Rękodzieło sposobem na sprytny recykling
Początek mojej historii z rękodziełem jest trochę banalny. Zaczęło się w dzieciństwie, uwielbiałam wyszywać, haftować, szyć na maszynie. Szyłam pełno serwetek, bo to było najprostsze. Jak tylko znalazłam kawałek materiału, to już powstawała serwetka z pięknym koronkowym wykończeniem, więc w pewnym momencie w domu był ich całkiem spory zapas.
Później wiadomo, czas upływa szybko, poszłam do liceum. Po maturze uparłam się, że chce wyjechać do Paryża. I tak zrobiłam. No i się zaczęła francuska przygoda. Czyli poważne dorosłe życie. Nauka języka, praca i te wszystkie dorosłe sprawy.
Przez cały ten czas nie przestałam interesować się rękodziełem. Uwielbiam kupować rzeczy z duszą, ręcznie wykonane, artystyczne. Tylko że przez te wszystkie lata tę moją pasję i kreatywność uśpiłam. Co nie znaczy, że żałuje, widocznie nie byłam gotowa na pewne zmiany.
Następnym etapem w moim życiu było macierzyństwo. Jest to czas, który dużo w życiu zmienia. Oczywiście pozytywnie. Jest to też moment, aby przystanąć i zastanowić się, co dalej. Czy nadal chcę prowadzić taki tryb życia jak przedtem. I właśnie taki rachunek zrobiłam.
Wynik okazał się bardzo motywujący…
Kompletnie nie widziałam siebie na tych stanowiskach, gdzie człowiek musi dopasować się do sztywnych reguł i liczą się tylko dobre wyniki. To podsumowanie mojego życia zbiegło się także z momentem, w którym zaczęłam interesować się rozwojem osobistym. Bardzo pomogło mi to w odnalezieniu w sobie kreatywnego dziecka. Zawsze twierdziłam, że w moim życiu nie ma przypadków. Wszystko ma jakiś sens i czemuś służy.
Powrót do korzeni jest cudowny
Od nowa można żyć swoją pasją, z podwójną siłą. Zawsze są wahania, czy idę w dobrym kierunku, czy dam radę finansowo, czy będzie zainteresowanie tym, co robie i jeszcze wiele innych pytań. W tym wszystkim najważniejsze jest iść za głosem serca. To ono nam pokazuje właściwą drogę. Nie zawsze jest to ta sama co reszty społeczeństwa, ale w sumie o to chodzi o to, by znaleźć własną ścieżkę, a nie podążać za tłumem.
Więc zaczęłam tworzyć. Głównie chce się skupić na reutylizacji różnych rzeczy. Recycling jest super! Po co wyrzucać, jak można wykorzystać do czegoś innego. W tej dziedzinie jest bardzo dużo możliwości. Pomysłów jeszcze więcej. Posługuję się różnymi technikami wykonania i różnymi materiałami, co jest bardzo interesujące i twórcze. Używam m.in. włóczki, sznurki, tasiemki, taśmy klejące, papier, bibułę. Korzystam z ubrań nienadających się do noszenia. Wykorzystuję dobrodziejstwa natury, czyli w zależności od sezonu, liście, patyki, szyszki, żołędzie, kwiaty. W domu robie segregację, zanim coś wyrzucę. Nie jest to łatwe, bo wszystko się przyda.
Moim źródłem inspiracji jest m.in. internet, różnego rodzaju sklepy z dekoracjami. Jeśli znajdę coś, co mi się podoba, to pracuję nad pomysłem, jak to stworzyć w moim stylu, czyli recyklingowym. Często nie trzymam się kurczowo danego pomysłu, ponieważ w trakcie tworzenia nadchodzą inne inspiracje.
Uważam, że nadawanie drugiego życia przedmiotom plus kreatywność to wspaniały mix.
Monika Figura
Jeżeli masz ochotę otrzymywać od OPLOTKI informacje o najnowszych pomysłach rękodizelniczych, naszych warsztatach rękodzieła ( stacjonarnie i online) – śmiało klikaj TUTAJ, aby zapisać się na OPLOTKowy newsletter.
Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?
POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH
i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę
Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.
Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.
Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.