE ale brakuje Ci kogoś, z kim możesz podzielić się swoimi refleksjami/pytaniami/wątpliwościami dotyczącymi odbiorcy Twoich produktów cyfrowych?
🔴CHCESZ PODTRZYMAĆ WYNIKI FINANSOWE Z TEGO ROKU, A NAWET JE POPRAWIĆ ale wiesz, że nie da się tego zrobić, tkwiąc we własnej bańce i robiąc ciągle to samo.
🔴NIE CHCESZ KOLEJNEGO KURSU wolisz uczyć się poprzez dyskusję z osobami na odpowiednim poziomie, chcesz wyjść ze swojej „bańki”
🔴PRZED TOBĄ NOWY ETAP czujesz, że przyda się nowe otoczenie, które pociągnie do góry, szukasz strategicznych biznesowych kontaktów

Jeżeli zastanawiasz się nad dołączeniem do mojego półroczengo mastermindu on-line lub już jesteś/byłaś na pokładzie poprzednich edycji… to spotkanie dla Ciebie.

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Mastermind Day – spotkajmy się w realu


Grafika - zaproszenie na całodniowe szydełkowanie czyli warsztaty szydełkowania dla początkujących w Poznaniu w pracowni oplotki pop-up 12.05.2024 godz. 11:00 - 19:00
  • Chcesz nauczyć się dziergać szaliki, swetry i inne elementy garderoby?
  • Chcesz samodzielnie tworzyć dywany, pufki, akcesoria do wnętrz?
  • Chcesz tworzyć torby i szydełkowe akcesoria łazienkowe?

NIE BĘDZIE LEPSZEJ OKAZJI! Nawet, jeżeli to Twój pierwszy raz z szydełkiem – nauczę Cię podstawowych splotów, które pozwalają tworzyć najróżniejsze projekty!

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Całodniowe szydełkowanie – warsztat stacjonarny dla początkujących


Prowadzisz własną działalność i chcesz porozmawiać o biznesowych wyzwaniach?

  • Chcesz skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia budowania Oplotki i uzyskać szybką odpowiedź na Twoje przedsiębiorcze wyzwania ?
  • Chętnie poznasz kilka osób, które też są „na swoim” i podpowiedzą księgowe/finansowe/marketingowe life-hacki ?
  • Masz dosyć komputera, chcesz wyjść do ludzi, posiedzieć w przytulnej knajpce i zielonym ogrodzie przy parującym kubku i połączyć to z biznesową dyskusją.

Zapraszam Cię na popołudniowe, czwartkowe, biznesowe (o)PLOTKI!

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Biznesowe (o) plotki


Może marzy Ci się hamak rodem z Pinterest’a? A może plażowy leżak z makramowym siedziskiem?

A co, gdybym powiedziała CI, że to wszystko podstawowy splot makramowy, który opanujesz na jednym warsztacie? A co, gdybyś takie meble ogrodowe mogła wyplatać sama, z wielką frajdą ?

Przyjdź na warsztat makramy w malowniczym ogrodzie na poznańskiej Śródce i zrób ze mną swój makramowy hamak!

Najbliższy warsztat 19.05.2024.

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Warsztat makramy dla początkujących – hamak


Czy w Twojej głowie kotłują się czasem takie pytania:

Jak ogarnąć temat emerytury, zwłaszcza „na swoim”?

Inwestować? Oszczędzać? Uczyć się giełdy, czy kupować złote monety???

Od jakich kwot zacząć?

Jak planować budżet – domowy i firmowy, żeby nie brakowało?

Jak już zarabiam, to ile inwestować w firmę, ile z niej wyciągać, jak to wygląda procentowo, jak już odejmę podatki, Zusy i inne koszty?

Jak odkleić poczucie wartości od wyceny swoich produktów/usług?

Niewidzialna praca kobiet – czy i jak wyceniasz mycie garów i wszechogarnianie domu?

Jak uczyć dzieciaki o finansach – przez kieszonkowe?

Wydawanie vs. inwestowanie vs. oszczędzanie

finanse firmowe vs. osobiste vs. w związku vs. rodzinne

przetrwanie vs. wolność vs. sukces finansowy i ich realna cena

Jeśli tak to spotkanie jest dla Ciebie!

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Finansowe (o)plotki – czyli porozmawiajmy o pieniądzach


Marzysz o ultra miękkim kocu z prawdziwej, 100% wełny?
A może przyda się taki turbo-ciepły otulacz na plecy, kiedy siedzisz na balkonie z parującym kubkiem późnym wieczorem?

Mam coś dla Ciebie!
Warsztat zaplatania wełny XXL!

Szczegóły w tym wydarzeniu na Facebooku: Warsztat zaplatania koca z wełny XXL

A jak to się zaczęło?

No chyba nie ma twórcy rękodzieła, który nie marzy o własnej pracowni…

a tym bardziej nie ma prowadzącego warsztaty rękodzieła, który nie marzy o własnym miejscu, gdzie może realizować swoje spotkania….

nie jestem inna…

Właściwie od poczatku OPLOTKI… czyli od ponad 8 lat (o rety! już?!?) marzę nieustannie.

Zanim jednak kredyt na resztę życia pochłonie mnie w realizacji tego marzenia… testuję.

Projekt OPLOTKI POP-UP to już trzecie (i pewnie finalne) podejście do tematu stacjonarnego miejsca warszatowego w sercu Poznania!

Oczywiście zachęcam Cię do wracania ze mną wspomnieniami do poprzedniego pop-up-u – dzięki uprzejmości Zajezdni Poznań. Poniżej znajdzesz krótkie video z otwarcia :

Projekt trwał kilka miesięcy (od wiosny do Bożego Narodzenia 2018) i zakończył się wielkim targiem rękodzielniczym:

Aktualny POP-up będzie miał letnią odsłonę.

Znowu potrwa kilka miesięcy, jednak tym razem będzie to o wiele krótszy czas działania.

Od końcówki kwietnia do września spodziewaj się wielu stacjonarnych wydarzeń na poznańskiej Śródce.

Ten ogród już czeka, mały, drewniany warsztatowy domek też.

Zanim to miejsce na dobre zniknie z mapy Poznania… wyciśnijmy z niego wspolnie miliony ciepłych chwil i wspomnienia na długie lata!

Pewnie będę dodawać tutaj up-date-y i aktualne zdjęcia… na tę chwilę zostawiam z pierwszymi sneak-peak-ami tego miejsca 🙂

W zeszłym roku służyło naszej rodzinie jako azyl od zgiełku miasta.

Mnie, jako pełna ciszy pracownia twórcza i letnie biuro dla bosych stóp w soczystej trawie.

W tym sezonie otwieram drzwi również dla CIEBIE!

Stay tuned !

TUTAJ lada chwila pojawią się aktualne fotki z warsztatów tymczasem dodaję to, co już mam 🙂

przyszłe miejsce oplotki pop-up - drewniany domek ukryty wśród zieleni - na pierwszym planie kwitnące irysy
Foto z zeszłego roku – domek jeszcze przed malowaniem.
przyszłe miejsce oplotki pop-up - drewniany domek ukryty wśród zieleni
Foto z zeszłego roku – domek jeszcze przed malowaniem.
oplotki pop-up: mnóstwo zieleni
Nie mogę się doczekać tej soczystej zieleni w centrum miasta
przyszłe miejsce oplotki pop-up - drewniany domek ukryty wśród zieleni
Nie mogę się doczekać tej soczystej zieleni w centrum miasta
oplotki pop-up - malowanie domku na biało
Pierwsze malowanie domku.
oplotki pop-up - ukryta wśród drzewek owocowych szopka na narzędzia
Szopka na warsztatowe narzędzia już stoi.
Pierwsze twórcze warsztaty z dzieciakami.
Kiedy twórcze warsztaty wjechały dzieciakom trochę za mocno.
Testowanie pojemności miejsca …i naszych brzuchów
W zeszłym roku było dużo owoców do podjadania pomiędzy rękodziełem
oplotki pop-up - widok na domek oraz miejsce, gdzie bedą odbywać się warsztaty: drewniana podłoga, stół, kanapa wśród zieleni
Moment decyzji – 2023 rok – kiedy postanowiłam, że zanim to miejsce zniknie z mapy Poznania to w 2024 tutaj będzie OPLOTKI POP-UP

Moje wielkie marzenie:

Fizyczne miejsce, ukryte w naturze, bujnej zieleni. 

Tętniące życiem, bijące serce rękodzieła w Poznaniu. 

Pracownia rękodzieła. 

Miejsce, gdzie w ciszy klikam kolejne kursy. 

Skąd trzaskam pełne życia live’y. 

I wreszcie:

centrum biznesowego doszkalania dla twórców handmade, którzy traktują rękodzieło na poważnie

Jak swoją pracę, zawód, powołanie, misję. 

Oczywiście (nie jestem chyba jedyna) marzę o takim miejscu, które pomieści tony przydasi, włóczek, warsztatowych materiałów i prototypów. 

Miejsce, w którym szafy włóczek nie mają dna.

Miejsce, gdzie domowego ciasta nigdy nie brakuje przy szeptanych rozmowach wokół parujących kubków.

Miejsce, w którym artyści gościnnie szerzą “bakcyla rękodzieła” poprzez warsztaty, a ja mogę temu towarzyszyć i wspierać promocją, reklamą.

Miejsce, gdzie moja głowa do biznesu spotyka się z talentem polskich twórców handmade i tworzy nowe jakości.

Zanim postawię takie miejsce na działce za około milion (brutalna rzeczywistość cen gruntów w mieście) a kolejne tyle wpakuję w budynek…MUSZĘ BYĆ PEWNA. 

Pewna, że to nie jest tylko moja fanaberia, ale sposób na resztę życia. 

To dlatego projekt OPLOTKI POP-UP to mikrowersja tego marzenia 

Mniejsza, tymczasowa działka z ogrodem. 

Mniejszy, letni domek. 

Krótsza, kilkumiesięczna skala czasu. 

Tu wchodzisz TY!

Ta przestrzeń to będzie jeden wielki eksperyment. 

Po doświadczeniach i cennych lekcjach dwóch poprzednich tymczasowych pracowni

Czas na trzecią i ostatnią próbę. 

Doszlifowując model biznesowy tego ogromnego przedsięwzięcia  najważniejsi są LUDZIE!

Uczestnicy warsztatów, którzy będą chcieli nas odwiedzić. 

Prowadzący, którzy będą chcieli gościnnie poprowadzić warsztaty.

I TY! Osoba, która nam kibicuje i wspiera obecnoścą, choćby wirtualną!

Chcesz wesprzeć ten szalony pomysł?

inwestuj w nasze kursy w sklepie oplotki.pl

umów się ze mną na konsutlacje biznesowe lub rozwojowy coaching https://app.zencal.io/u/agnieszkagaczkowska

Albo po prostu wrzuć złotówę do wirtualnej skarbonki: https://suppi.pl/oplotki

Niezależnie jakim kanałem nas wesprzesz – i tak wszystkie środki idą na OPLOTKI POP-UP

  • na zieleń, która u-przytulni ten ogród, 
  • na impregnat, który przedłuży życie domku, 
  • na rachunki za wodę i prąd, czynsz, które pozwalają luksusowo funkcjonować na miesjcu. 
  • I oczywiście na kilometry włóczki, która wypełni wszystkie kąty tej dzierganej marzeniami pracowni. 

Wpadnij, odwiedź nas latem. 

A tymczasem… rezerwuj miejsce w kalendarzu na wycieczkę do Poznania między majem a wrześniem 2024

i podglądaj grafik warsztatów na naszej stronie:

https://oplotki.pl/warsztaty-stacjonarne/

i social mediach:

Facebook Oplotki

Instagram Oplotki

YouTube Oplotki

Linked In Oplotki

TikTok Oplotki

Pinterest Oplotki

A przede wszystkim zapisz się na oplotkowy newsletter – to w nim dzielimy się zawsze pierwszymi informacjami i przeciekami.

Będzie się działo!

W dzisiejszym wpisie będzie o :

O spóźnionym prezencie walentynkowym

“Z miłości do rękodzieła” – to hasło stało się motywem przewodnim zasuwania od ostatnich kilku miesięcy.

A dokładniej – spięłam w końcu pośladki i zebrałam tony notatek z 7 lat doświadczenia prowadzenia warsztatów rękodzieła. 

W tym podcaście hucznie zapowiedziałam, że nadchodzi…

Oplotkowy Ebook o warsztatach  od lat puchł, bo ciągle dorzucałam do niego treści – a to kalkulator do wyliczenia sobie ceny warsztatów, a to masterclass ociekający praktycznymi wskazówkami, a to podcasty z szybkimi checklistami warsztatowymi. 

