TEDx Polska co to takiego i jak zostać mówcą TEDx Warsaw Women
TED vs TEDx — co to takiego
Zanim zanurkuję do szczegółów – warto wyjaśnić, że oficjalne mowy TED to takie równo 15-minutowe przemówienia, o których z czystym sumieniem można powiedzieć, że „ZMIENIAJĄ ŚWIAT”. Podane w skompilowanej formie idee – od przemysłu po technologię, od sztuki po dietetykę, od wyzwań Trzeciego Świata po dylematy „zachodu”. Na oficjalnej stronie TED można znaleźć mowę chyba na każdy możliwy temat. Ale to zaledwie część nieustannej produkcji wartościowego, inspirującego kontentu! Na całym świecie organizowane są jeszcze niezależne od głównego TED-a, lokalne i tematyczne eventy na licencji – TEDx – TEDx Warsaw Women. I to właśnie o takim lokalnym wydarzeniu będę dzisiaj pisać.
Jako że praktycznie non-stop na całym świecie organizuje się TEDx-y (czy to online, czy stacjonarnie), poprzeczka dla kolejnych mówców i organizatorów wędruje coraz wyżej i wyżej. To właśnie dlatego, napędzana dumą, ale też poczuciem, że stanowczo za mało jest ciągle kobiet na słynnej „czerwonej kropce” zaszyłam się w swoim biurze na dobre półtora tygodnia i pisałam, jak najęta. Wiedziałam, że skoro tu jesteś… i czytasz dalej… WARTO BYŁO!
Jak zostać mówcą na TEDx Warsaw Women
Czyli subiektywna ścieżka, co dokładnie, krok po kroku zrobiłam, aby 9 grudnia 2021 stanąć na słynnej czerwonej kropce i wygłosić 15-minutową mowę, która odmieniła mnie i rzeczywistość dookoła.
Posłuchaj lub czytaj dalej.
Przecież to nadludzie!
TED-owe mowy oglądałam od zawsze. Jeszcze na studiach filologicznych (przed architekturą – na poznańskim uniwerku) w ten sposób dokarmiałam wokabulariusz i badałam akcenty. Uzależnienie od inspirujących kwadransów weszło mi w krew. Mogę powiedzieć, że wymyśliłam sobie format podcastów, zanim go poznałam, bo nagrywałam składankę mów w formie audio i tak wyruszałam w piesze wędrówki po mieście (dzięki temu poznałam urbanistykę Poznania) albo zabierałam się za czasochłonne makiety nowych projektów jeszcze na studiach i potem w pracy zawodowej (ahh te godziny klejenia ze styroduru… no! Handmade w pełnej krasie).
Czułam jakiś taki niesamowity podziw pomieszany z zazdrością pod tytułem “chcę być taka, kiedy dorosnę”. Niby chwila na scenie, ot, co! (po prostu pogadać), ale jednocześnie wydawało mi się to jakieś takie nadludzkie. Pamiętam nawet TEDx Poznań – pierwszy event, na którym byłam osobiście (oczywiście w roli widza) – i to przedziwne uczucie, kiedy można było po prostu pogadać z ludźmi, którzy chwilę temu stali na czerwonej kropce na scenie, których od dawna podglądałam w internecie i podziwiałam.
Bezcenne.
