Magda Wojtecka o lucecie, bardku i igle dziewiarskiej
- Co to jest lucet?
- Co to jest widelec dziewiarski i dlaczego się tak nazywa?
- Jakie są rodzaje sznurków i do czego można je wykorzystać?
- Co to jest bardko tkackie i tabliczki do tkania? Czym się różnią?
- Jakie są rodzaje splotów?
- Do czego służyły krajki?
Listen to „37_2020 Magdalena Wojtecka o lucecie, bardku i igle dziewiarskiej” on Spreaker.
TRANSKRYPCJA PODCASTU „MAGDALENA WOJTECKA O LUCECIE, BARDKU I IGLE DZIEWIARSKIEJ”
Magdalena Wojtecka: Cześć, nazywam się Magdalena Wojtecka, mieszkam w Hadze w Holandii od 9 lat. Muszę przyznać, że postrzegam siebie jako rękodzielnika z zamiłowaniem do historii rękodzieła. Jako osoba kreatywna nie mam ulubionej dziedziny rękodzieła, chyba bardziej fascynuje mnie proces nauki samej techniki i jej historii w jednym. Jestem członkiem Stowarzyszenia Oplotki. Ze stowarzyszeniem mamy wspólną ideę rozpowszechnianie rękodzieła i muszę przyznać, że to jest bardzo inspirujące. Jestem też wolontariuszem w Polce, czyli Poolse vrouwen in Segbroek. Są to kobiety zrzeszone w grupie, które pomagają sobie nawzajem na emigracji. Dzisiaj chcę opowiedzieć o lucecie, bardku, tabliczkach i igle dziewiarskiej. Brzmi ciekawie?
Justyna Renn: Brzmi ciekawie, trochę zapomniane techniki.
M.W.: Tak są to techniki wczesnośredniowieczne, chociaż tak naprawdę przez całe średniowiecze służyły naszym przodkom do wyrobu tych rzeczy, które potrzebowali. Są to rzeczy dziewiarskie, natomiast nie są bardzo skomplikowane w obsłudze. Myślę że dzisiaj każdy z nas spokojnie może przysiąść i sobie udziergać, co potrzebuję za pomocą tych przyrządów.
J.R.: Co to jest lucet, który w Polsce nazywany jest widelcem dziewiarskim?
M.W.: Muszę powiedzieć, że widelec dziewiarski to nazwa jest adekwatna do wyglądu, ponieważ przypomina nasz współczesny widelec tylko bez środkowych zębów. Z powodzeniem można go zrobić w domu. Oplata się włóczkę wokół dwóch zębów po bokach i przeciąga. W bardzo prosty sposób powstaje kwadratowy sznurek. Jest on dosyć sprężysty, bardzo fajny. Dzisiaj mamy sznurki płaskie, okrągłe, a ten właśnie ma taką oryginalną konstrukcję, obrócisz go z każdej strony i będzie kwadrat.
J.R.: Do czego mógł być wykorzystywany ten sznurek?
M.W.: Tym sznurkiem można było się przepasywać na przykład suknię, można było szyć aplikacje na sukni czy na dekolcie, można było też nosić zawieszoną sakwę – naszą dzisiejszą portmonetkę. Była to rzecz bardzo przydatna. Innym bardzo przydatnym narzędziem dziewiarskim było bardko. Jest to drewniana tabliczka ze zrobionymi otworami na włóczkę. Musisz w odpowiedni sposób przeciągnąć i później dodatkowo włóczkę przeplatać, przekładać. Na podobnej zasadzie są też tabliczki do tkania, natomiast one różnią się tym, że musisz ich użyć minimum 4, żeby powstał wyrób tkacki. Oczywiście możesz ich użyć dużo więcej, ale takie minimum to są 4. Są w kształcie kwadratów i mają po bokach wywiercone otwory, przez które przeciągasz włóczkę. Różnica pomiędzy jednym a drugim urządzeniem polega na tym, że na bardku możesz tkać proste wzory kwadratowe, bardziej geometryczne, natomiast tabliczki dają wzór ukośny, można by rzec – diamentowy. Muszę przyznać, że tabliczki są dla mnie bardziej skomplikowane, bardko jest łatwiejsze. Więc jeżeli ktoś ma ochotę uczyć się, zachęcałabym zacząć od bardka.