No czas już był najwyższy zebrać pozostałe materiały w proces “z prawdziwego zdarzenia”. 

Pierwotnie chciałam wystartować 14 lutego… z miłości do rękodzieła…

Ale ogrom pracy mnie przerósł. 

Chciałam, żeby było merytorycznie, ale bez ton zbędnej teorii. 

Praktycznie, ale tak, żeby od razu można było wdrażać w życie.

W krótkich modułach, ale takich, co wyczerpią temat i jeszcze dadzą przestrzeń na dyskusję. 

Chciałam to jeszcze dodatkowo włożyć w swoją metodologię i nazewnictwo, żeby (w końcu) certyfikować jakoś tę moją metodę…

Ambitny plan… i nic dziwnego, że prezent dowiozłam na Walentynki… ale z małym oszustwem. 

HA!

14 lutego ruszyła przedsprzedaż kursu: “Prowadź warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku”   (YEY! sukces) 

Ale sam kurs wystartuje 1go marca (Myślałam, że to fakap roku, bo spóźnienie względem pierwotnego planu, ale jednak okazało się błogosławieństwem w przebraniu.)

Okazało się, że dzięki ekstra dwóm tygodniom był moment na zderzenie mojej finalnej, wypieszczonej, wychuchanej wersji kursu z… oczekiwaniami osób, które go kupiły!

Każdy, kto dołączył otrzymał ankietę, żeby wyrazić swoje oczekiwania, nazwać największe warsztatowe bolączki. 

Co się okazało?

  • Mogłam jeszcze lepiej utwierdzić się w przekonaniu, że z góry wiedzy wybierałam intuicynie to, co najbardziej przydatne. 
  • Wycena, promocja kursu i radzenie sobie z wyzwaniami prowadzenia grupy to 3 najważniejsze obszary wiedzy, której oczekujesz od kursu.
  • Chcesz tyle wiedzy, aby wcisnąć w napięty niedoczasem grafik.
  • Chcesz dyskusji z innymi osobami prowądzacymi warsztaty. 

Jakaż była moja radość!

Mamy to wszystko i TOONĘ Więcej.

Tonę więcej, bo kurs przyciągnął świetnych twórców i już wiem, że będzie bogatszy niż cokolwiek “ode mnie”.

Będzie bogatszy o WAS!

W momencie, kiedy piszę ten artykuł, właśnie ruszamy. 

Piszę, bo mam poczucie, że właście dzieje się historia…

JEST NAS ARMIA!

Polskie rękodzieło właśnie atakuje świat, będziemy bombardować pozytywną energią, profesjonalnym zapleczem narzędzi prowadzenia grupy i mnogością technik handmade.

STAY TUNED

o Kursie “Prowadź Warsztaty Rękodzieła po Mistrzowsku”

Tutaj napiszę krótko – jeżeli chcesz więcej szczegółów na temat kursu wskakuj na podaną niżej stronę:

https://oplotki.pl/zapis-na-kurs-dla-prowadzacych-warsztaty-handmade/

lub oglądaj nagranie z oficjalnego otwarcia przedsprzedaży kursu, w którym pokazałam, co będzie dokładnie działo się w kursie:

O prezencie na Dzień Kobiet (już nie spóźnionym, bo właściwie już cały czas jest) 

Wszyscy uczestnicy kursu o Warsztatach otrzymują audiobook i ebook  OPLOTKI. Sukces Handmade w prezencie! 

Ot tak! Z okazji Dnia Kobiet!

Ebook/audiobook o wartości 97 zł za free dla wszystkich na pokładzie kursu!

Dlaczego?

Dlatego,  że w tej książce dzielę się moimi początkami. Pokazuję, co czułam, co nie wychodziło. 

Pokazuję również jakie myślenie było przydatne, by teraz być tu, gdzie jestem!

Nie ma Cię w kursie?

Tutaj dołączysz, by również zgarnąć audiobook/ebook – kliknij grafikę poniżej

Grafika prowadząca do strony kursu: Prowadź warsztaty rekodzieła po mistrzowsku

Chcesz sobie sprawić taki ebook bez konieczności zakupu kursu – kliknij grafikę poniżej:

grafika kierująca do strony ksiązki Oplotki.Sukces handmade

O stacjonarnej pracowni rękodzieła : OPLOTKI POP-UP w Poznaniu, która wystartuje po majówce

Dlaczego Ci o tym piszę? Ano dlatego, że te wszystkie prezenty prowadzą do jednego wielkiego prezentu, który postanowiłam sobie dać na 40te urodziny!

Sobie i jednocześnie społeczności OPLOTKI… i (wierzę) kolejnym osobom, które dzięki temu odkryją rękodzieło dla siebie…

Czytaj więcej we wpisie: Oplotki Pop-Up

      Wpadnij, odwiedź nas latem

      A tymczasem… rezerwuj miejsce w kalendarzu na wycieczkę do Poznania między majem a wrześniem 2024

      i podglądaj grafik warsztatów na naszej stronie:

      https://oplotki.pl/warsztaty-stacjonarne/

      i social mediach:

      Facebook Oplotki

      Instagram Oplotki

      YouTube Oplotki

      Linked In Oplotki

      TikTok Oplotki

      Pinterest Oplotki

      A przede wszystkim zapisz się na oplotkowy newsletter – to w nim dzielimy się zawsze pierwszymi informacjami i przeciekami.

      Będzie się działo!

      Obrazek tytułowy na co wydajemy pieniądze

      Na co wyd(aje)my pieniądze, czyli plany na 2024

      O czym dzisiaj?

      O planowaniu – ale krótko o ogółach (bo szczegóły zobaczysz w akcji już niebawem), szerzej o finansach!

      Na co wydajemy pieniądze? Bo że wydawaliśmy, wydajemy i wydawać będziemy – to fakt. Nasi klienci też – nawet jeśli kryzys nie zbyt ochoczo odpuszczcza – więc to nie jest czas na poddawanie się, ale na mądre zarządzanie zmianą.

      O tym, że planujemy ostrożniej, bo zewsząd czarne scenariusze, tym bardziej “w cenie” jest doświadczenie (Ceń siebie!) 

      O tym, że inwestycja w edukację to zawsze dobre posunięcie. 

      Jeżeli wolisz słuchać poniżej znajdziesz jego wersję w formie podcastu:

      Mogłabym rozpisywać się na temat planów, ale podrzucę Ci tylko kilka punktów. Wolę przejść do tematu finansów, bo plany zobaczysz w detalach już w najbliższych miesiącach. Jeżeli zaglądasz tutaj często – wiesz, że wolę działać, nie gadać.

      No dobra – lubię gadać – ale o tym, co już zrealizowane, a nie pozostające tylko w sferze planów… więc w 2024 roku spodziewaj się:

      • warsztatów rękodzielniczych i biznesowych STACJONARNIE (TAAAAK! W końcu) w Poznaniu (i nie tylko).
      • mojego jeszcze większego skupienia na płacących klientkach (szykuje się wiele bonusów, o których będziemy pisać mailowo tylko do klientów, a których nie będzie widać „na zewnątrz”)

      Pełne „PRZECIEKI” znajdziesz w naszym comiesięcznym newsleterze (i tak! Celowo Cię do niego zapraszam, bo coraz mniej będzie widać oplotkowych działań „na zewnątrz”, a coraz więcej będzie się działo „pod powierzchnią” dla naszych subskrybentek i klientek)

      Podczas świątecznej przerwy miałam okazję nadrobić długo odkładane spotkania (oczywiście przy dzierganiu!) i choć chciałam pisać o nowych modułach w kursach rękodzielniczych (czekaj na te nowe projekty! nadchodzą nowe dziergane moduły w kursie szydełkowania), to jednak postanowiłam poruszyć temat, który nie schodził z ust. 

      I nie mówię o jednym spotkaniu!

      Czy z rodziną, czy bliższymi znajomymi, czy z partnerkami biznesowymi – temat finansów, inflacji, kryzysu i tego “co teraz?” nie schodził z tapetu!

      Podzielę się więc z Tobą tym sposobem myślenia, który sprawia, że na przekór wszystkiemu – kolejny rok w Oplotki.pl zamykamy na dużym plusie pomimo (a może właśnie ze względu na) wieeeelu inwestycji i dynamicznego rozwoju. 

      Na co wydajemy pieniądze? Czyli wydawaliśmy, wydajemy i wydawać będziemy – nasi klienci też

      Piszę to, aby Ci pokazać, że jeżeli jesteś twórcą poniższych produktów lub usług (albo wieeelu innych, których nie zdołałam umieścić w tym zestawieniu) to prawdopodobnie tak, jak ja, zastanawiasz się: “Czy klienci będą kupować, przecież TAAAAKIE CZASY…?!” 

      Piszę to zestawienie, żeby Ci pokazać, że z dużym prawdopodobieństwem będą, ale istneje duża szansa, że inaczej, niż zwykle. I choć może nieco bardziej ostrożnie będę obracać złotówkami… to i tak będę je puszczać w obieg… 

      Co z tego dla Ciebie? 

      To nie czas, aby chować głowę w piasek jako przedsiębiorczyni. 

      To czas, aby myśleć!

      Ale po kolei…

      Na co wydaję (a właściwie na co wydajemy) pieniądze:

      #czas z rodziną – tutaj nie oszczędzam(y) –  hotele, wyjazdy, lodziki i pierdoły na straganach dla kolegów i koleżanek naszej trójki, bo przecież jak bez tandetnej maskotki dla koleżanki ze szkolnej ławki wrócić znad morza ;P  (to akurat z umiarem, ale jednak) – mam poczucie, że tutaj wydaję jak szalona (czyt. niewspółmiernie do zarobków), ale też czerpię z tego (jak na razie) dziką frajdę.

      #dom – meble (używki z OLX stoją u nas obok designerskich perełek za krocie, a akcesoria raczej w kategorii ilościowej pt. „minimalizm” niż „rupieciarnia”) kupuj(emy)ę impulsywnie. Czerpię z tego dziką radość. A to zasłony w szalonym granacie, a to podobrazie za miliony monet, bo właśnie taki, a nie inny format mi się przyśnił, żeby go zapaćkać farbą, a to włóczka, z rasowej, ręcznie barwionej wełny, która zmultiplikowała się rozmiarem (och-nastego) koca, który namiętnie dziergam przy dokumencie z Netflixa (i wyszło 30 motków, pięć dyszek każdy…) nie liczę, mam ten luksus podążania za własnym gustem, preferencjami dzieciaków i męża… kocham być w domu (tu też pracuję) i szastam na wszystko, co znim związane… ot tak już mam.

      #rozwój osobisty – kurczę – dotarło do mnie, że gdyby mój mąż zobaczył moje coroczne podsumowania wydatków na inwestycje w programy rozwojowe, mastermindy, indywidualne coachingi, mentoringi i doraźne usługi fachowców zaglądających za kurtynkę Oplotki, by pomóc nam generować innowacje… ehh… zawał ;P – ale wiem, że to nie wydatki – to INWESTYCJE, które ZAWSZE się zwracają, niezależnie czy od razu, czy na przestrzeni czasu… tu nie szczędzę, wolę przyciąć gdzie indziej.

      #książki – mam ogromną słabość do papieru – choć czytam też na Kindlu i słucham na Audible, wydaję bez opamiętania i co lepsze pozycje pakuję co roku w formie prezentów dla najbliższych klientów – nieuleczalne uzależnienie, nawet nie próbuję z nim walczyć. Wąchanie zapachu nowej książki przy nastrojowej lampce, pod wełnianym kocykiem, kiedy dzieciaki padły spać…ten moment zanim zanurzę się bez pamięci w lekturę, wiedząc, że oczy odpoczywają od niebieskiego światła ekranu… BEZCENNE (wartość przemyśleń płynących z wiedzy zawartej na tych stronach – nieporównywalna do ceny tych książek ;P – tak sobie usprawiedliwiam ;P – może zacznę wrzucać na nasz kanał YouTube polecenia co ciekawszych – też trochę dla siebie, żeby pamiętać, do których pozycji regularnie wracać).

      #czas – wszędzie tam, gdzie mogę wydelegować zadanie i oszczędzić zasobu, który nigdy do mnie nie wróci  (nie wiem, może to taka obsesja, która przychodzi z upływającymi latami) wart jest dla mnie każdych pieniędzy – zatrudniam, kupuję programy do automatyzacji zadań, wypycham co się da ze swojej listy zadań do zrobienia (czasem udaje się bezpłatnie podrzucić mężowi albo dzieciakom ;P).

      I tyle

      Zero jachtów

      Zero prywatnych odrzutowców!

      Zero lansu biżuterią, czy torebkami ze znanym logo. 