Skąd w ogóle pomysł
Gdzieś tam na dnie głowy było marzenie, żeby też tak kiedyś zainspirować, opowiedzieć o czymś większym, niż ja sama, zanurzyć się w mówieniu z głębiny duszy. To marzenie jednak wraz z ukończeniem studiów… na długo wylądowało na przykurzonej półce pt.“na potem” w gąszczu miliona rzeczy z serii codzienności pt. “na już”. Przyznam, że kiedy podczas pauzy od architektury zanurzałam się w macierzyńskim lukrze, to właśnie TED-owe mowy znowu pozwalały unosić się nad ziemią i odrywać od codzienności. Tym razem już w wydaniu podcastowym. Myślę, że to właśnie te krótkie, inspirujące przemówienia kapały do mojej głowy, że można robić rzeczy inaczej, po swojemu, na przekór utartym ścieżkom. Niewątpliwie to dzięki nim odważyłam się pójść za intuicją i wystartować z OPLOTKI. Kiedy kilka lat później, na scenie jednej z konferencji mojej mentorki biznesowej odbierałam nagrodę… i w totalnym zaskoczeniu improwizowałam ze wzruszającym podziękowaniem… ona rzuciła prowokująco “Twoje miejsce jest na scenie”. A że branding Sigrun ocieka czerwienią i jakoś tak wyszło, że pierwsze skojarzenie powędrowało do znajomego formatu TED-owej mowy na czerwonej kropce… to wiem, że tam tak naprawdę zaczęły się dla mnie przygotowania do tegorocznego wystąpienia…
3 lata temu Sigrun zasiała w mojej głowie ziarenko.
Nieśmiałą myśl, że może ja… kiedyś… też…
Ale, jak wiemy… od pomysłu… do realizacji…
Ale to przecież nie dla mnie
Oczywiście!
Gdzie tam JA?!
Z tym moim biznesem w oparciu o rękodzieło — na scenę TED?! Poważnie!
Tak wyglądały moje wewnętrzne paradoksy.
Z jednej strony wielkie marzenie.
Z drugiej poczucie, że co ja tam właściwie miałabym powiedzieć!
Taka mała ja!
Przyznam, że potrzebowałam wielu kropelek, które dolewały mi morza pewności siebie, aby w końcu wypłynąć na fali… pandemii…
Okazało się, że oplotkowe przesłanie łączenia ponad podziałami, zatrzymywania się przy rękodziele, aby złapać oddech od tempa codzienności… to jest coś, co stało się już nie tylko przyjemnym luksusem, ale niezbędnym narzędziem, by nie zwariować w tej naszej wymuszonej Covidem rewolucji cyfrowej!
To wtedy, kiedy kolejne firmy i indywidualne osoby zaczęły szturmować Oplotkowe kursy i warsztaty rękodzieła online, szukając oddechu od tej upudrowanej internetowej idealności… zrozumiałam, że to wystąpienie, to nie jest już kwestia mojej wewnętrznej walki pt.” wypada mi, czy nie”.
To już jest kwestia obowiązku!
Tak! Kwestia obowiązku podzielenia się czymś, co uratowało mi życie, uchroniło od okołomacierzyńskiej depresji, zrewidowało definicję sukcesu, by nie ścigać się w nieswojej grze, ale zacząć budować własne boisko!
Coś, co dało mi narzędzie do pierwszego w życiu biznesu w oparciu o najgłębsze wartości – należy się też innym!
Poczułam, jak nigdy wcześniej, że to, co robię w OPLOTKI to już nie tylko moja mała mozaika kompetencji, mocnych stron, marzeń, wartości i wielkiej potrzeby mówienia głośno, że biznes da się holistycznie, bez udawania, z trójką dzieci, w środku pandemii i na własnych warunkach.
To już jest większa układanka.
Potrzeb otaczających mnie ludzi, trendów zmieniających ten świat, wielkiego zwrotu, który dzieje się na naszych oczach.
Poczułam, że jestem częścią tych zmian, na które czekałam całe życie.
Poczułam, że moim obowiązkiem jest wycisnąć z siebie więcej, niż strach, obawa przed oceną, brak doświadczenia jako profesjonalny mówca.
Wiedziałam, że jeżeli ja stanę na tej scenie… to TY! TEŻ TAM BĘDZIESZ!
Kwestia czasu.
(I konkretnych kroków, które warto podjąć, aby pomóc trochę losowi..;P)
Dlatego ten tekst!