J.R.: A co wykonywane było na bardku i na tabliczkach?
M.W.: Wykonywane były krajki. Krajki są to wąskie paski barwne, służyły one też do przepasywania się, do obszywania sukien, czyli miały taką bardzo praktyczną funkcję, żeby te suknie się nie niszczyły zbyt szybko. Natomiast jeżeli mówimy typowo o średniowieczu, no to one miały jeszcze inne zastosowanie, miały chronić tę osobę, która ją nosiła. Dzisiaj tak naprawdę współczesnym odpowiednikiem krajki będzie taśma pasmanteryjna. Jak szukałam w książkach na temat krajek, to doszukałam się bardzo ciekawego zastosowania. Krajki służyły do przewiązywania niemowląt i właśnie w jednej książce było napisane, że dziecko ułożone prosto było unieruchomione, owinięte właśnie krajką i miało uniknąć dzięki temu krzywicy. Tak sobie skojarzyłam w dzisiejszych czasach takie nasze chustowanie.
J.R.: Chyba tak, ale faktycznie podejrzewam, że oni też nosili w chustach dzieci. Krajki są wykorzystywane też w strojach ludowych do tej pory, prawda?
M.W.: Tak, to wszystko zależy od regionu tak naprawdę. To, co było we wczesnym średniowieczu, przewija się również do naszych czasów. Pewne elementy zostały zachowane, na przykład kolor czy dobór krojów. Myślę, że we wszystkim można poszukać jakiejś analogii. Natomiast fascynujące jest to, jak nasi praprzodkowie radzili sobie z tym, żeby mieć odzież ciepłą, ładną, żeby ona była praktyczna, ale też w ich mniemaniu miała chronić ich przed złymi duchami, demonami. My dzisiaj nosimy biżuterię dla ozdoby, a ówczesne kobiety nosiły ją po to, by ochronić siebie, biżuteria była amuletem. No i właśnie ten lucet, o którym wspominałam na początku, też służył do wyrobu biżuterii, na przykład można było zrobić bransoletkę za pomocą tego urządzenia.
J.R.: Igła dziewiarska. Co to było takiego?
M.W.: Igła dziewiarska jest to też bardzo fajny przyrząd. Dla mnie chyba najbardziej skomplikowany i najbardziej prosty w swojej prostocie. Przypomina współczesną igłę. Igła dziewiarska jest wykonana z drewna. Długości są różne – od 6 cm do 12 cm. W środku ma wyżłobiony otwór, co najmniej 3 mm, przez który się przeciąga włóczkę, no i z tego robi się na przykład skarpety, rękawiczki i czapki. No muszę przyznać, że dzisiaj właściwie chyba w Polsce zanikło już wyplatanie za pomocą igły dziewiarskiej. Chcąc uczyć się kiedyś właśnie tym sposobem, musiałam szukać informacji w języku szwedzkim i norweskim. Tam nadal jest ta igła żywa, są wykonywane po dziś dzień piękne ozdoby, tutaj w Holandii też. Kiedyś na ulicy widziałam dziewczynkę ubraną właśnie w strój wykonany za pomocą naalbinding, czyli igły dziewiarskiej. Różniło się to od szydełka, dlatego przykuło moją uwagę. Dziewczynka była fantastycznie ubrana, miała czapkę i rękawiczki, no i ten splot rzeczywiście jest zupełnie inny. Więc jeżeli chcemy mieć coś wyjątkowego, innego niż ma sąsiadka, zachęcam do nauki tkania za pomocą igły dziewiarskiej. Na początek polecam ścieg najprostszy, który nazywa się Oslo To tak, żeby postawić pierwsze kroki.
J.R.: Czy obecnie lucet jest często wykorzystywany? Bo mi się kojarzy, że można zrobić na przykład ze złotej czy srebrnej nitki biżuterię?