      🙂

      Auto – używka z rysami na boku

      Ciuchy – zazwyczaj z second-handów lub udziergane/uszyte samodzielnie na przemian z okazjonalną superdrogą „fanaberią”

      Kosmetyki w wersji minimal, najczęściej jako prezenty handmade od twórców “z branży” lub od mamy (nie mam tak wrażliwej cery, ona tak, więc w spadku dostaję dużo takich cudów z reklam, co kupiła a jej nie służą, a u mnie bez zarzutu facjatę, czy ciało smarują, nawilżają, peelingują, złuszczają, odżywiają, wygładzają czy co to tam się jeszcze robi w tym wieku ze skórą).

      Pewnie by się znalazło jeszcze trochę pozycji do tej listy, ale pewnie łapiesz klimat.

      Mój tata się dziwi, że na hotel potrafimy więcej wydać więcej, niż na ratę mieszkania.

      Dziadek się dziwi, że nie jeździmy jeszcze nowoczesną hybrydą (marzymy o Tesli i jeszcze spory kawałek do niej mamy;P).

      Mama się dziwi, że nie biegam po galeriach, skoro w Poznaniu jest ich najwięcej na metr kwadrat powierzchni metropolitalnej…

      A sąsiedzi pewnie się dziwią, że Sylwestra spędzamy sami w domu zamiast imprezować.

      I CO Z TEGO DLA CIEBIE?!?!

      Na co wydajemy pieniądze?

      „W cenie” jest doświadczenie (Ceń swoje!) 

      Nie pozwól NIKOMU decydować za Ciebie, na co wydajesz TWOJE pieniądze.

      Ani społeczeństwu (kto też nam włożył do głowy – ten odrzutowiec i drinki z palemką na plaży – jako symbol bogactwa ;P)

      Ani partnerowi („bo wypada, bo wszyscy na Sylwestra cośtam…” – Nie! dyskutujmy ze sobą!)

      Ani znajomym („Postaw się, a zastaw się??”- Nie! Ave asertywność!)

      Ani bliższej, czy dalszej rodzinie, ani dzieciakom!

      No NI-KO-MU!

      Wduś pauzę za każdym razem, kiedy coś w środku Ciebie robi zgrzyt podczas decyzji o wydaniu kilku złotych! Zapytaj wtedy siebie – czy ja tak chcę, czy tylko robię, co mi wtłoczyli do głowy, że powinnam, z moimi pieniędzmi!

      (Dla przykładu – sama nie miałam oporu, żeby na lekcje angielskiego wydawać krocie bez większych oczekiwań wobec dzieci… ale już na rozwój osobisty dla siebie… często wydawałam z wielkimi wyrzutami sumienia i turbo-presją zwrotu z takiej inwestycji, na szczęście jest już lepiej i dalej pracuję nad tym…dałam sobie prawo zarabiać nie tylko na dzieci, ale i własne „zachcianki.)

      Piszę o tym, bo Twój klient/klientka też jest coraz bardziej świadomy – i Twoje produkty często wybiera zgodnie, albo wręcz przeciwnie – wbrew (innym, trendom, poleceniom, odradzaniu, tu wstaw dowolne). To znaczy – wybiera, bo zrobiłaś wystarczająco dobrą pracę wokół zakomunikowania wartości. 

      A to znaczy, że to na Tobie, nie na kimś innym, ciąży odpowiedzialność odpowiedniego zaprezentowania swoich produktów i usług. 

      Umiejętność prawidłowej wyceny i komunikacji oferty nigdy nie była tak ważna, jak teraz. 

      Skąd ta teza?

      Dzieciństwo jako córka dwójki przedsiębiorców nauczyło mnie ODKLEJAĆ bogactwo od zasobności portfela. Bywało bardzo obficie, bywało i bardzo krucho, ale NIGDY nie czułam biedy, nawet, kiedy mama kroiła parówki na 4 kawałki (wzdłuż ;P ), żeby lepiej na talerzu wyglądały. Piszę o tym, żeby Cię zatrzymać – i zapytać, czy aby w dobie inflacji nie zaczęłaś sprawdzać częściej, co jest NAPRAWDĘ ważne? 

      Czy przypadkiem ostatni rok nie stał się katalizatorem mądrych decyzji? 

      Śmieję się czasem, mówiąc, że sinusoidę wzlotów i upadków mam przećwiczoną dzięki dzieciństwu jako córka seryjnych przedsiębiorców. Coś w tym jest. Ale ta umiejętność nie jest zarezerwowana tylko dla pokoleń ludzi spoza schematu. Nauczyłam się kreować przebogate doświadczenia materialne, duchowe, energetyczne, emocjonalne POZA determinantą finansów. I co najciekawsze – finanse przyszły w ślad za tym. Ty też możesz się tego nauczyć- po prostu poddając w wątpliwość utarte schematy. Tylko tyle i aż tyle.

      Ciebie też zapraszam do refleksji.

      Co dla Ciebie znaczy bogactwo, obfitość, pełnia?

      Czy przypadkiem Twoje produkty i usługi nie sprawiają, że Twój klient może poczuć się “bogatym” nawet mimo wydania relatywnie niewielkiej kwoty?

      Czy poczucie “pełni” jest zdeterminowane wpływami na konto, czy może totalnie odklejone od sytuacji finansowej?

      W grudniu opowiadałam Ci dużo o mojej mentorce biznesowej Sigrun, która pokazała mi, jak zarabiać w on-line kwoty, o których wcześniej nawet nie śniłam jako właścicielka biura architektonicznego z kilkuletnim doświadczeniem. Rozdawała na przełomie grudnia i stycznia bezpłatnie szkolenia warte minimum z tysiąc dolarów, a mimo to wiele osób nie znalazło czasu, żeby skorzystać. Trąbiłam o nich, gdzie się da i dzięki temu – jednocześnie – wiele osób wydusiło z nich turbo-wartość i zamieniło na kroki w swoich biznesach, które teraz generują i generować będą stałe przychody. 

      Ps. Wiele z osób, które ode mnie dowiedziały się o programie KICKSTART od Sigrun nawet zainwestowało w udział w tegorocznej edycji! Program tani nie jest, ale jego WARTOŚĆ jest gigantyczna! Sama – ponownie- będę brać w nim udział. Tradycyjnie – i jako uczestniczka i jako mentorka wspierająca innych swoją wiedza i doświadczeniem…

      Dzisiaj jednak – chcę Cię zatrzymać przy temacie FINANSÓW!

      Chcę Ci przedstawić osobę, dzięki której poczułam mentalnie o krok dalej na tej finansowej ścieżce. 

      To dzięki mojej mentorce Sigrun – poznałam Ann – osobę, która również ją wspiera w budowaniu niezależności finansowej. Ann Wilson – o przemiłej ksywce “The wealth Chef” to zdecydowanie osoba, którą warto znać i obserwować. BA! Nawet Sigrun, w swoich epickich szkoleniach opiera się na jej wiedzy i doświadczeniu.

      To dzięki niej jeszcze bardziej zaczęłam kojarzyć bogactwo z budowaniem finansowej niezależności i zainwestowałam w naukę konkretnych narzędzi i instrumentów do pomnażania tego, co mam, zamiast wiecznej pogoni za zarabianiem więcej.

      Zainwestowałam w edukację finansowo-ekonomiczną, której zdecydowanie mi brakowało. Dołączyłam do Finanacial Freedom University prowadzonego przez Ann Wilson. Nie musisz od razu kupować całego programu – ale już zdecydowanie polecam jej bezpłatne wyzwanie. Organizuje je co roku (w zeszłym roku też Ci je polecałam)

      Dzięki Ann i jej programowi Financial Freedom University, w końcu zrozumiałam giełdę, NFT, Indeksy, kryptowaluty i inwestowanie w złoto, czy nieruchomości. Jeszcze Ci o tym więcej napiszę, bo widzę, że w moich mastermindach – dyskusja o finansach wre i to chyba temat wart szerszej uwagi  – tymczasem donoszę o bezpłatnym szkoleniu ANN Wilson, bo może i dla Ciebie taki moment podsumowania zeszłego roku i planowania przyszłego zatrzymał nad własną sytuacją finansową. Nawet, jeżeli nie inwestujesz i nie planujesz – rozumienie finasowych mechanizmów dzisiejszego świata to wiedza, której nikt nam nie dał (i teraz rozumiem, dlaczego!). Tę wiedzę trzeba sobie wziąć samemu, bo w interesie wszystkich dookoła jest, abyśmy bały się finansowej wiedzy i z niej nie korzystały.

      Zrozumiałam, że nie tyle chodzi o to, ile zarabiamy, ale o to, jak się potem z tymi finansami obchodzimy, by je pomnażać -dla mnie to był skok mentalny nie z tej ziemi. Taki szok w stylo „czekaj czekaj, to nie chodzi o zarabianie coraz więcej, ale o mnożenie tego, co już zarabiamy?!?!” Serdecznie polecam takie podejście – mega uwalniające od zasuwania i wiecznego „więcej” kosztem siebie, czasu, zdrowia, ŻYCIA.

      Ja oczywiście też będę brała udział w tych szkoleniach, więc jeżeli tylko masz ochotę po tych szkoleniach przegadać poruszone tematy w polskim gronie – to zapisz się na moją listę mailową – na pewno zorganizuję jeszcze jakieś dodatkowe spotkanie po tej serii szkoleń, żeby się powymieniać naszymi wnioskami i po prostu poplotkować wokół tego tematu.

      Dlaczego Ci o tym piszę? 

      Wydałam w tych ostatnich, trudnych podobno, czasach kupę pieniędzy na programy on-line. Wiele z nich, tak jak Financial Freedom Univerity, było w dolarach, więc przy aktualnym przeliczeniu waluty – możesz domyślać się, ile razy przemyślałam tę inwestycję. 

      Mimo wszystko – zainwestowałam.

      I wiem, że to najlepiej “wydane” pieniądze w tak trudnych czasach. 

      Nie tylko dlatego, że rozumiem teraz, jak operować finanasami, żeby szczególnie dziś korzystać z szans, jakie daje nam kryzys (Tak! Dobrze czytasz! W takich czasach jest ukrytych wiele szans!), ale pozwoliło mi to przyjrzeć się sobie jako klientowi.

      Czy kryzys sprawił, że odłożyłam tę inwestycję na potem? 

      NIE, wręcz przyspieszył decyzję!

      Czy sprawił, że zrezygnowałam z zakupu?

      NIE, stał się jego powodem!

      Czy byłam jedyną, która zainwestowała w ten program?

      No… nie… jest nas ARMIA!

      Twój klient/klientka – też będzie kupować – ale tylko wtedy, kiedy poczuje, że to inwestycja, która warta jest jego/jej pieniędzy! Zwłaszcza teraz.

      To Twoje zadanie, aby zakomunikować tę wartość. 

      Teraz – bardziej, niż kiedykolwiek.

      A piszę Ci o tym dlatego, że

      Grafika do wpisu Na co wydajemy pieniądze? Inwestycja w edukację to zwasze dobra inwestycja

      Inwestycja w edukację to zawsze dobra inwestycja 

      Zauważyłam, że nie działają teraz w biznesie gotowe schematy kalkowane 1-1 od naszych (nawet najlepszych) mentorów. 

      Co sprawdza mi się najbardziej to dostęp do ludzi, którzy wiedzą lepiej i chcą się dzielić doświadczeniem, pomysłami, dyskusją, czasem – zwłaszcza spoglądając na to, co robisz z perspektywy swojej wiedzy. 

      W taki dostęp do ludzi, którzy znają się na czymś, czego potrzebuję… inwestuję najwięcej, bo wiedza w tak niepewnych czasach jest warta więcej, niż złotówka (zwłaszcza przy tej inflacji ;P). To wiedza przekłada się na strategiczne decyzje, które dają dźwignię zmian. W tak pędzącym świecie, kalibracja trajektorii lotu o milimetry, ma w skali życia olbrzymi wpływ na destynację. 

      PS. Ann Wilson i jej bezpłatne szkolenie to zaledwie jedna dzisiejsza  „polecajka”. Kompletną listę moich mentorów znają uczestniczki moich mastermindów – tam mamy więcej przestrzeni na dzielenie się takimi perełkami – jeżeli czujesz, że tego właśnie teraz Ci potrzeba – zanurzenia w gronie, które pociągnie Cię do przodu – klikaj link do strony mastermindu i aplikuj – jeżeli czytasz ten tekst w momencie, kiedy grypy matermindowe są wypełnione, a nabór zamknięty, a chcesz popracować, napisz do mnie, postaram się znaleźć rozwiązanie.

      Dlaczego piszę Ci o mastermindzie?

      Bo uświadomiłam sobie dzięki uczestniczkom poprzednich edycji, że moje siły i umiejętności są przydatne w tych niepewnych czasach.