Zapinaj pasy i szykuj się na podróż po check-pointach, które trzeba odhaczyć, aby stanąć na czerwonej kropce TEDx Warsaw Women :)))
Pamiętaj, że piszę z perspektywy swojego doświadczenia – i powołuję się na osoby, z którymi dane było mi się spotkać w trakcie tej niesamowitej podróży – ale takie dane warto aktualizować, bo to wydarzenie zmienia się z roku na rok.
Formularz
Aplikacja do TEDx to coś, o czym nie miałam pojęcia! Wydawało mi się, że pewnego pięknego dnia zgłosi się do mnie organizatorka jednego z TEDx-wych eventów i w myśl zasady “siedź w kącie, a znajdą Cię” zaprosi do występu.
Ta.
Pewnie!
Bo przecież organizatorzy TEDx owych konferencji czytają w myślach i potrafią telepatycznie wyłowić pełnych werwy mówców gotowych rzucić wszystko i wsiąść na półroczny rollercoaster emocjonalno-mentalny, by przygotować się do tego dnia!
Jak aplikować do TEDx?
Po prostu aplikować!
Warto po prostu zacząć śledzić event na długo przed konferencją, aby nie przegapić króciutkiego okienka, kiedy można zgłosić siebie lub kogoś znajomego jako mówcę. Co najważniejsze, zgłoszenie to nie gwarancja, a zaledwie możliwość zasygnalizowania gotowości i chęci rozpoczęcia procesu przygotowań. Dopiero po ich przejściu możesz oficjalnie zostać wybrana do udziału w wydarzeniu i wygłoszenia swojej mowy!
Warto pamiętać, że każdy event ma swój motyw przewodni, hasło, myśl, która przyświeca w procesie rekrutacji. To, że nie zostaniesz zaproszona/y jako speaker nie znaczy, że Twoja idea jest do niczego. Raczej tyle, że może nie pasuje do zamysłu wydarzenia, albo po prostu ktoś o zbliżonym temacie jest już na pokładzie!
Ja dowiedziałam się o tym dopiero, po długim czasie. Już dawno po tym, jak zostałam oficjalnie zaproszona do udziału w TEDx Warsaw Women. Dzielę się tą informacją, bo wiem, że może pomóc, jeżeli z jakichś powodów Twoja aplikacja nie została przyjęta. To nie z Tobą jest cos nie tak, to nie idea jest zła… po prostu w jakiś sposób nie pasuje do zamysłu danego wydarzenia. Tego konkretnego, nie wszystkich!
IDEAS worth spreading
No właśnie.
IDEAS.
Nie reklama Twojej firmy, nie historia życia, nie chwalipost, czy laurka dla współpracowników.
IDEA!
To bardzo ważne podczas aplikowania.
Pamiętaj, że zgłoszeń jest zazwyczaj dużo więcej, niż otwartych miejsc dla mówców. Na tym etapie osoby decydujące o Twoim udziale w procesie chcą poznać ideę, którą chcesz się podzielić ze światem. To ta myśl, która jest większa, niż Ty, Twoja historia, działalność, miejsce, w którym chcesz być za 10 lat. To coś, co zostanie w głowach słuchających Cię osób. Ta rzecz, która sprawi, że inaczej zaczną spoglądać na świat, albo zrobią coś inaczej, niż dotychczas.
Teraz wiem, że to jest ta część, która zdecydowała, że zostałam zaproszona do pracy nad mową pod okiem zespołu organizacyjnego TEDx Warsaw Women. Właśnie ta idea, o której opowiedziałam w formularzu.
W głębi serducha czuję też, że pomógł też fakt, że serdeczna przyjaciółka z biznesowego mastermindu wypełniła formularz, polecając moją ideę, co dodatkowo dodało wiarygodności mojej aplikacji (Kasia! DOZGONNA WDZIĘCZNOŚĆ, której nie sposób wyrazić słowami).
