Dla kogo jest ta książka?

książka biznes rękodzielniczy

 

Dla kogo jest ta książka?

Początkowo myślałam, że piszę ją dla przedsiębiorczych kobiet, które potrzebują podmuchu w skrzydła na około macierzyńskim zakręcie zawodowym, kiedy to najczęściej nasze wewnętrzne wartości robią fikołka z potrójnym saltem.

Kiedy jednak o książce, w wielkiej ekscytacji opowiadałam na prawo i lewo okazało się, że tak naprawdę z ciekawością przeczyta ją

  • Pan, który chce w końcu zrozumieć te „baby”, co to by chciały wszystko na raz — i dzieci, i kariera i szczęście rodzinne i frajda i znajomi i… o co im właściwie chodzi i (co chyba ważniejsze) jak z nimi w ogóle koegzystować w harmonii.
  • Ktoś na życiowym, zawodowym, emocjonalnym „zakręcie”, kto tak bardzo czuje, że intuicja podpowiada jedno, a świat krzyczy drugie i szuka dowodów, że WARTO słuchać tych cichutkich podszeptów duszy. Nie, nie jest to poradnik, tekst terapeutyczny — to fakty z mojej osobistej ścieżki, która (wierzę) nie jest aż taka nietypowa i w której odnajdziesz z pewnością i siebie. Nie tylko w formie konkretnych wydarzeń, ale (co ważniejsze) sposobów, aby w porażkach odnaleźć super cenne fundamenty sukcesu.
  • Mama, która ma wrażenie, że zaraz oszaleje w gąszczu wytycznych, parentingowych trendów i spektrum od sztywnej tygrysiej dyscypliny, po macierzyństwo bliskości, na którym tak bardzo potrzeba zaufania do siebie samej, żeby się w tym wszystkim nie zatracić.
  • Osoba, która ma dosyć narzuconych przez społeczeństwo definicji słowa SUKCES — taka, która zdecydowanie woli określić, co to dla niej znaczy samodzielnie. Może dla Ciebie to też frazes pt. równowaga między życiem prywatnym i zawodowym + praca z pasją… ale może (tak, jak ja) chcesz go zamienić w EPICKIE wydanie frazesu — EPICKIE, bo TWOJE WłASNE, idealnie dopasowane do tego, co gra w TWOJEJ duszy.

Wierzę, że ta historia pisana jest nie tylko grupie babek, które chcą więcej, niż egzystować. Wierzę, że ta książka jest dla wszystkich, którzy chcą ŻYĆ! Żyć po swojemu i budować sukces na własnych warunkach, własnymi rękami. To dlatego OPLOTKI. Sukces Handmade. W moim wypadku to Sukces w oparciu o warsztaty rękodzieła, ale jak taka definicja mogłaby wyglądać dla Ciebie?

Wierzę, że ta książka pomoże Ci zadać sobie odpowiednie pytania, które Cię do niej zaprowadzą.

 

książka biznes rękodzielniczy   książka biznes rękodzielniczy

 

O czym jest ta książka

No właśnie — tyle szumu wokół kilku lat z codzienności? Jeżeli szukasz historii rodem z filmu akcji, dynamicznych zwrotów, zdrad i fakapów na miliony dolców — no cóż… może niektóre sceny to i dla mnie wydają się, jak wycięte z kina akcji, ale generalnie to po prostu ŻYCIE.

A dokładniej kilka krytycznych lat od momentu, kiedy na przekór zdrowemu rozsądkowi (”To po to Ci były te studia Architektury w Berlinie i lata doświadczenia w zawodzie, żebyś teraz szydełkowania uczyła?!?”) zaufałam intuicji (te warsztaty to bezpieczny krąg wspierającej rozmowy! – to jest bezcenne w dzisiejszym pędzącym świecie obojętności w sieci) i z pełną parą zawlokłam handmade do skalowalnego on-line’u w postaci OPLOTKI (kursy rękodzieła on-line, ale również programy wspierające biznesowo samych twórców w naszej wspólnej misji zarażania bakcylem rękodzieła).

 

Pod prąd

Jak to się dzieje, że nieubłagane statystyki trąbią o upadających firmach w pierwszym, drugim roku działalności, a OPLOTKI to z roku na rok projekt o coraz większym rozmachu.

Czy jestem jakimś turbo-robotem?
Nie!
Superwoman.
Poważnie.
Tylko że każda z nas jest.
Każdy z nas.

Ale dopiero wtedy, kiedy odkryje kilka prawd, którymi podzieliłam się (między wierszami osobistej historii z przedsiębiorczością na zakręcie macierzyństwa w tle) w tej książce.

Stanowczo za dużo czasu potrzebowałam, by to wszystko odkryć — i wierzę, że prześledzenie tych kilku lat skróci Ci drogę.

Ta książka jest o podróży człowieka.
Tej, która każe czasem przemierzyć morza i oceany, setki kilometrów.
Po to tylko, żeby trafić tam, gdzie chyba wszyscy pędzimy.
Do siebie.

 

Dlaczego Self-publishing i crowdfunding?

No właśnie! Nie można było po prostu oddać całej tej logistyki, współpracując ze znanym wydawnictwem?
Cała ta korekta, redakcja, skład, druk, grafiki, okładka i tona promocji.

Przecież w OPLOTKI nie da się inaczej!

