Tag Archive for: nauka szydełkowania

Szydełkiem w oko.

Wszędzie  słychać głosy, że nie samą pracą człowiek żyje, że trzeba mieć pasję, bo ta pozwala na zachowanie równowagi psychicznej i daje szansę na  szczęśliwe życie. Tego typu komunikaty atakują, przynajmniej mnie, z każdej możliwej strony.  Równocześnie, docierają do mnie wypowiedzi traktujące o tym, co pasją być może, a co nie. Kiedy coś do miana pasji urasta. I jeszcze, która pasja dla kogo odpowiednia. A o tym, że pasja powinna się wpisywać w panujące trendy to już nawet nie chcę wspominać.

Większość mądrości internetowych ekspertów od wszystkiego puszczam mimo uszu, ale z jednym się zgodzę, warto mieć coś, co wypełni nasz wolny czas, zajmie ręce, całe ciało, zmysły, myśli. Da radość i satysfakcję. Warto poszukać czegoś, co będzie odpowiadało naszym gustom, nie patrząc na trendy czy ludzkie opinie.  Można spróbować czegoś nowego, czegoś co jest całkiem poza naszym dotychczasowym doświadczeniem? Albo dać szansę czemuś, czego już próbowaliśmy w przeszłości? Drogi są różne, ale warto próbować i nie poddawać się, bo może się okazać, że jakiś mały drobiazg zaprowadzi Cię do wspaniałych efektów.

W moim przypadku tym drobiazgiem był mały metalowy przedmiot, który został mi w spadku po mamie. Nie czułam  do niego wielkiej sympatii, bo pierwsze próby zaprzyjaźnienia się nie były zbyt owocne. Ale dałam mu szansę.

Tak naprawdę nie wiem, kiedy to się stało. Wyszło to jakoś naturalnie, chciałoby się powiedzieć  –  ot tak, po prostu. Wcale nie jestem mistrzynią, ale szydełkowanie stało się moją codziennością.  I mojej rodziny też, choć nie wiem, na ile ta jest z tego powodu zadowolona. Faktem jednak jest, że wszyscy domownicy wiedzą, aby nie zadawać zbędnych pytań, gdy odgarniając rozwiany włos z czoła, mruczę sobie coś pod nosem. Albo, że  czasem trudno przejść przez  nasze domostwo nie zahaczając o jakiś zwisający z (np. z torebki) sznurek, nie potykając się o koszyk z rozpoczętą robótką lub o kolejne pudło wypełnione włóczkami, które przyniósł kurier.

Nie wiem też, kiedy szydełkowanie stało się motorem napędowym zmian zachodzącym w moim życiu. Wielu bardzo niewielkich zmian, ale w efekcie prowadzących do tych większych i lepszych. Poczynając od przemeblowania w pokoju, kończąc na przemeblowaniu w głowie.

Ale nie opisywałabym swojej historii w ten sposób, gdybym posłuchała niektórych „dobrych rad” albo przyjęła za prawdziwe, niektóre ludzkie przekonania.  Niestety stereotypy panoszą się wszędzie i co  jest smutne, zbyt często odgradzają ludzi od ich pasji. Szydełkowanie nie jest od nich wolne.  Jeśli chcesz szydełkować prędzej czy później przyjdzie Ci się z którymś z tych przekonań mierzyć.

Nie od dziś wiadomo, że pierwszym i najważniejszym warunkiem, który należy spełnić, aby szydełkować jest sędziwy wiek. Tak naprawdę nie wiem, gdzie jest ta granica, ale sądzę, że tak w okolicach sześćdziesiątki to już będzie ok. Jeśli masz lat naście i sięgasz po szydełko, to prawdopodobnie bardzo cenisz swoją babcię albo nawet prababcię i uczysz się rękodzieła, by sprawić jej przyjemność. Inne kategorie wiekowe nie sięgają po szydełko! A jeśli już, oznacza to, że są jednostkami  dziwnymi, zaburzonymi,  znacząco podejrzanymi, może nawet niebezpiecznymi.