Jak zostałam mówcą TEDx
Nawet po pomyślnym wypełnieniu formularza i tym pamiętnym dniu, kiedy do Twojej skrzyneczki wpada mail “zapraszamy do udziału w TEDx jako mówca”… to jeszcze nie koniec niepewności.
A właściwie — to dopiero początek.
Taka oficjalna informacja znaczy mniej więcej tyle, że możesz rozpocząć półroczny proces pracy nad swoją mową. A dokładniej — szykować cotygodniowe piłowanie swojego przemówienia, bez gwarancji, że na pewno wystąpisz 😉
Tak.
Teraz już wiem, że to zamierzona strategia. Dzięki temu organizatorzy dosłownie w ostatniej chwili decydują, kto ostatecznie pojawi się na scenie. Dzięki temu nawet najlepszy mówca, który jednak zapragnie stanąć na czerwonej kropce bez przygotowania i improwizować… skutecznie zostanie wykluczony z udziału w konferencji.
Świetna strategia! A dla mówcy – motywacja do pracy.
TEDx to szansa, aby na scenie pojawiły się osoby, które nie są zawodowymi mówcami. Proces przygotowania to ogrom pracy, ale też i dar dla tych, którzy noszą w sobie ideę, ale jeszcze nigdy w profesjonalny sposób nie przygotowywali się, aby o niej opowiedzieć.
Przyznam, że ogrom pracy gwarantuje, że nawet bez tzw. “speaking skills” jesteś w stanie świetnie się przygotować, a jednocześnie…jeżeli myślisz, że już wszystkie rozumy w tej materii pozjadałaś /łeś – to prawdopodobnie odpuścisz sobie po drodze i w drodze naturalnej selekcji “odpadniesz”.
Poniżej zamieściłam krótkie video, które nagrałam wraz z osobą, która wspierała mnie podczas pracy nad mową. Lana jest jedną ze współorganizatorek konferencji TEDx Warsaw Women i bezpośrednio odpowiadała za nadzorowanie mojego procesu przygotowania mowy.
TEDx Warsaw Women — Dlaczego tak bardzo zależało mi na tym właśnie wydarzeniu?
Konferencji na licencji TEDx jest wiele. Nie tylko w Europie, ale nawet w samej Polsce. Nieoficjalnie jednak mówi się, że TEDx Warsaw Women jest jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych, ale również najbardziej obserwowanych, a zatem i wpływowych. Dla mnie osobiście nie tylko to było ważne. Najcenniejszym był fakt, że jest to konferencja, na której tak wielką uwagę skupia się na głosie kobiet. Wiedziałam, że mój przekaz jest tak mocno skierowany do silnych, niezależnych liderek, że nie wyobrażałam sobie innego wydarzenia. Wiedziałam, że chcę mówić o Handmade w kontekście innych kluczowych zmian w podejściu do leadershipu, które są symbolizowane przez mówczynie tego dorocznego wydarzenia.
Czuję ogromną wdzięczność, że mogłam właśnie obok tak świetnych przemówień opowiedzieć swoją prawdę.
Proces pracy nad mową
No właśnie. Kiedyś też wydawało mi się, że ci, którym się płaci za mówienie na scenie, mają fajną robotę. Dopóki nie doświadczyłam, ile pracy trzeba włożyć, aby przygotować kwadrans na scenie! I nie, nie ma w tym ani trochę przesady. Cotygodniowe konsultacje, przebudowa mowy, zmiana kluczowej tezy, nasilenie i łagodzenie gestykulacji, aby znaleźć ten magiczny złoty środek… no i oczywiście balans pomiędzy osobistym podejściem i drżącym głosem, kiedy otworzysz się za bardzo. Każde zdanie powtarzane miliony razy, żeby akcent (mówiłam po angielsku) położyć na odpowiednią sylabę. Każdy akapit szlifowany do perfekcji, żeby brzmiał naturalnie, jakbym rozmawiała z bliską przyjaciółką.