Wiedzieliśmy, że chcemy się nauczyć tego know-how. Kto wie, może uczestnicy Akademii Rękodzielnika (program biznesowego wsparcia marek handmade) też marzą o swojej pozycji książkowej? Skoro szeroko rozumiany mentoring HANDMADE wrósł w DNA marki OPLOTKI — to, czemu by nie nauczyć się, „budując samolot w trakcie lotu”?!

Przyznam — nie było łatwo. Nabrałam pokory do procesu wydawniczego. Cały nasz zespół też. Tym bardziej jednak cieszę się, że jakoś tak mimochodem działalność OPLOTKI rozszerzyła się o wydawnictwo.

 

 

Samodzielne wydawanie książki to jednak jedno, ale drugie — to kampania crowdfundingowa!

Wiem, że mamy najlepszą społeczność na świecie i wiedziałam, że finansowa górka związana z kosztami całego projektu jest do przeskoczenia, bo po drugiej stronie leży wsparcie, zaufanie i oczekiwanie na ten tekst tych niesamowitych ludzi, dla których to wszystko, co robimy na co dzień, zyskuje większy sens.

Tak się stało.

Kampania otwierająca przedsprzedaż książki rozpoczęła się w połowie czerwca.

Na „dzień dobry” osiągnęliśmy 30% potrzebnej do wydania książki kwoty (Pierwszy tydzień! Dasz wiarę?!?). Po wakacyjnym oddechu miał być wrześniowy finał — ale właściwie już w sierpniu zebraliśmy 100%.

Co teraz? No idziemy na rekord! Skoro już ruszyliśmy z procesem wydawniczym a zbiórka ciągle trwa —> Robimy Audiobooka!

Także ciągle jeszcze można zaklepać swój egzemplarz.

Kończymy 19 września, ale już teraz wiemy, że mamy wszystkie potrzebne środki na cały proces, który już właściwie ruszył. Aktualnie — już po korekcie, redakcji tekstu — kończymy składanie grafik i literek w całość, która lada chwila trafia do druku. Ostateczna liczba egzemplarzy powiększa się z dnia na dzień i stanie w miejscu na (już to wiemy) rekordowej ilości dokładnie 19 września — bo to właśnie do tego dnia można zaklepywać swój egzemplarz na stronie OPLOTEK

 

CIEBIE TEŻ CHCEMY W TYM KRĘGU!

Wiemy, że to ostatni moment na książkę. Po 19 września zamykamy sprzedaż i koniec, finito, oddech.

Wiemy, że już na pewno do końca roku po zakończeniu akcji 19 września NIE BĘDZIE MOŻNA sprawić sobie egzemplarza tej książki w tym roku! A dlaczego???

  • Padamy z wycieńczenia — to był ogromny projekt i w momencie jego zakończenia zabieramy się za wysyłanie książek do naszych wspierających kampanię, podsumowań, rozliczeń -odpoczywamy mentalnie, jednocześnie nadrabiając zaległości w rękodzielniczych projektach.
  • Bierzemy głęboki wdech i podsumowujemy wszystkie niesamowite cuda, które w tej kampanii pokazały nam, jak bardzo warto pomagać sobie nawzajem w spełnianiu marzeń.
    Będziemy dopieszczać naszych wspierających niespodziankami i VIP wydarzeniami, bo WDZIĘCZNOŚĆ to chyba ciągle zbyt mało pojemne słowo, by wyrazić, co czujemy.

Także na pewno w tym roku możliwość zaklepania swojego własnego egzemplarza OPLOTKI. Sukces Handmade kończy się 19 września — dlatego właśnie śmiejemy się, że u nas Gwiazdka już teraz — bo jak szukasz fajowego prezentu do poczytania, chcesz, żeby przyszedł w oryginalnym opakowaniu do osoby, której świąteczny prezent to MUSI być coś wyjątkowego —> no to masz szansę odhaczyć zakupową listę prezentów świątecznych już dziś na stronie OPLOTEK, zwłaszcza że do samej książki możesz dorzucić ciekawą nagrodę 🙂 Pakowanko i wysyłka po naszej stronie — więc jedno zmartwienie będziesz mieć „z głowy” w przedświątecznym szale.

 

Przeciek kontrolowany — posłuchaj jednego z rozdziałów!

No właśnie. Sama też nie lubię kupować kota w worku — to właśnie dlatego lada chwila jeden z rozdziałów książki w formie nagranego audio… pofrunie do wszystkich, którzy wsparli akcję wydawniczą na Oplotkowej stronie książki.
A że mamy tam nawet taką opcję wrzucenia przysłowiowego piątaka (”wesprzyj dowolną kwotą”), to właściwie już dzisiaj możesz sprawić sobie (no może jeszcze nie całość, ale…) jeden rozdział książki „Oplotki. Sukces Handmade”.

Każdy z naszych wspierających trafia na sekretną listę mailową pełną bonusów, niespodzianek i zaproszeń na ekskluzywne wydarzenia on-line. Teraz wiemy już, że do każdej z nich powędruje również rozdział książki w wersji AUDIO.

Jeżeli chcesz dołączyć do tego VIP-grona to wskakuj i wesprzyj kampanię, korzystając z jedynej, niepowtarzalnej szansy, aby stać się fundatorem książki… i na zawsze zapisać w historii przełomowego momentu ekosystemu OPLOTKI.

 

Do… przeczytania…
Agnieszka

1 komentuj

Trackbacks & Pingbacks

  1. […] nie wiesz, czy oplotkowa książka jest dla Ciebie, koniecznie zajrzyj na nasz blog do wpisu „Dla kogo jest ta książka?” Jeśli wolisz słuchać, polecam ostatni odcinek […]

Komentarze wyłączone