      Więcej filmów o i wokół mastermindu znajdziesz na dedykowanej playliście YouTube: Mastermind – klucz do sukcesu

      Lata budowania Oplotki.pl pokazały mi, że potrafię zamieniać trudne sytuacje w nowe możliwości, a gallupowy wizjoner pozwala mi kreować nietuzinkowych rozwiązań na pęczki.

      Czerpię z doświadczenia oplotkowych projektów (crowdfundingu, selfpublishingu książki, budowania zdalnego zespołu, przygotowania mowy na Tedx Warsaw Women, zarządzania organizacją i społecznością, prowadzeniem warsztatów handmade dla klientów korporacyjnych…)  – pomogę Ci zaplanować duże projekty i zaprojektować strukturę wsparcia, aby je zrealizować. 

      Weź moje know-how z budowania OPLOTKI do swojej branży

      Zdecydowanie zbyt długo pozostawałam w komfortowym ukryciu – w bezpiecznej branży handmade, którą znam na wylot – było mi tu cieplutko, dopóki kryzys nie wywołał do tablicy. Moje klientki same wygrzebały mastermind z czeluści internetu (postawiłam stronę z ofertą już lata temu, ale jej nie promowałam) i zmusiły do otwarcia się na ludzi spoza branży, abym w końcu przestała mówić: “nie, bo to nie handmade, nie doradzam”. 

      Wraz z 2024 coraz śmielej robię to, co robiłam po cichu – pokazuję, jak z mojej wiedzy i doświadczenia z rozwijania Oplotki można brać pełnymi garściami i przekładać na rozwiązania w dowolnej branży – zwłaszcza on-line. 

      Nie twierdzę, że mam wszystkie odpowiedzi, ale wiem, że stworzyłam wehikuł, który odpowiedzi generuje dzięki wiedzy każdej z uczestniczek programu, i sumarycznej wiedzy naszej wspólnej dyskusji – a to jest na wagę złota!

      To moje klientki uświadomiły mi że lata budowania atmosfery relaksu podczas warsztatu rękodzieła procentują szybkim wprowadzaniem grupy na poziom otwartości, który owocuje kreatywną, biznesową burzą mózgów. Wspólnota ponad podziałami. Wyciąganie tego, co nas jednoczy ponad to, co dzieli, żeby wspólnie generować innowacje. Kiedy przekładamy to na realia biznesu on-line – dzieją się rzeczy, których sama nie jest w stanie realizować żadna z nas z osobna!

      To dlatego zapraszam Cię do programu, gdzie udowadniamy, że najlepszy czas na wzrost jest teraz. Na przekór czarnym scenariuszom, które sączą się z internetu, na przekór inflacji i całej reszcie sabotujących nas paralizatorów – działamy! 

      Pracujmy mądrze, nie dużo i wymieniamy się doświadczeniami podczas dwugodzinnych spotkań na zoomie raz na dwa tygodnie przez pół roku. Ten format pozwala nam zgrabnie wpleść nasze spotkania w kalendarz codzienności i wydusić z nich maksimum wartości. 

      Zanim zastanowisz się, czy ten format wymiany doświadczenia, wzrastania w biznesie, jest dla Ciebie – posłuchaj ostatniej serii podcastowej poświęconej mastermindowi i sprawdź, czy to, o czym mówię, jest dla Ciebie. 

      Poniżej znajdziesz serię superkrótkich odcinków z przemyśleniami wokół tego generatora innowacji:

      W pigułce – czyli najważniejsze polecajki z dzisiejszego wpisu:

      Bezpłatne Szkolenie Ann Wilson: FREE WOW “World of Wealth” Workshop – to napakowane wiedzą warsztaty – dostępne bezpłatnie po rejestracji. Sprawdź harmonogram. Na szkolenie zapiszesz się też klikając grafikę poniżej:

      Mastermind biznesowy który wystartuje na koniec stycznia 2024, ale już teraz możesz spotkać się ze mną, żeby sprawdzić, która grupa najlepiej wesprze Cię w Twoich celach na 2024. Szczegóły na stronie mastermindu: oplotki.pl/mastermind

      Hasło na 2024 to u mnie EKSPANSJA.

      To wielkie słowo, które niesie dla mnie wspólnotę, współpracę, robienie czegoś większego, niż ja sama RAZEM.

      Oczywiście zapraszam Cię do pozostawania w kontakcie! W naszym oplotkowym newsletterze i bardziej biznesowych dyskusjach on-line pod hasłem „Prawdziwa Cena Sukcesu”.

      To nie będzie standardowe podsumowanie roku 2023. 

      To będzie maraton podziękowań – dla ludzi, sytuacji, wyzwań i turbocennych lekcji, które w momencie, kiedy się działy, wyglądały jak jakaś kara od losu… a (dopiero) teraz widzę w nich wielki dar.

      Na początku opowiem trochę “od siebie”, później zaproszę Cię do prześledzenia tego, co “w tle” działo się w Oplotki w każdym z 4 kwartałów – bo mam wrażenie, że każdy wniosek z życia osobistego przekładał się 1-1 na skok w biznesie.

      Piszę to podsumowanie końcem października.

      Wiem, że zaktualizuję ten wpis o to, co zadzieje się w listopadzie i grudniu.

      Dlaczego tak?

      Dlatego, że to właśnie krytyczny rzut oka w przeszłość pozwala kreować przyszłość, jakiej w 100% chcemy! Oczywiście zapraszam Cię do tej praktyki, bo DZIAŁA!

      18go grudnia podzielę się z Tobą pełną paletą wniosków i reflekcji z 2023 podczas corocznego spotkania “Prawdziwa Cena Sukcesu Handmade”. Jeżeli chcesz wziąć w nim udział, kliknij guzik poniżej, by zapisać się na listę zainteresowanych i otrzymać link do spotkania:

      W grudniu wspólnie podsumujemy 2023 rok, aby w styczniu zaplanować 2024 w wydaniu “mądrzejszym” o lekcje z przeszłości. 

      Sprawdź moje “lekcje”, którymi obsypał mnie los – może odnajdziesz siebie w tej opowieści, może złapiesz sposób myślenia, który przydaje się w manifestowaniu życia pełnego spełnienia, wewnętrznego spokoju i dumy z codzienności. 

      Zapraszam do lektury poniżej. Oczywiście będzie też wersja dla tych, którzy lubią słuchać. Nowe odcinki podcastu już niebawem:

      Podsumowanie roku 2023 – od początku

      Tradycyjnie (jak już od kilku lat) wspierałam moją wieloletnią mentorkę biznesu on-line: Sigrun w jej naborze do programu KICKSTART i ten rok również rozpoczęłam od ogłaszania, że jako #sombamentor (doświadczona uczestniczka jej kursów, która teraz mentoruje nowym uczestnikom programu Kickstart) zapraszam pod jej skrzydła, bo będę mogła w trakcie procesu tworzenia własnych kursów on-line wesprzeć również swoją wiedzą i doświadczeniem z polskiego rynku on-line. 

      Kickstart autorstwa Sigrun to 10-tygodniowy program, po którego ukończeniu masz gotowy swój pierwszy lub kolejny kurs online i sprzedajesz go z powodzeniem (nie tylko w branży handmade, ale jakiejkolwiek innej!). Uwielbiam ten program, bo zazwyczaj poprzedza go kampania 12 Days of Masterclasses ,w której totalnie za free można korzystać z 12 epickich szkoleń Sigrun (normalnie dostępnych tylko w płatnych programach) w ramach upominku świątecznego. NA dodatek w tym roku, będą prowadzone na żywo, po to aby były na świeżo z bieżącą sytuacją i oczywiście z dodatkową możliwością zadawania pytań.

      Co roku włączam się w akcję i serwuję trzynasty masterclass na żywo od siebie – tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: 12 Days of Masterclasses lub kliknij grafiki powyżej lub poniżej.

      Gorąco zapraszam Cię do wysłuchania mojej tegorocznej rozmowy z Sigrun:

      Byłam wniebowzięta, kiedy ponad 20-osobowa grupa przedsiębiorczych dusz wskoczyła do Kickstartu i korzystała z mojego cotygodniowego wsparcia on-line. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że biznes on-line jest KOBIETĄ! Pękałam z dumy, kiedy w wewnętrznym konkursie dla uczestników Kickstart (wyróżnienie za wkład pracy i sukces stworzenia kursu on-line)  zwyciężyła para moich podopiecznych (Aga i Bartek są pionierami i edukatorami w zakresie pasywnej technologii projektowania i budowania – znamy się jeszcze z czasów mojej architektury – lata czerpałam od nich techniczną wiedzę, tym bardziej było coś z symboliki, kiedy tym razem ja mentorowałam im on-line’owe zawiłości! Połączyliśmy siły, a efekt został dostrzeżony na arenie międzynarodowej – na ponad 500 kursów, które powstały w programie Kickstart – to właśnie ich zdobył największe uznanie!). Już dziś zapraszam Cię do obejrzenia kilku rozmów, które uświadamiają siłę online’u:

      Moje ego szybowało! A potem rozbiło się o podłogę ;P

      Złapałam się na tym, że dopóki świat zewnętrzny nie doceni moich kompetencji, sama tego na pewno nie zrobię i w 2023 postanowiłam to zmienić. 

      Od lat czułam takie wewnętrzne rozdarcie – 100% uważności na Oplotki, czy może jednak dzielić się biznesowym know-how z innymi branżami? Wydawało się to wykluczać, jednak w 2023 zobaczyłam, że tak naprawdę, te dwa światy się uzupełniają, a ja jestem brakującym ogniwem między nimi.

      Ten wniosek widać w kwartalnych podsumowaniach z OPLOTKI:

      • mamy dział handmade – kursy, warsztaty rękodzieła 
      • dział biznes: wiedza i doświadczenie, które wyciągam z naszej branży, a które można aplikować do dowolnej działalności w on-line
      • w końcu “kliknęło” mi, że handmade-biznes to jest ta ultraniszowa ekspertyza, jakiej ze świecą szukać po polskich i międzynarodowych onlajnach!

      Zaczęłam cenić tę wiedzę. Zaczęłam (w końcu) doceniać siebie i nazywać EKSPERTKĄ! 

      I choć nie do końca lubię to słowo (mocno nadużywane w mojej opinii), to raport Oli Gościniak, do którego dorzuciłam swoje “trzy grosze” (na stronie nr 58) pokazał mi, że JA TEŻ TO SOBIE ROBIŁAM! Choć wydawało mi się, że jestem taka “Hej! Do przodu!”

      TY TEŻ TO SOBIE ROBISZ?

      Też umniejszasz swoje dokonania, nie ośmielasz się mówić w czym i dlaczego jesteś świetna? Czas to zobaczyć w 2023! Czas zostawić to w 2023! Czas wejść w kolejny rok bez tego bagażu! 

      To mój osobisty wniosek – i O RETY! jak bardzo przełożył się na działania…

      Pewnego popołudnia usiadłam przed komputerem i przescrollowałam swojego Facebooka – tego prywatnego i tego oplotkowego i wyłowiłam wspomnienia, które chcę zapamiętać jako dowody swoich sukcesów, spełnionych marzeń, wyczekiwanych osiągnięć. To takie moje momenty, które chcę pamiętać – zachowałam je sobie i zaplanowałam jako posty prywatne na moim prywatnym FB – wyświetlają mi się (tylko mnie, bo dałam opcję prywatną) i przypominają, czego dokonałam. 

      WIESZ, CO TO ROBI Z POCZUCIEM WARTOŚCI???

      Spróbuj!

      I tak – przypomniałam sobie ważne wydarzenia, a jak czułam, że chcę się nimi podzielić publicznie, wrzucałam jako post na mojego priv FB. Oczywiście bardziej prywatne zachowałam dla siebie, ale podrzucam kilka z tych publicznych…

      W styczniu:

      było wspominanie udostępnienia oficjalnego video z  TEDX Warsaw Woman:

      Okładki Designera, czytaj: The Designer – Agnieszka Gaczkowska założycielka marki Oplotki.pl

      i artykułu w Onecie, czytaj: Porzuciła pracę…

      W lutym:

      Promowałam moją mentorkę finansową Ann Wilson – w przyszłym roku zapewne też podzielę się informacją o niej (prawdopodobnie w okolicach lutego), ale już teraz parkuję Ci ostatni blogowy wpis skupiony wokół tematów, które porusza Ann: Na co wydajemy pieniądze

      W marcu:

      Wspominałam zaproszenie do świetnego podcastu australijskiej trenerki liderek:

      W kwietniu:

      Wypełniłam eksperymentalne 3-miesięczne grupy mastermindu biznesowego:

      Opowiadałam o biznesie kobiecym na konferencji anglojęzycznej She Empowers u Małgosi Klonowskiej:

      Wystąpiłam gościnnie w podcastach u Moniki Serkowskiej i Justyny Bronieckiej, możesz odsłuchać poniżej:

      W końcu robiłam coś dla siebie: odczyt pogłębiony z Human Design u Kamili Miłkowskiej.