Przyznam, że samo przygotowanie mowy dało tak wiele porządku w głowie i myślach, że wszystkie elementy misternie budowanej mozaiki zgrały się w spójną całość, jakby nigdy nie były tylko miliardem strzępów myśli.
To irracjonalne poczucie, że z jednej strony nasza idea od zawsze tkwi w naszej głowie i sercu, a z drugiej strony, kiedy zaczynamy o niej mówić, to wylewa się potok słów. A przecież na scenie mamy tylko moment na wartką strużkę słów. Zero powodzi, zero rwącej rzeki. Tylko szemrający potok, przy którym miło stanąć, aby zanurzyć stopy.
Nie mam kłopotu mówić.
Webinary, warsztaty on-line, przemówienia.
Pikuś.
Jednak zdałam sobie sprawę, że najczęściej mówię do osób, które już w jakiś sposób wybrały, aby wejść do świata handmade.
Co innego tak ogólnie! Do wszystkich!
No bo jak tu w 15 minut streścić prze-bogactwo naszego rękodzielniczego świata!
Jak sprawić, by ta idea porwała nawet najbardziej opornych na handmade?
No właśnie.
Po to właśnie ten półroczny proces pracy nad mową.
Jestem ogromnie wdzięczna, że to właśnie Lana była moją towarzyszką w tej ekscytującej podróży.
Ostatnia prosta przed TEDx — wizerunkowe szlify
Przyznam, że ogrom pracy pozostawił niedosyt tylko w jednym miejscu.
Wiedziałam, że mowę mam “wykutą na blachę”… żeby nie powiedzieć “wrytą w głowę”.
Wyzwaniem okazało się jednak typowe, chyba dla każdej kobiety: ”co ja na siebie włożę??!”
Standard pt. “czerwona kiecka i szpilki” totalnie do mnie nie pasował. Po pierwsze w mowie opowiadam, z jaką dumą porzucam ściganie się w szpilkach z panami na budowie, by rozbijać przysłowiowy “szklany sufit”.
Po drugie – wywodzę się ze świata mięciutkiego handmade, które nie tylko dosłownie otula wełnianą dzianiną, ale w kwestii biznesowej daje komfort biznesu on-line bez uwierającej pozy. Dokładnie o tym była moja mowa…
Wiedziałam też, że mój speech to swoisty manifest kobiety, która tworzy biznes 2.0 – taki z trójką dzieci pod pachą, na warunkach, które sama sobie stworzyła.
Wiedziałam, że szpilki to zdecydowanie NIE JEST look, który chcę lansować w biznesie przez duże B.
To już było.
Idzie nowe.
Wiedziałam, że doszlifowanie podprogowego przekazu mojej mowy wyrażonego ubraniem, detalem, makijażem, fryzurą… to integralna część samego przemówienia.
Wiedziałam, że mam w swojej sieci kontaktów jedyny słuszny wybór dla takich zadań specjalnych!
…Beata Salomea — najlepsza specka od TEDx look!
Zaczęło się niewinnie — to Beata zaczepiła mnie, kiedy zaczęłam się oficjalnie chwalić, że będę przemawiać (mimo że przygotowania trwały pół roku, to oficjalnie wolno nam było pochwalić się dopiero na około miesiąc przed samym wydarzeniem, żeby wziąć udział w procesie promocji eventu). Ona już wiedziała, choć ja sama nie miałam pojęcia.
Wkrótce przyszło mi się przekonać! (Beata – jestem dozgonnie wdzięczna!)
To, jak wyglądasz tego dnia jest ultraważne — i nie, nie mówię o tym, że przez tę krótką chwilę wszystkie oczy (włącznie z okiem kamery) zwrócone są na Ciebie! Mówię o tym, że jeżeli masz na sobie strój, który świadomie wybrałaś, bo wiesz, że obraz mówi milion słów… to twój poziom pewności siebie wzrasta o te detale, które robią OGROMNĄ różnicę.
No bo wyobraź sobie!