Osoby, które szydełkują, nie lubią towarzystwa. To samotnicy izolujący się od ogółu społeczeństwa. Poza szydełkiem radość daje im wyłącznie herbata. Czasem zamienią dwa słowa z własnym kotem (z rzadka psem) głównie jednak mówią do siebie pod nosem jakieś niezrozumiałe treści.

Oczywiście ta izolacja i oddawanie się szydełkowemu szaleństwu wynika z urody, która nie wpisuje się w aktualne trendy. To jednak jest trudne do udowodnienia, bo mało kto widział za dnia szydełkującą istotę.

Ach! Zapomniałabym. Rzecz dotyczy wyłącznie kobiet, bo faceci  nie szydełkują. Koniec kropka.

Ponadto, szydełkowanie to zajęcie dobre wyłącznie dla osób opanowanych, spokojnych, cierpliwych, może nawet nieco flegmatycznych. Takich trochę w typie Mamy Muminka, choć może lepszym przykładem byłby tutaj Włóczykij, ale już wiemy, że – faceci nie szydełkują!!!

Ale nawet jeśli skupić się tylko na przedmiocie, to szydełkowanie nie ma wielkiego sensu. Po pierwsze szydełkowane rzeczy dawno już wyszły z mody. Czasem zdarzy się, że ktoś jeszcze wyciągnie babciną serwetkę w Wielką Sobotę, ale poza tym? Nie ma takiej możliwości, żeby w dzisiejszych nowoczesnych wnętrzach panoszyły się jakieś dziergane dodatki? Po drugie, szydełkowanie jest czasochłonne – no komu normalnemu by się chciało. No, a żeby płacić za coś takiego tyle pieniędzy? Są przecież serwisy, które oferują prawie to samo, za grosze!

Noszkuszatfamać!!!

Z natury jestem cholerykiem i nie należę do osób przesadnie cierpliwych. Bywam impulsywna i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, i może faktycznie jestem trochę niebezpieczna, bo jak słyszę takie bzdury, to mam ochotę dziabnąć ich nadawcę w oko. Szydełkiem w oko.

Mimo wszystko wolę jednak działać łagodniej, choć na przekór stereotypom. Najczęściej po prostu wychodzę z moimi robótkami w świat. Dziergam na placu zabaw czy w przychodni i uśmiecham się do ludzi.

I być może nie jest to pasja, która wpisuje się w trendy. Być może nie wymaga odwagi, siły czy wielkiej ilości pieniędzy, ale zdecydowanie jest moja, tego nie dam zakwestionować nikomu.

Mam nadzieję, że i Ty masz coś takiego, co daje Ci możliwość złapania oddechu, poczucia spełnienia, daje radość i satysfakcję, nierzadko na przekór ludzkiemu gadaniu. Jeśli tak, podziel się tym z nami w komentarzu. A jeśli wciąż szukasz czegoś dla siebie, to zapraszam do nauki szydełkowania. Spróbuj, nie czekaj, w najgorszym przypadku stwierdzisz, że to nie dla Ciebie. A w najlepszym, kto wie?

Ania

Zbiór Bzdur

Piszę w imieniu Ani, uczestniczki naszej Akademii Rękodzielnika i od niedawna również (pełna dumy donoszę) członkini zespołu!

Jeżeli masz ochotę spróbować swoich sił w szydełkowaniu masz wiele możliwości.

Możesz wziąć udział w darmowym warsztacie on-line, podczas którego będziemy uczyć się jak krok po kroku wydziergać matę do siedzenia.

Możesz również skorzystać z konsultacji on-line dopasowanych do Twoich indywidualnych potrzeb

A jeśli wolisz pracę samodzielną, skorzystaj z kursu on line – szydełkowanie bez tajemnic

Podejmujesz wyzwanie?

 

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.