      Pracowałam nad innowacjami w Oplotki z Zuzanną z Know How Match.

      W maju:

      Gościnnie opowiadałam o afiliacji u Agni Ajurweda:

      Listen to „AA#152 – Afiliacja – co to jest i czemu służy? Rozmowa z Agnieszką Gaczkowską” on Spreaker.

      Chwilę później konsultowałam w Agni Ajurweda afiliacyjne strategie promowania Szkoły Ajurwedy i zamieniania zadowolonych klientek w ambasadorki marki.

      Temat afiliacji przewijał się jeszcze w kolejnych miesiącach, ale to już bardziej “na zapleczu”. 

      W czerwcu:

      To już przygotowania do konferencji Handmade Biz Summit 2023 – omawianie tematów, spotkania z prelegentami i synchronizowanie grafików.

      Domknięcie 3-miesięcznych mastermindów i wypełnianie miejsc mastermindu półrocznego – wrześniowego.

      A osobiście – również zainwestowałam w liczne programy rozwojowe, polskie i międzynarodowe mastermindy. 

      W lipcu:

      Mastermind w najbardziej egzotycznym miejscu, jakie sobie mogłam wymarzyć, o czym możesz przeczytać więcej w tym wpisie blogowym: Mastermind na Zanzibarze – wnioski dla przedsiębiorczych kobiet.

      Nowe moduły pełne letnich inspiracji w naszych rękodzielniczych kursach: makramy, szydełka i punch needle 

      W sierpniu:

      Urodziny Oplotki – wpis podsumowujący 5 lat Stowarzyszenia, spotkania na żywo i przeprowadzka do starego mieszkania.

      We wrześniu:

      Handmade Biz Summit, start Akademii Rękodzielnika i Biznesowych Grup Mastermindowych

      W październiku:

      Szkolenie stacjonarne w Radwanicach (na zamówienie). Jak miło było spotkać się na żywo!

      19.10.2023 Konferencja  DNI KOBIECEGO BIZNESU

      Dni Przedsiębiorczości Poznań 2023: 17-19.10. 2023 . Obejrzyj fragmenty panelu dyskusyjnego – Kompetencje nie mają płci:

      W listopadzie i grudniu… WORK IN PROGRESS

      Listopad to kolejnekonferencje i czas miłych spotkań -tych biznesowych, mastermindowych i wielu innych. Brałam udział między iinymi w konferencji: AYURVEDA for YOUR BUSINESS summit 6-12. 11.2023.

      Byłam również prelegentką podczas Business Summit 13-16 listopada organizowanego przez Karolinę Kizińską i Superkobiety Onlajnu.

      Tuż po konferencji otrzymałam taką wiadomość:

      Dzię­kuję Ci za Twoje wystą­pie­nie na konferencji Superkobiety Business Summit, było boskie!

      Spie­szę do Cie­bie ze świetną wia­do­mo­ścią, że Twoja pre­lek­cja na temat „Wycena — narzędzie, o którym warto pamiętać. Praktyczne przykłady z branży handmade.” cie­szyła się ogrom­nym zain­te­re­so­wa­niem uczest­ni­czek wyda­rze­nia. Miała ponad 300 wyświe­tleń!

      To naprawdę był nie­zwy­kle inte­re­su­jący wywiad i dzię­kuję Ci, że zechcia­łaś podzie­lić się swoim doświad­cze­niem.

      Twoje słowa tra­fiły do serc wielu uczest­ni­czek, co czuć było pod­czas trans­mi­sji nagra­nia na gru­pie na Face­bo­oku, a zwłasz­cza patrząc na komen­ta­rze! Twoja ener­gia i nie­ba­nalny spo­sób bycia zara­ził ener­gią nie­jedną kobietę.

      Mnie oso­bi­ście serce rosło, gdy czy­ta­łam lek­cje, jakie uczest­niczki wzięły dla sie­bie z Two­jego wystą­pie­nia. Dla­tego jesz­cze raz naprawdę i szcze­rze dzię­kuję za podzie­le­nie się swoją wie­dzą i doświad­cze­niem

      Karolina Kiżińska

      To największa nagroda i potwierdzenie, że trzeba robić swoje!

      W listopadzie również miałam przyjemność być przepytywana przez Mariolę Olkowicz, która pomoga przedsiębiorczym mamom efektywnie pracować bez uszczerbku dla relacji z bliskimi. Posłuchaj naszej rozmowy:

      Z kolei w grudniu do swojego podcastu zaprosił mnie Wojtek Strózik – twórca i zagorzały fan podcastów. Swoją wiedzą dzieli się chętnie z innymi, aby każdy mógł korzystać z dobrodziejstwa tej formy przekazu. Posłuchaj naszej rozmowy:

      A propos. Obalając stereotyp, że dzierganie czy rękodzieło w ogóle to wyłącznie domena kobiet, podrzucam ciekawy artykuł o tym jak wiele benefitów (w tym również psychologicznych) potrafi przynieść – i to bez względu na płeć:

      Olympic Diver Tom Daley Says He Owes His Gold Medal to Knitting

      i oczywiście

      Podsumowanie roku 2023.

      Spotkanie na żywo już za nami. Poniżej znajdziesz nagranie:

      A klikając link ten link

      https://oplotki.pl/w1-prawdziwa-cena-sukcesu/

      zapiszesz się na kolejne (najbliższe będzie dotyczyło planowania!)

      Grudzień to również TedX Warsaw Women 2024 i spotkania z niesłychanie inspirującymi kobietami – tymi, które stawały w tym roku na czerwonej kropce, ale również z tymi, które jak ja, na żywo odbierały te silne, motywujące, inspirujące komunikaty.

      To również Gala Interaktywnych Oli Gościniak i złoty Medal:

      WOW! Ale maraton prawda?!

      Zobacz! Jeżeli tylko rzucisz okiem na swoje notatki/kalendarz/feed FB albo IG – albo jakiegokolwiek miejsca, które traktujesz jak takie trochę odzwierciedlenie tego, co się aktualnie u Ciebie dzieje – zobaczysz to! TO WIELKIE WOW! 

      Ile bogactwa miał w sobie 2023 rok również dla Ciebie. Koniecznie rzuć też okiem na podsumowanie OPLOTKOWE! Tutaj kwartał po kwartale zebrałyśmy to, co działo się w OPLOTKI, kliknij odpowiednią grafikę, by przejść do lektury:

      HASŁO ROKU: 

      Mam taką tradycję, że przyjmuję jedno hasło, które staje się dla mnie kwintesencją przemyśleń, podsumowań i wniosków na przyszły rok. To hasło splata moje prywatne podsumowanie ze strategią dla OPLOTKI. 

      I tak odpowiednio kolejne lata to były:

      2018 – STRUCTURE (kiedy pracowałam nad złapaniem OPLOTKI w jakiś spójny wehikuł biznesowy, który zarobi na rachunki) 

      2019 – SCALE (skiedy skalowałam, aby móc zatrudniać) 

      2020 – GROWTH (kiedy zespół rósł)

      2021 – VISIBILITY (kiedy postawiłam na widoczność w mediach )

      2022 – SELF-CARE PRO (kiedy łapałam wraz z naszym zespołem balans po tych poprzednich intensywnych latach) i w końcu

      2023 – RINSE AND REPEAT – czyli czerpanie z doświadczenia i dawanie sobie prawa do powtarzania tego, co działa, zamiast wymyślania “koła na nowo”. Przyszły rok już przeczuwam w duchu świętowania i celebrowania, radości i dostrzegania tego, co jako zespół Oplotki zbudowałyśmy na polskim rynku on-line – ale ostateczne hasło pewnie gdzieś w styczniu przylgnie do roku 2024.

      Spróbuj tej praktyki dla siebie – ja jeszcze rozwinę proces podsumowania i obierania takiego hasła poczas naszych dyskusji. Jeżeli czujesz, że to może Ci się przydać – zapisz się, klikając guzik poniżej, otrzymasz mailowe przypomnienie:

      Kiedy w tym roku popatrzyłam wstecz na te wszystkie dotychczasowe działania, przy okazji uświadomiłam sobie jedną rzecz… że przestałam dawać możliwość procesowej pracy ze mną w formacie 1:1. Od razu, choć po cichu ją przywróciłam- i po cichu ją przywróciłam i teraz możesz ze mną przejść przez PORTAL – kliknij grafikę poniżej, by poznać soczyste szczegóły:

      To nie tylko podsumowanie roku 2023, to laaaata!

      Podsumowanie 2023 byłoby niekompletne bez zaglądania do szerszego kontekstu – jeżeli taka praktyka patrzenia wstecz jest dla Ciebie nowa – zacznij w tym roku – zobaczysz, że za kilka lat będziesz ze zdumieniem zaglądać do zeszłorocznych podsumowań i wyławiać nowe wnioski, doceniać nowe smaczki…

      Dziś zaglądam do zeszłorocznego wpisu: Podsumowanie roku 2022, kiedy czytam jego końcówkę, nie mogę uwierzyć – wtedy pierwszy raz napisałam publicznie o moim dzikim marzeniu fizycznego warsztatowego miesjca pod enigmatyczną nazwą HANDMADE HOTEL. Myślałam, że realizacja tego marzenia to minimum dekada, tymczasem… rok później patrzę na kawałek działki w centrum Poznania, w naturze, blisko do komunikacji… gdzie już w przyszłym roku ten szalony pomysł będzie się materializował pierwszymi próbami! WOW!!! 

      Kiedy wspominam nagrywanie tej prognozy w grudniu 2022r – choć wiem, że nie zrealizowała się w pełni to jednak całkiem sporo można odhaczyć na tak:

      Kiedy czytam Podsumowanie 2021, zastanawiam się skąd brałam energię, żeby biegać po tych wszystkich TVN-ach, radiach, telewizjach regionalnych… i tochę się nie dziwię, że cały 2022 był skupiony na pilnowaniu balansu. 

      Kiedy zaglądam do wpisu: Podsumowanie 2020, czuję całą sobą, że trudności są szansą, nie gwoździem do trumny! 

      Kiedy spoglądam na Podsumowanie 2019Podsumowanie 2018  na usta ciśnie się WDZIĘCZNOŚĆ i DOCENIENIE siebie – tej wersji siebie sprzed kilku lat, która miała odwagę podjąć działanie, ale też i podzielić się refleksją z innymi. To dzięki publicznym udostępnianiu unformacji o tym, co u mnie/u nas w OPLOTKI się dzieje, wielu partnerów/partnerów pisało do nas z pomysłami na wspólne inicjatywy ( Pisz też, jeżeli chcesz zroibć coś wspólnie w 2024 roki! : agnieszka@oplotki.pl).

      Ja “z dzisiaj” też czytam te teksty i czerpię. To one ładują mnie do tworzenia jeszcze bardziej szczerych, hojnych podsumowań i dzielenia się DO DNA wnioskami i lekcjami, które przyniósł rok 2023. 

      W tym roku znowu zapraszam Cię na dyskusję podsumowującą rok, podczas której podzielę się większą ilością detali i wniosków oraz dodam podsumowanie listopada i grudnia – zapiszesz się, klikając guzik poniżej:

      No dobra, a teraz trochę takich namacalnych danych z podsumowania 2023

      Profil na Facebooku Oplotki przyrósł do 19 tys obserwujących.

      Nasza bezpłatna grupa to ponad 10 tys kreatywnych rękodzielników

      Kanał Oplotki na YouTube czyli warsztaty, wskazówki dla przedsiębiorczych rękodzielników, inspirujące rozmowy z gośćmi z różnych branż i dziedzin oraz więcej…

      zasubskrybowało niemal 3,5 tys osób

      Oplotkowy profil na Instagramie urósł do ponad pięciu tysięcy fanów

      Natomiast Handmade from Poland to już ponad 17 tysięcy.

      Pinterest Oplotki , Podcast, regularnie rosną, przy stosunkowo niewielkim zaangażowaniu.