Wychodzisz na scenę.
Wiesz, że wszyscy patrzą.
Wiesz, że to nagranie trafi na oficjalną stronę, profil YT TEDx i kto wie, gdzie jeszcze!
A Ty uzbrojona jesteś po zęby!
W głowie idea, która jest większa, niż ty sama.
Na Tobie ubranie, które świadomie, w drodze pieczołowitego, superprzyjemnego procesu wybrałaś pod okiem specjalistki od psychologii mody i miliona innych związanych z wizerunkiem turbo-fascynujących rzeczy związanych z szeroko pojmowanym wizerunkiem.
Na nogach buty, które dodają pewności chwiejnym krokom.
Włosy i makijaż dokładnie TWOJE, bez pozy, maski i wrażenia, że to jakaś alternatywna wersja Ciebie.
Styl, który jest w 100% TWÓJ!
Taka TY, tylko bardziej!
Jak widzisz, nie potrafię tego logicznie opisać – ale to chyba znak, jak ważne są te emocje.
Koniecznie zobacz to krótkie nagranie – udało mi się złapać Beatę (choć tak, jak ja – biznes u niej przy trójce dzieci na pokładzie!), aby mogła podzielić się, jak pracuje nad takim bezcennym dla mówców i przedsiębiorczyń efektem.
TEDx Warsaw Women – big day
Choć do Warszawy przyjechałam już dzień wcześniej i miałam wielką przyjemność uczestniczyć w próbie generalnej w teatrze Szóste Piętro… to nic nie zastąpi emocji tego wielkiego dnia!
Przepiękny pokój hotelowy z widokiem na centrum, który powitał mnie przepysznym deserem z widokiem na stolicę.
14-te piętro, które sprawiło, że nie tylko w przenośni, ale niemalże dosłownie… unosiłam się nad ziemią – dawało niesamowity widok na centrum Warszawy. Królewskie śniadanie w dniu tak ważnego wydarzenia… w ciszy i skupieniu (dzieci były u babci, Jacek w delegacji służbowej) – BEZCENNE.
Spacerek do Pałacu Kultury. Mróz, który szczypał w policzki i otrzeźwił umysł.
I zaczęło się.
Mały tłumek prawdziwych ludzi. Po trzech latach wirtualnych eventów – w końcu wydarzenie na żywo!
Obowiązkowe maseczki, dezynfekcja rąk i oświadczenia Covidowe.
I zadziało się!
Dokładnie 9 go grudnia 2021 w centrum Warszawy podczas TEDx Warsaw Women o 12.35 stanęłam na czerwonej kropce i wylałam z siebie potok słów szlifowanych przez ostatnie pół roku.
Wieczność trwająca 15 minut zmieniła mnie na zawsze.
Niewiele pamiętam przed i po. Pamiętam ciepłe słowa. Pamiętam świetną atmosferę, Pamiętam wspólne fotki i uściski. Nawet wzięłam udział w warsztacie fotograficznym z Karo Glazer (ogromnie dziękuję za tą pożyczoną czarną koszulę!)… ale za cholerę go nie pamiętam… a patrząc na fotkę, nie mogę uwierzyć, że ta z tyłu, za tymi kobietami-rakietami… to ja!
Co pamiętam najlepiej to bezcenne uczucie.
To irracjonalne wrażenie, że taki moment to wisienka na torcie!
Cały proces przygotowań to ten ogromny tort pełen różnych smaków. Było słodko, było kwaśno, było czasem i trochę gorzko. Szczególnie kiedy wszystkie inne priorytety pędzącej codzienności spychałam na „po TEDx”. Jedno wiem – warto było. Super cenne lekcje i niezapomniane kontakty zabieram ze sobą z tego procesu na zawsze.
Samą mowę – a właściwie jej oficjalne, zmontowane nagranie, wkleję tutaj, dla Twojej wygody, choć możesz ją też oglądać bezpośrednio na oficjalnym profilu TEDx.