M.W.: Można, ale powiem ci więcej. Jeżeli ktoś na przykład szyje sutasz, to te sznurki do sutaszu też byłyby bardzo fajną podstaw. Tak, zamiast włóczki wziąć właśnie te sznurki i oplatać. Wyjdzie nam zupełnie nowy wyrób, oryginalny starą metodą.
J.R.: Czy ten lucet, te widelce, są w różnych wielkościach, ten sznurek może być różnej szerokości?
M.W.: Tak jest. Widziałam też lucety dwustronne, jeżeli ktoś nie lubi zbyt dużo tak zwanych przydasi, to może mieć właśnie lucet dwustronny, czyli z jednej strony są te widelce szersze, a z drugiej strony są węższe. Fajnie może sobie tym lucetem operować. Jeżeli ktoś ma ochotę, może zrobić sobie go w domu. Wystarczy wziąć drewniany widelec, wyciąć środkowe zęby i właściwie już jest urządzenie czy narzędzie dziewiarskie.
J.R.: Czyli właściwie można robić różnej szerokości paski, różnej grubości?
M.W.: Tak, są dwie metody. Jedna jest taka, że robisz sznurek i ten sznurek zszywasz w odpowiedni sposób, natomiast druga metoda troszkę bardziej może trudna, ale efekty są szybsze. Robisz jak gdyby podstawy sznurka i później, przeplatając już na tym lucecie, robisz koło. Jeśli chcesz zrobić podstawkę pod kubek, to nie musisz tego już zszywać, ponieważ stosując właśnie tę metodę przeplatania, już ta podstawka jest gotowym produktem.
J.R.: To może być bardzo ciekawe, bo zupełnie inaczej pewnie będzie wyglądać niż robione na szydełku.
M.W.: Tak, powiem, że te podstawki są bardziej stabilne. Jednak tutaj masz zachowany ten krój kwadratowości cały czas, więc jest to jednak taka podstawka stabilna. Koszyk nie wybrzusza się, tylko stoi tak zupełnie prosto.
J.R.: A te wszystkie urządzenia są nadal wykorzystywane w rekonstrukcji strojów?
M.W.: No tak, bez tego właściwie nie mogłoby się to zadziać, czyli rekonstruktorzy nie mieliby jak odtworzyć tych strojów. Myślę, że oni mają bardzo szeroką wiedzę i bardzo chętnie się nią dzielą na festynach historycznych. Można podejść, zapytać, dotknąć. To jest bardzo fajne doświadczenie, takie rękodzielniczohistoryczne. Muszę też powiedzieć, że z bardka dzisiaj można utkać wisior albo dekorację naścienną, jeżeli ktoś tak chce udekorować sobie mieszkanie. Ta tkanina utkana za pomocą bardka może też być szeroka.
J.R.: A czy kolory i wzory są też historyczne? Czy można sobie samemu zaprojektować wzór?
M.W.: No tak jak wspominałam, mamy trochę ograniczone możliwości wzoru, ponieważ bardko daje proste sploty – kratki i inne wzory z dominującymi pionowymi liniami, natomiast tabliczki to jest splot ukośny. Tylko to nas ogranicza w tych dwóch sposobach tkania. Natomiast kolory, dobór włóczki, czyli materiału dzisiaj właściwie mamy nieograniczony, możemy równie dobrze użyć nici z lnu, jak również użyć akrylu.
J.R.: Kiedyś właściwie był używany len i bawełna.
M.W.: Wełna.
J.R.: Ale my pokażemy również, jak się robi za pomocą lucetu sznurki, ponieważ zapraszamy na warsztat, w którym to będzie pokazane.
M.W.: Tak, bardzo się cieszę na tę możliwość. Muszę przyznać, że bardzo lubię dzielić się swoją wiedzą. Myślę, że to będzie ciekawe i inspirujące doświadczenie, jak można w domu zrobić sobie lucet bardzo prosto i jakie ciekawe rzeczy mogą z niego powstawać nawet w XXI wieku. Także zapraszamy do obejrzenia.
J.R.: Dziękujemy.