      Najbardziej popularny odcinek odsłuchasz, klikając w link poniżej:

      Afiliacja 2.0 – czyli jak możesz wykorzystać moc rekomendacji

      A tak nie skupiając się na liczbach nadal ludzie pozostają najważniejsi. Stawiamy na kameralne, tematyczne grupy. Niezmiennie mamy zaufanie do inteligencji naszych klientów i to pozwala stawiać na szczerość, wartości bliskie osobistym, które praktykujemy w biznesie. Nadal stawiamy na DAWANIE wartości, bo wiemy, że to do nas wracało, wraca i wracać będzie…

      Pewnie już zauważyłaś, że coraz bardziej oddzielam działania typowo biznesowe:

      od rękodzielniczych czyli:

      TOP 5 z naszych produktów w 2023 roku to:

      Ebook „Pokochaj Wycenę Rękodzieła” wraz dodatkowymi materiałami – będący przedsmakiem kursu online o tej samej nazwie. Klucz do tego, by koszmar zamienić w zwykły, a nawet przyjemny nawyk, pozwalający rozwijać skrzydła biznesom handmade.

      Żeby nie było tak cukierkowo  – czyli o moim prywatnym Fakapie roku

      Od razu uprzedzę, że cukierkowo trochę jednak będzie, bo jak dla mnie (nas) jest to historia z niecodziennym plot-twistem, który zaskoczył nawet mnie szczęśliwym happy endem!

      Dopiero co świętowaliśmy w 2021 przeprowadzkę do ponad 100 metrowego apartamentu w centrum Poznania – takiego “na wypasie” z 2 łazienkami, 2 balkonami, pokojem dla każdego i moim własnym biurem, które (w końcu) pomieściło w przepastnych szafach wszystkie rękodzielnicze przydasie! Takie spełnione marzenie covidowej ciasnoty. 

      Od początku jednak coś tam zgrzytało.

      W samym dniu przeprowadzki, byłam w Warszawie – w Dzień Dobry TVN dziergałam wraz z uczestniczkami Akademii Rękodzielnika Szalik i owijałam nim pana Prokopa wraz z Dorotą Wellmann. Więc to Jacek z teściami (i trójką naszych dzieciaków niewątpliwie „ułatwiających” akcję) ogarniał przenoszenie dobytku i oddawanie starego mieszkania w ręce najmujących studentów.

      Zaczęło się od tego, że gdy się wprowadziliśmy, to pandemia dawno była za nami i wróciliśmy do trybu życia z przed niej. Czyli w mieszkaniu więcej nas nie było, niż było: szkoła, przedszkole, zajęcia pozalekcyjne, wyjazdowe weekendy i odwiedziny rodzinki. W praktyce wielki metraż przydawał się na większe imprezy rodzinne i kiedy ktoś chciał, dla odmiany, odwiedzić nas 😉 Wtedy – od święta – echo w nieco pustawym ogromie kubatury straszyło nieco mniej. Nawet moje liczne obrazy, punch needlowe dodatki, tkaniny na kanapach, dywaniki, pufki i miliony rękodzielniczych prac nie dawały rady podwyższonej wysokości tego niewypełnionego zbędnymi meblami luksusu ;P. Sama czułam się trochę przytłoczona bieganiem z biura do łazienki, po herbatę w ciągu dnia pracy… jakoś tak trochę straszyło pustką. 

      Zapatrzona w ideę własnego biura z widokiem na panoramę Poznania nie dostrzegałam małych sygnałów (Ach te małe sygnały! Kiedy ignorujemy… jest ich coraz więcej… potrafią od szeptów szybko przejść do ostentacyjnych krzyków!).

      Niby każdy miał swój pokój (czyt. wymarzona prywatność), ale jednak wszystkie dzieciaki schodziły się nam wieczorem do sypialni i spaliśmy w jednym pokoju. Niby super, że starsza córka i syn mieli swoje “królestwa”…, ale kończyło się na krzyczeniu przez ścianę albo pisaniu wiadomości na komputerach (do drugiego pokoju ;P ) zamiast rozmowie! Ostatecznie przenosili stołek albo całe biurko z komputerem, żeby siedzieć ramię w ramię, kiedy budowali jakieś tam światy w wirtualu. 

      Najmłodsza w ogóle nie chciała w swoim pokoju, na zmianę włamywała się do każdego z nas. Ostatecznie kończyło się na przesiadywaniu przy kuchennym stole i znoszeniu zabawek do jedynego wspólnego pomieszczenia ;P (Jak masz dzieci, rozumiesz moją przegraną walkę z salonem bez pstrokaterii dziecio-gadżetów.) 

      Ehh… do tego doszły rekordowe skoki stóp procentowych – rata kredytu się podwoiła i z coweekendowych wypraw w ramach zagospodarowania budżetu,  pozostały liche wycieczki raz na miesiąc i ciągłe drżenie, czy w kolejnym miesiącu kolejna porcja domowego budżetu pójdzie “na mieszkanie” kosztem wszelkiego korzystania z uroków “życia”. 

      Na domiar złego, kiedy zapraszaliśmy znajomych i rodzinę do siebie, żeby te weekendy sobie osłodzić – sąsiedzi z dołu zaczęli pukać do drzwi, że głośno i stres codzienności jako: “Nie tup tak, bo znowu przyjdą!” zjadał nas małymi, ale bolesnymi kęsami codziennych kłótni. (Wyobraź sobie szykowanie do szkoły i przedszkola z trójką dzieci w stresie generowania absolutnej ciszy ;P).

      Tu się zatrzymam, bo mam świadomość, że to był luksusowy problem – i jakoś głupio mi czasem pisać w obliczu tego, co może dziać się u Ciebie – niemniej piszę, bo chcę Ci zilustrować pewien koncept i sposoby, które pomogły poradzić sobie z tym rosnącym problemem. 

      W tym momencie naszego życia, wraz z Jackiem zaczęliśmy już od jakiegoś czasu intensywną edukację finansowo-ekonomiczną, aby nasz plan wolności finansowej i godnej emerytury zacząć traktować poważniej (wiesz, coś koło 40-ki klika w tym temacie w głowach ;P ). Usiedliśmy pewnego wieczoru do kalkulatora finansowego od naszej mentorki Ann Wilson (napiszę Ci o niej w okolicach stycznia/lutego, bo będzie otwierać program mentoringowy, z którego my korzystamy i na pewno będę jego ambasadorką – tutaj możesz na listę mailową wskoczyć, żeby nie przegapić: https://oplotki.pl/w1-prawdziwa-cena-sukcesu/ ) i jak byk zobaczyliśmy, że to mieszkanie nas pogrąża finansowo. Co gorsza – czuliśmy, że płacimy krocie za miesjce, z którego nie czerpiemy radości. Dotarło do nas, że to mieszkanie wygląda fajnie, kiedy chcemy pochwalić się, “poszpanować”, a nie służy NAM. Bezsensowny wydatek na pompowanie ego. 

      Ten czas zbiegł się z werbalizowaniem mojego szalonego marzenia o Handmade Hotel – dzieci podchwyciły, mąż podchwycił… zaczęliśmy dodawać tam ich wizje takiego wymarzonego miejsca… okazało się, że tkwimy w mieszkaniu, które nie tylko obciąża nas finansowo, ale ani o krok nie przybliża do wizji wspólnego marzenia o dostępie do natury, o zieleni wokół, o kawałku ciszy w mieście, przestrzeni do treningów thriatlonowych Jacka, aktywności sportowej dzieciaków, mojego wymarzonego hamaka pod jabłonką…

      Po burzliwej rodzinnej naradzie postanowiliśmy to mieszkanie sprzedać i wrócić do starego (na szczęście było gdzie wracać, wynajmowaliśmy je wtedy studentom).

      To wtedy zaczął się jeden wielki mentalny FAKAP!

      Byliśmy z siebie tacy dumni, tacy dorośli, tacy rozsądni, tacy podążający za naszą definicję tego, co dla nas cenne. Dużo nas kosztowało zdać sobie sprawę, że to wielkie mieszkanie to było takie trochę nakarmienie ego, żeby całej rodzinie pokazać, jak to się nam powodzi. To było trochę pomieszane z po-covidowym poszukiwaniem większego metrażu, który miał rozwiązać problemy sporów o kawałki domowej przestrzeni (a to o komputer, a to o TV, a to o cichy kąt do skupienia, a to o przestrzeń na każdego przydasie, zabawki, rowerowe gadżety, czy książki). Szybko się zorientowaliśmy, że duży metraż zamiast nas do siebie zbliżyć, dając przestrzeń, jeszcze bardziej nas od siebie oddalał. Kłótnie o kasę na rosnące raty, sprzątanie własnych pokoi u dzieci (jak wyścigi, nie współpraca), kolejne weekendy, które mogły być wycieczką pełną wspomnień, a stawały się kolejnym dniem “w domu” (w drżeniu o marudzących sąsiadów), bo przecież nasz plan emerytalny nie zakładał aż takiego szastania, żeby i mieszkanie i podróże… Ehh 

      Kiedy jakoś nam się udało to przepracować i wystawiliśmy (w końcu) mieszkanie na sprzedaż – posypały sie pytania od rodziny “Ojej – nie starcza Wam? Coś się stało? Pożyczyć? Powinniście zrobić to i tamto…”.

      Podczas, gdy my mieliśmy już opracowany cały plan wyczekiwanego powrotu do starego mieszkania (pełnego najcenniejszych wspomnień, więc i wyczekiwanego przez stęsknione swoich kątów dzieci) nasze otoczenie traktowało tę decyzję, jak życiową porażkę. 

      Taki down-grade, zamiast up-grade. 

      Takie zejście z poziomu, na któru się wspięliśmy, .

      O pardą… raczej upadek ;P

      “No przecież Ty w necie takie sukcesy, a sprzedajecie?”

      “No przecież dzieci MUSZĄ mieć osobne pokoje!”

      “No przecież kto to widział sprzedawać, bo podróżowania Wam się zachciało!” 

      Piszę Ci o tym, bo naszym fakapem nie była decyzja o sprzedaniu mieszkania, ale uwierzenie w narrację innych na temat tej decyzji. Zaczęliśmy kwestionować naszą strategię finansową – czy może rzeczywiście żyć trochę na kredyt i na pokaz, bo przecież mamy na tyle finansów… i okradać przyszłych siebie – emerytów z podróżowania po świecie?

      Czy może uwierzyć w powiedzenie “Jak Cię widzą, tak Cię piszą?” i zagryźć zęby, idąc za tłumem?

      Ostatecznie postawiliśmy na swoim, sprzedaliśmy mieszkanie, w czerwcu pożegnaliśmy studentów wynajmujących to stare, zrobiliśmy błyskawiczny remont i wróciliśmy “do siebie”. Rodzinka dopiero się przyzwyczaja i łapie, o co tu chodziło…

      Dzieciaki wróciły do dawnej relacji, jakby nigdy nie było koszmaru oddzielnych pokojów, znowu ramię w ramię klikają te swoje enczantowane universy, wymieniając emocjami dnia i sprzątają “na spółkę” albo “na zmianę”. Maluda jakoś złagodniała, zwłaszcza, że znowu mamy jakieś 15 metrów do przedszkola (dosłownie! Widzimy ogródek przedszkolny z balkonu ;P)  i przedszkolne zabawy jakoś jej się zlewają z pokoikowym odreagowywaniem. Więcej bawi się sama, jakby czuła się bezpieczniej, bardziej u siebie. Ja i mąż z sentymentem patrzymy na “stare” kąty w odświeżonej “poremontowej” formie. Budżet ze sprzedaży pozwolił nam na zrealizowanie tych up-grade-ów, na które wiecznie nie było czasu i finansów w starym mieszkaniu. A cała przygoda uwolniła nas na dobre od kredytowej pętli i przyspieszyła o lata świetlne nasz emerytalny plan wolności finansowej. 

      Fakap – czyli szalony zakup wielkiego mieszkania, żeby pokazać sobie i światu, jak to nam świetnie idzie okazał się psztyczkiem od losu. Galopada stóp kredytowych nauczyła nas więcej o inwestowaniu, niż setki modułów kursów o nieruchomościach, a ostateczne “poradzenie sobie” z tym wyzwaniem i zamiana potencjalnej porażki na wielki sukces nie wydarzyła się przypadkowo. 

      To tym “cukierkiem” chcę się z Tobą dzisiaj podzielić. 

      Mogłam to podsumowanie roku pisać z kredytową pętlą na szyi, sfrustrowana brakiem podróżniczego rodzinnego życia i z poczuciem, że każdy dzień oddala nas od naszych rodzinnych, a mnie od zawodowych planów. Mogłam dalej wyciągać krocie z Oplotki, zamiast je w ten biznes re-inwestować. Na szczęście w porę się opamiętałam (opamiętaliśmy).