TEDx Warsaw Women – Afterparty
Oczywiście, jak to mówią, “co w Vegas zostaje w Vegas”… bo nie da się tutaj opowiedzieć bezcennych rozmów, atmosfery luzu pomieszanego z dumą z tego wielkiego dnia. Organizatorzy, goście, mówcy… wszyscy przy wtórze głosu Karo, która uraczyła nas swoim świeżutkim świątecznym numerem. Najbardziej cieszyłam się z tego, że samo przyjęcie było właściwie w tym samym kompleksie budynków, co mój hotel – stres pt. taksówka, spacer w mrozie, zniknął i można było po prostu się “nagadać”.
Jeszcze w pokoju hotelowym siedziałam do wieczora i przeglądałam zdjęcia w social mediach… ciągle nie mogąc uwierzyć, że ten dzień wydarzył się naprawdę. Pamiątkowy dyplom leżał obok mnie, wcinałam nawet pierniki z logo eventu… dyskutowałam z niezastąpionymi koleżankami z biznesowego mastermindu, które dmuchały mi w skrzydła przez cały okres pracowitych przygotowań… ale jednak i tak nie mogłam uwierzyć…
What Now
No właśnie! To jest świetne pytanie!
Hasło przewodnie TEDx Warsaw Women 2021 brzmiało właśnie tak.
TEDx Warsaw Women – WHAT NOW.
Nasze mowy były niejako odpowiedzią na to pytanie… ale jednocześnie – takie właśnie hasło pozostało w mojej głowie, kiedy wsiadałam do pociągu Warszawa-Poznań. Oglądałam sobie jeszcze nagrania (przez kilka dni można było oglądać relację na żywo z wydarzenia, później została usunięta, a jej miejsce zajmą zmontowane, przetłumaczone mowy na oficjalnym profilu).
Jakieś to takie było surrealne!
Niby wiedziałam, że to było wczoraj, a i jednocześnie wydawało się, jakby to był sen.
Walizka pełna pamiątek. Głowa pełna inspiracji… i poczucia, że właśnie zwieńczyłam jakiś etap, ale jednocześnie otworzyły się jakieś nowe drzwi.
Do czego?
Niewątpliwie niebawem Ci o tym opowiem…
Tymczasem chcę Cię zostawić z myślą, która przyszła do mnie na długo po samym wydarzeniu.
Pamiętasz? Na początku pisałam Ci, że ten TED jakoś tak przewijał się przez moją głowę. Może u Ciebie też tak jest?
Aby zacząć działać, potrzebowałam jednak konkretnego bodźca.
Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie, że tą kropelką, która wylała falę entuzjazmu do występów, był moment na scenie mojej mentorki Sigrun. W siódmym miesiącu ciąży poleciałam wtedy do Zurychu, w obstawie męża przeświadczonego, że w razie czego, będzie ratował z zagranicznej porodówki. Ku mojemu zaskoczeniu zostałam obdarowana tytułem “Most Inspiring SOMBA 2019”. Somba to skrót od Sigruns online Mba – program nauki biznesu online, o którym pisałam już wcześniej.
I nie chodzi nawet o samą nagrodę (i fakt, że tak utalentowana, samoświadoma, imponująca mi właściwie wszystkim, społeczność przedsiębiorczyń z całego świata oddała na mnie głos w tym plebiscycie…) – chodzi o ten moment na scenie.
Sigrun mogła po prostu wręczyć mi tę nagrodę, uściskać dłoń i przejść do kolejnego punktu programu konferencji.
Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu, zadała kilka pytań, poprosiła o krótką mowę.
Totalnie nieprzygotowana – mówiłam z serca. Słowa jakoś tak same przychodziły do głowy, a adrenalina sprawiła, że złożyłam je w całkiem zgrabną całość.
Wiem, bo później długo jeszcze odbierałam gratulacje związane z tą mową… i niedowierzanie, że była spontanicznie, na szybko skleconą porcją zdań…
Ta mieszanka emocji, łaskoczącego ego dyskomfortu bycia w świetle reflektorów, irracjonalnego poczucia, że scena to potężne narzędzie, by podzielić się moim przesłaniem… sprawiła, że raz zasiane ziarenko o czerwonej kropce zaczęło kiełkować na poważnie.
Potrzebowałam tego zewnętrznego “pozwolenia”, że mogę.
Dlatego napisałam ten (wiem, wiem, przydługawy) tekst.
Może Ty też potrzebujesz takiego pozwolenia?
Może po prostu nie wiesz, jak krok po kroku to zrobić?
Może nie czujesz się wystarczająca?
Też tam byłam!
A teraz jestem tutaj.
Po drugiej stronie strachu.
I powiem Ci… widoku nie da się porównać do niczego innego.
Mój występ na TEDx Warsaw Women to tak naprawdę suma wsparcia od niesamowitej społeczności. Niezastąpione koleżanki z mastermindu, które były ze mną nawet na Zoom-ie kilka godzin po tej wielkiej chwili, by świętować wspólnie. Ta świadomość, że celebrowanie sukcesów to tak samo ważna część wspólnego wzrostu, jak wyciąganie wniosków z porażek. Ta świadomość, że kiedy Ty już jesteś blisko poddania się – ktoś powie “odpocznij i szturmuj szczyt!”. Ty też masz prawo otoczyć się takim wsparciem! Korzystaj!
Jeżeli szukasz nowej inspiracji – otwarcia się na nowe znajomości i dmuchanie w skrzydła po wspólne cele – zaglądaj na stronę mojego mastermindu – https://oplotki.pl/mastermind/
————-
Ps. Teraz TEDx Warsaw Women 2021 żyje we mnie i wokół mnie własnym życiem…
O tym dniu pewnie jeszcze długo będę mówić, pisać, dyskutować… więc w tej części wpisu spodziewaj się aktualizacji i nowych materiałów – pierwszy z materiałow – to podcast jednej z mówczyń. Aga zaprosiła mnie i dosłownie dzień przed świętami – między bigosem a pakowaniem prezentów nagrałyśmy wspólny odcinek o odwadze, gdzie przemycamy też wiele praktycznych wskazówek odnośnie tego, jak zostać mówcą na TEDx.
Jako że TEDx Warsaw Women w moim wydaniu nie byłoby, gdyby nie moment totalnej zmiany podejścia do biznesu – z wyścigu na szpilkach i architektonicznego przebijania przysłowiowych szklanych sufitów, do holistycznego biznesu w oparciu o rękodzieło – z trójką dzieciaków w tle i wykorzystaniem tych umiejętności, które przychodzą mi najbardziej naturalnie – jestem Ci winna taką właśnie inspirację.
Wierzę, że jeżeli biznes wspiera nasze życie prywatne, a nie odbywa się jego kosztem, to te dwie sfery życia się wzajemnie napędzają. Nie jestem już Agnieszką z pracy i Agnieszką z domu. Jestem jednym, a to dzięki niesamowitym możliwościom, które dał mi biznes on-line. W tym obszarze nie znam lepszej mentorki niż ta, z którą współpracuję od ponad 4 lat. Mogę śmiało powiedzieć, że wszystko zaczęło się od jej wsparcia – jeżeli też chcesz z niego skorzystać – sprawdź, co aktualnie oferuje albo pisz bezpośrednio do mnie – jestem dumną ambasadorką jej programów i często wspomagam nowe osoby w naszej społeczności jako #sombamentor.
A jeżeli chcesz poznać mnie bliżej od strony biznesowej – wskakuj na https://agnieszkagaczkowska.pl/
Trzymam kciuki za Twój dzień na czerwonej kropce!
Koniecznie daj znać, jeżeli ten tekst w jakiś sposób pomógł:
agnieszka@oplotki.pl