      Co nam pomogło odwrócić ten los i pójść w kierunku własnej definicji sukcesu?

      rozmowa – wiem, trudno czasem po prostu pogadać, zwłaszcza z najbliższymi – rozmowa z moim własnym mężem była przerażająca – kłóciliśmy się i godziliśmy chyba z milion razy, wszystko oglądały dzieci – w końcu nauczyliśmy się siedzieć z dyskomfortem strachu, trudnych emocji wokół dużych finansów i wraz z milionpierwszym podejściem w końcu zaczęliśmy iśc w kierunku decyzji, oswajaliśmy się z nią, aż stała się normalna, a teraz patrzymy na nią z dumą, bo odcinamy kupony finansowe od tego zapakowanego w fakap sukcesu udanego flipu nieruchomościowego.

      mentoring – gdyby nie wsparcie w programie Ann, nie mielibyśmy pojęcia, jak działać, jak policzyć naszą strategię, co nie dałoby nam takiej pewności, że wiemy, co robimy i nawet w totalnie niesprzyjającej ekonomicznej sytuacji w kraju, będziemy bezpieczni dzięki wiedzy, jak operuje rynek nieruchomości w dłuższej perspektywie. Jeżeli  – nie wiesz – jak my wcześniej – warto zainwestować, żeby wiedzieć – nie ma sensu boksować się z rzeczywistością samodzielnie!

      zaufanie i szczerość – mimo, że czuliśmy, że rodzina i otoczenie  totalnie na opak odbiera naszą decyzję o sprzedaży, czuliśmy, że pod spodem jest troska i miłość. Wiedzieliśmy, że to moment na zaufanie sobie, aby pozwolić im zaufać nam. Teraz rozmawiamy dużo o tych transakcjach, zwłaszcza, że za nami zakupy działki, nieruchomości. Wiemy, że jesteśmy pierwszym pokoleniem w naszych rodzinach, które odważyło się na taką odpowiedzialność finansową i odklejenie od systemu – nie jest łatwo, ale da się, kiedy mamy w sobie szczerość do rozmowy na te trudne tematy i ufamy, że warto się nimi dzielić.

      Mój wniosek?

      Nawet, jeżeli wydaje mi się, że już tyle przeszłam, tak bardzo słucham intuicji, wraz z mężem i dzieciakami tak bardzo słuchamy siebie nawzajem, zamiast jakichś społeczych “musisz i wypada” – to i tak wpadamy w tę pułapkę życia czyjąś definicją sukcesu!

      Każdemu się zdarza! 

      Ale nie ma takiego momentu, kiedy nie da się kalibrować do tego, co gra Ci w duszy i zmieniać tego, gdzie jesteś tu i teraz! Nawet tak wielka decyzja, jak władowanie się w ogromny kredyt i utopienie masy oszczędności we wkładzie własnym jest “odwracalna”. Może też jesteś w punkcie, gdzie się zaplątałaś w nieswoje wizje szczęścia i sukcesu – piszę dzisiaj moją historię z 2023, by Ci dodać sił, że tu i teraz możesz zacząć to zmieniać!

      Budzi się w Tobie refleksja, chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami? Pisz do mnie na agnieszka@opotki.pl z przyjemnością czytam i odpowiadam na wszystkie wiadomości.

      Dzięki, że czytasz!

      Zostawiam Cię z fotograficznym przeglądem magicznych chwil, które każdy z nas łapie telefonem w tym pędzie codzienności i zachęcam Cię:

      Poprzeglądaj swoje fotki! Zobaczysz, że Twój rok też był MAGICZNY! Złap tę magię i nie pozwól jej uciec w zapomnienie! Ucz się od siebie, czerp z własnego doświadczenia i daj sobie luksus zatrzymania i podsumowania roku, by ten kolejny był jeszcze bardziej TWÓJ:

      Dodaj poniższe grafiki do Pinterest!

      W ten sposób nie zgubisz tego artykułu.

      Jeżeli trochę mnie znasz, to już na pewno wiesz, że mastermind to wynalazek, który uwielbiam, i którego mocy radzę posmakować każdej przedsiębiorczej kobiecie. Jeżeli zaglądasz na te strony po raz pierwszy, to za chwilkę dowiesz sie, dlaczego pałam taką sympatią do mastermindu właśnie.

      Jeżeli wolisz formę video, zapraszam do oglądania:

      Mastermind na Zanzibarze – Jak to się w ogóle stało?

      -> mąż obrażony – „No jak??? Zostawisz mnie z trójką dzieci samego? Mam słuchać gderania kumpli z pracy, jak to „puszczam” żonę samą w tropiki po „niewiadomoco”?! Przecież rodzice będą nam rozwód wróżyć przez najbliższą dekadę… itd.”

      -> logistyka wyjazdu level master – szczepienia, pakowanie, ogarnianie rodzinki, żeby tutaj się nie pozabijała, jak mnie nie będzie, poradzenie sobie z toną ciężaru wyrzutów sumienia, że ich tak „zostawiam”… no i organizacja Handmade Biz Summit, naszej dorocznej konferencji w Oplotki w fazie najważniejszych decyzji)

      -> moja głowa, która krzyczy: „Przecież nie możesz tak po prostu sobie polecieć na Zanzibar! Takich marzeń nie spełnia się ot tak sobie!”

      I milion innych argumentów PRZECIW.

      wszystkie w stylu „w D$^% Ci się poprzewracało!” 😉

      NO WŁAŚNIE!

      Pewnie to czytasz i uśmiechasz się pod nosem!

      Znasz to?

      Milion argumentów przeciw i tylko ten jeden ZA – dzikie marzenie!

      Rajska plaża, ciepło, czysta woda, luksusowy hotel, obiadek pod nos… delfiny, żółwie, muszelki, rozgwiazdy, kokosy i mango na wyciągnięcie dłoni… i leniuchowanie w moim klimacie – czyli ciało chill-out-uje, głowa pracuje na najwyższych obrotach. Ale nie w trybie: „gdzie dzieci zabrać, żeby miały frajdę”, ale: „jak jeszcze OPLOTKI mogą wesprzeć przedsiębiorcze dusze! W jakim kierunku ten następny krok?”

      * takie makramowe, szydełkowe dodatki można wypleść samodzielnie – w naszym kursie makramy oraz w kursie szydełkowania obok podstaw: od wyboru sznurka/włóczki po własne projekty, są również moduły z mocno letnimi inspiracjami.

      WORKATION!

      Czyli wakacje, gdzie nikt mi nie będzie wypominał, że jak przychodzi szalony pomysł do głowy… to biegnę do pokoju, odpalam laptopa i notuję jak szalona.

      Gdzie znajdę babki, które tak, jak ja, kochają to, co robią i nawet na wakacjach kminią, jak jeszcze sprawniej działać.

      Słowem – marzyłam o wakacjach od standardowego podziału praca-relaks, od standardowego rozumienia sukces/odpoczynek/marzenia/cele/sposób ich osiągania.

      O wakacjach od utartych kolein.

      O wolności do robienia rzeczy inaczej!

      Kiedy Karolina wspomniała o mastermindzie na Zanzibarze – we mnie zaświergotało natychmiastowe TAAAK!

      Nie znasz Karoliny?

      Karolina to artystka, muzyk i doktorka z wykształcenia, dziś mentorka kobiecych biznesów online pokazująca jak opakować talenty i doświadczenie tak, by z powodzeniem sprzedawać je w sieci i czerpać radość z życia dzięki odzyskanemu tą drogą czasowi i dużo lepszym finansom…

      Karolinę znam od dawna, jeszcze bliżej poznałyśmy się na pokładzie mojego mastermindu on-line, bo brała udział w aż trzech jego edycjach.

      GRUPA TO POTĘGA:

      Od negocjacji cen wycieczek, poprzez VIP-owskie stoliki w knajpach, bo jest nas więcej, aż po tworzeznie wokół siebie atmosfery: „tym paniom zaoferujmy więcej, bo są takie fajne i przyciągają innych” 😉

      Nie zliczę gratisów, bonusów, dodatkowych atrakcji, ekstra przysług, które czekały nas za każdym razem, kiedy po prostu świetnie bawiłyśmy się w swoim gronie. To działało jak magnes na atrakcje, ludzi i przygody niedostępne dla każdego. Jakby nasza energia otwierała drzwi do podziemnego świata – co ciekawe potrafiłyśmy ją multiplikować będąc razem! Nawet podczas masażu, czy tatuaży henną kleiła się rozmowa 😉 (Choć my po polsku, lokalsi w Swahili i jedynym wspólnym mianownikiem był łamany angielski 😉) Lokalni usługodawcy zatrzymywali nas bonusami, dodatkowymi atrakcjami za free, aby tylko spędzić u nich jeszcze chwilę – nasze zachwyty pomagały innym turystom przełamać strach, barierę językowo-kulturową i po prostu zaufać, że warto… Najchętniej wspierałyśmy w ten sposób lokalne wycieczki po dżungli pełnej orientalnych przypraw i zwierząt oraz przedsiębiorcze masażystki 😉

      CIĘŻKA PRACA

      Ciężka praca…

      niestety nie zawsze jest wynagradzana…

      Ta kobieta codziennie siedzi w słonej wodzie i wydłubuje wodorosty ze specjalnych sieci, które stają się dostępne w czasie odpływu. Potem dostarcza do punktu skupu, skąd eksport płynie do najdalszych zakątków świata. Dostaje za tą robotę jakieś podle niskie kwoty i wraca do wioski gotować, prać, ogarniać dzieciaki, męża, malutki domek… i tak w kółko.

      Miałam mentalny zgrzyt, kiedy wraz z naszą mastermindową grupką paradowałam w plażowym rękodziele przed obiektywem naszej fotografki, a potem siadałam do biznesowych sesji mastermind (czyt. pysznego obiadu świeżych owoców morza przy drinkach z mango przy stole z widokiem na ocean 😉) i nazywałam to pracą… ze świadomością, że moja „dniówka” to jakaś gruba wielokrotność jej dniówki…

      Wniosek: Świat tak po prostu wygląda!

      Nie ma co się obrażać na fakty, ale spróbować pracować tak, aby nie dać się zamknąć w klatce codzienności bez perspektywy zmiany. Co możesz zrobić dzisiaj dla siebie, aby katapultować się z tej słonej wody do mastermindowego stołu?

      Ps. Jeżeli kupujesz kosmetyki z algami, to duża szansa, że mają w swoim składzie energię pracy takiej właśnie zanzibarskiej kobiety…

      KLIENT JEST SUPERWAŻNY

      A właściwie fakt, że go autentycznie lubisz 😉

      Masaje, którzy w sezonie przylatują na Zanzibar, żeby sprzedawać ręcznie rzeźbione pamiątki z hebanu, mahonia,czy drobnych koralików z kości zwierząt tak dobrze opanowali specyfikę polskich turystów, że szybko wyspecjalizowali się na takiego właśnie klienta!

      Zgadnijcie, jak jeden z nich nazwał swój sklep 😉

      „Biedronka” 😄 😄 😄

      No padłam!

      Kiedy to zobaczyłam, to zgadnijcie, gdzie kupowałam pamiątki dla rodzinki?

      Wniosek???

      Tego po prostu nie da się udawać!

      Autentyczna radocha z faktu, że Polacy kupują u niego, żartując na temat niskich cen, sprawiła, że niszuje się na wykrzykiwanie: „Cześć! Dzisiaj niska ceny 😜 ” i po prostu kradnie serca…

      Paradoksalnie nie tylko Polaków!

      NISZA! Nisza nie wyklucza innych klientów!

      Przyciąga tych idealnych, ale jednocześnie przyciąga szczerością nawet tych, którzy wpadają „tylko pooglądać”… jak się możesz domyślić…  tłumek Polek przy palmowym straganie przyciągał wszystkie nacje… i sprzedawał po mistrzowsku energią tłumu.

      Na Zanzibarze upewniłam się, że mastermind to format, który zrywa z tradycyjnym myśleniem „nauczyciel” i „grupa uczniaków” na rzecz kręgu złożonego z doświadczonych, kompetentnych kobiet, które mieszczą w sobie zarówno ogrom wiedzy i życiowego doświadczenia, jak i gotowość do otwarcia umysłu na perspektywę innych branż, sposobów pracy, dynamiki bycia.

      Karolina z SUPERKOBIETY ONLAJNU uczestniczyła w moich on-line’owych mastermindach. Z powodzeniem mogę stwierdzić, że jest dla mnie mentorką organizowania mastermindów wyjazdowych. To tylko pokazuje, jak świetnie uczymy się od siebie nawzajem, a wchodzenie i wychodzenie z roli mentorki/mentee pomaga nam wspólnie wzrastać.

      Ja pracuję długim (na tę chwilę półrocznym, w przyszłości – kto wie?- może nawet dłuższym) procesem on-line – ona laserowo kondensuje mastermindowanie podczas wyjazdu w miejsce pełne palm.

      Żywy dowód, jak mocno moc wymiany wiedzy działa!

      Upewniłam się, że moje biznesowe mastermindy on-line oraz AKADEMIA RĘKODZIELNIKA, jako programy, gdzie jest dużo mastermindowania – to obszar, na który będę jeszcze mocniej stawiać w działalności OPLOTKI.

      Zaskakujące wnioski z moich tegorocznych wakacji:

      -> Podczas luksusowego szaleństwa na Zanzibarze wydałam mniej (wliczając ekstra kiecki, pamiątki, jedzenie w hotelach z widokiem na ocean i picie drinków z kokosa, którego pan zrywał prosto z palmy i podawał za złotej – dosłownie! – tacy!) niż przez kilka dni nad Bałtykiem (dokładniej w Mielnie… ehh jedzenie, goferki, lodziki, warkoczyki, pierdoły dla dzieci w deszczowy jedyny dzień… a i tak mam wrażenie, że 4 dni słońca uratowały nasz budżet od wydawania więcej…) = jeszcze raz przekonałam się, że „nie stać mnie na polskie morze” ;P

      (nie liczyłam biletów lotniczych na Zanzibar, bo to – wiadomo- jednak był inny koszt, niż trasa Poznań-Mielno autem)

      -> warto zderzyć to, co robi się na co dzień z zuuuupełnie nowymi osobami – nagle zobaczysz siebie na nowo – ich oczami – i to było bezcenne! Zobaczyłam siebie łaskawiej, mniej krytycznie, doceniłam ogrom doświadczenia i realną ekspertyzę, z której tak łatwo czerpać, zobaczyłam swoje naturalne umiejętności jako coś niecodziennego, a nie „zwykłego”, jeszcze raz upewniłam się, że to, co robię to MOJE MIEJSCE i nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną.

      -> nie ma co odkładać na potem – miałam oooogromnie dużo wątpliwości przed wyjazdem na Zanzibar – i teraz widzę, że to był po prostu STRACH… ale nie przed tym, że się coś nie uda… ja się panicznie bałam tego, że MOŻNA – tak po prostu odpocząć, tak po prostu spełnić marzenie, tak po prostu świetnie się bawić jednocześnie intensywnie pracując – zobaczyłam (ponownie), że to MY potrafimy być swoimi największymi „utrudniaczami”!

      -> z tygodniowego mastermindowania na Zanzibarze przywiozłam masę wiedzy, wniosków, przemyśleń, narzędzi, rekomendacji i kontaktów, którymi będę się dzielić w swoich mastermindach, akademii, programach i kursach.

      -> dzięki temu wyjazdowi odważyłam się na kilka ogromnych inwestycji w międzynarodowe programy i certyfikację, o której od dawna tylko myślałam i myślałam… wiem, że taki skondensowany mastermind dał mi bardzo dużo pewności siebie i tego też i Tobie życzę.

      Masz pytania?

      Chcesz wziąć udział w takim mastermindzie?

      PISZ: agnieszka@oplotki.pl

      Przypnij grafiki na Pinterest! Nie zgubisz tego wpisu!

      Nierejestrowana działalność gospodarcza – często w oplotkowej skrzynce pojawiają się pytania związane z tym zagadnieniem. Wiadomo! Prawno – księgowe wymagania często nie są zbyt zrozumiałe dla zwykłych ludzi. Dlatego poprosiłyśmy o pomoc Justynę Broniecką – prelegentkę II edycji konferencji Handmade Biz Summit, aby rozwiała część wątpliwości.

      Zapraszamy do lektury wpisu autorstwa Justyny.

      Świat rękodzieła oferuje nie tylko satysfakcję tworzenia pięknych przedmiotów, ale także szansę na zarabianie. Czy wiesz, że istnieje sposób, aby legalnie zarabiać na swoich pasjach bez konieczności zakładania firmy? Nierejestrowana działalność gospodarcza (NDG) to opcja, którą warto rozważyć, jeśli chcesz przekształcić swoje rękodzielnicze umiejętności w źródło dochodu.

      Jak zacząć legalnie zarabiać bez firmy w rękodziele

      Rękodzieło stało się dziedziną o rosnącej popularności, a wiele osób odkrywa, że ich wyjątkowe umiejętności mogą przynosić realny zysk. Nierejestrowana działalność gospodarcza umożliwia legalne rozpoczęcie tego procesu bez konieczności zakładania oficjalnej firmy. Aby zacząć:

      1. Określ swoją niszę: Zastanów się, w jakiej dziedzinie rękodzielniczej jesteś najlepszy. Czy to biżuteria, ceramika, haftowanie czy coś zupełnie innego? Znalezienie swojej niszy pomoże ci skupić się na konkretnych produktach.
      2. Przygotuj ofertę: Wybierz produkty, które chciałbyś sprzedawać. Mogą to być unikatowe ozdoby, dekoracje czy praktyczne przedmioty. Upewnij się, że są one dobrze wykonane i spełniają oczekiwania klientów.
      3. Określ cenę: Dokładnie oblicz koszty produkcji oraz uwzględnij swoją pracę. To pomoże ci ustalić atrakcyjną cenę, która zarówno pokryje koszty, jak i przyniesie zysk.
      4. Promocja: Załóż konto na platformach społecznościowych lub twórz własną stronę internetową, na której pokażesz swoje produkty. Dzięki tym narzędziom możesz dotrzeć do potencjalnych klientów.
      5. Zysk. Rozliczaj swoje przychody za pomocą NDG bez konieczności rejestracji firmy. 

      Jakie są zasady korzystania z NDG

      Nierejestrowana działalność gospodarcza jest legalna, ale istnieją pewne zasady, których należy przestrzegać. Główną zasadą jest to, że osoba prowadząca taką działalność nie jest przedsiębiorcą w rozumieniu prawa. Oznacza to, że nie ma prawa do korzystania z ochrony przysługującej przedsiębiorcom, takiej jak ubezpieczenie społeczne czy wynagrodzenie z tytułu urlopu.

      Spełnienie dwóch warunków jest kluczowe, aby móc skorzystać z nierejestrowanej działalności gospodarczej (NDG). Pierwszym z nich jest utrzymanie swojego przychodu poniżej ustalonego minimum. Obecnie ta granica wynosi 75% minimalnego wynagrodzenia. W drugiej połowie roku 2023 minimalna płaca kształtuje się na poziomie 3600 złotych, więc Twoje dochody nie mogą przekroczyć kwoty 2700 złotych. W miarę wzrostu płacy minimalnej, wzrośnie również próg dochodów. Drugi warunek dotyczy historii działalności – jeśli nigdy wcześniej nie prowadziłeś działalności gospodarczej, albo prowadziłeś, to od zamknięcia tej działalności powinno minąć przynajmniej 60 miesięcy (czyli 5 lat).

      Jeżeli spełniasz te dwa warunki, nic nie stoi na przeszkodzie, abyś rozpoczęł swoją przygodę z NDG. 

      Czy można rozliczać koszty w NDG

      Tak, korzystając z NDG, możesz rozliczać pewne koszty związane z twoją rękodzielniczą działalnością. Mogą to być koszty materiałów, narzędzi, opakowań czy koszty promocji. Pamiętaj, że zachowanie dokładnej ewidencji jest kluczowe dla prawidłowego rozliczenia się z fiskusem.

      Pamiętaj jednak o prowadzeniu dokładnych zapisów, aby móc odpowiednio rozliczyć się z fiskusem. Poprzez dokładny zapis mamy na myśli potwierdzenie poniesionego kosztu fakturą imienną. Bardzo ważne jest to, że w przypadku ewentualnej kontroli Twoimi kosztami mogą być zakupy, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że są Twoje. Dlatego potrzebna jest faktura imienna, a nie zwykły paragon. 

      W przypadku rękodzieła typowymi kosztami są: zakup materiałów, półproduktów, koszty reklamy, koszty domeny, czy utrzymania sklepu internetowego. Ale również koszty szkoleń, czy książek branżowych. 

      Jak się rozliczyć z NDG

      Rozliczanie z NDG jest mniej formalne niż w przypadku tradycyjnej firmy, jednak nadal wymaga odpowiedniej dbałości. Skorzystaj z formularzy podatkowych przeznaczonych dla osób prowadzących nierejestrowaną działalność gospodarczą. W nich uwzględnisz swoje przychody oraz koszty, a także zapłacisz podatek dochodowy.

      Rozliczenie z nierejestrowanej działalności gospodarczej odbywa się rocznie na PIT 36. Wpisujesz do niego swoje przychody oraz koszty związane z NDG. Ważne jest to, że w trakcie roku nie opłacasz żadnych zaliczek na podatek PIT. Twoim obowiązkiem jest prowadzenie ewidencji przychodów i kosztów np. w excelu. Na koniec roku sumujesz je i wpisujesz do odpowiednich pozycji na PIT-36, który należy złożyć do końca kwietnia za rok poprzedni i wtedy też należy opłacić należny podatek. NDG rozliczamy wg progów podatkowych, a tym samym dochody do 120 tys rocznie będą miały podatek 12%, nadwyżka będzie podlegała pod podatek 32%. 

      Nierejestrowana działalność gospodarcza to doskonała opcja dla pasjonatów rękodzieła, którzy chcą legalnie zarabiać na swoich umiejętnościach. Przy odpowiednich zasadach i rozsądnym podejściu możesz przekształcić swoje pasje w źródło dodatkowego dochodu. Pamiętaj jednak, że mimo mniej formalnej natury NDG, zasady uczciwości, jakości i prawa zawsze powinny być na pierwszym miejscu.

      Justyna Broniecka

      Przedsiębiorca, menadżer. Od prawie 10 lat właścicielka i twarz marki ZUS to nie MUS. Jej misją jest edukacja i uświadamianie klientów odnośnie systemu podatkowego Chce, aby przedsiębiorcy wiedzieli jakie są możliwości oraz z czym wiążą się poszczególne wybory. Przeszkoliła ponad 5 tys osób. Jest często zapraszana na konferencje, wykładowca w szkołach wyższych. Jej szkolenia i wystąpienia oceniane są jako praktyczne, użyteczne i ciekawe. Fanka logicznego myślenia oraz ułatwiania sobie życia.

      Od prawie 10 lat członek międzynarodowej organizacji Toastmasters, gdzie doskonali swoje umiejętności przemawiania publicznego oraz zarządzania. Otrzymała tam najwyższy tytuł DTM (Distinguished Toastmaster). Prywatnie pasjonatka podróży, szczególnie do Afryki.

      Jeżeli już wiesz, że nierejestrowana działalność gospodarcza może się sprawdzić w Twoim przypadku, ale potrzebujesz dodatkowego wsparcia skorzystaj ze specjalnie przygotowanego poradnika, który raz na zawsze rozprawi się z wszelkimi pytaniami i niejasnościami.

      Poradnik Nierejestrowana działalność gospodarcza to książka przygotowana dla tych, którzy m.in. szukają sposobu na legalne rozliczenie dodatkowych przychodów poza swoją normalną pracą, czy okresem bycia na urlopie macierzyńskim/wychowawczym.

      Dzięki niemu:

      • nauczysz się właściwie rozliczać przychody i koszty za pomocą NDG,
      • dowiesz się, jakie formalności będą dla Ciebie obowiązkowe,
      • dowiesz się, jak łączyć inne źródła przychodów z NDG,
      • otrzymasz wzór formatek i niezbędnych dokumentów do prowadzenia NDG.

      A tak mówi o nim Agnieszka Gaczkowska:

      „Z przyjemnością przeczytałam książkę o działalności nierejestrowanej. Napisana dostępnym językiem, w bardzo przejrzysty sposób wyjaśnia, co to działalność nierejestrowana, kto może z niej skorzystać i na co uważać podczas jej prowadzenia. Takiej pozycji od dawna brakowało na rynku. Najbardziej doceniam praktyczne przykłady, które w bardzo jasny sposób pokazują działanie przepisów dotyczących działalności nierejestrowanej w praktyce. Świetnie pokazany przegląd najpopularniejszych branż, które z tego rozwiązania fiskalno-prawnego mogą skorzystać. Strzałem w dziesiątkę są krótkie, ale treściwe rozdziały będące odpowiedziami na konkretne pytania. Oczywiście cieszę się, że będę ją mogła polecać klientom, z którymi pracuję nad fundamentami biznesu handmade.”

      *Odnośniki powyżej są linkami afiliacyjnymi.

      Nagranie prelekcji Justyny o nierejestrowanej działalności gospodarczej oraz wiele innych można było oglądać bezpłatnie w trakcie trwania konferencji Handmade Biz Summit 2023. Wciąż można jeszcze wykupić dostęp do tych materiałów i korzystać z nich aż do końca sierpnia 2024 roku lub zapisać się na listę osób zainteresowanych konferencją. Po szczegóły odsyłam na stronę konferencji – wystarczy kliknąć grafikę poniżej: