Tag Archive for: #biznes

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

7 RZECZY, O KTÓRYCH WARTO WIEDZIEĆ, ZACZYNAJĄC DZIAŁALNOŚĆ ZAROBKOWĄ NA BAZIE RĘKODZIEŁA

No dobra – masz umiejętności, które skłaniają Cię do rozpoczęcia działalności zarobkowej. Możliwe, że masz już nawet kilka gotowych produktów. Może nawet masz już profil na Facebooku lub Instagramie i roztaczasz wizje, jak to by było fajnie, zamienić swoje hobby w regularną pracę zarobkową.

Zaczynasz nawet powoli budować stronę internetową i ruszasz na podbój świata.

Świetnie!

Niestety tutaj zazwyczaj kończy się wiele opowieści o markach handmade…

W zderzeniu z rzeczywistością prowadzenia działalności, która – bądźmy szczerzy – nie zawsze jest łatwa, wiele marek handmade po prostu „odpada”.

Jak się domyślasz, niekończące się listy zadań sprawiają, że powoli zajmujesz się wszystkim innym niż rękodzieło… I tak toniesz w codzienności.

Dlatego postanowiłam podzielić się kilkoma kluczowymi rzeczami, o których warto pamiętać, rozpoczynając rękodzielniczą działalność.

WYCENIAJ SWOJE PRACE Z MYŚLĄ O ZYSKU

Nie sprzedawaj poniżej kosztów! Wiem, że wiele z nas znajduje lub znajdowało się w punkcie, gdzie desperacko potrzebuje zarobku. Niestety zaniżanie cen z nadzieją, że to przekona klientów do zakupu to wyścig „do dna”. Takie podejście szybko wyczerpie Twoje zasoby energii i budżet. Nie tylko Ty będziesz doświadczać nieprzyjemnego poczucia bycia niedocenianym. Twoi klienci też będą postrzegać Twoje produkty jako mniej wartościowe, jeżeli będą miały podejrzanie niskie ceny.

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Polecam Ci skorzystać z mojej wideo serii na temat wyceny rękodzieła, która niewątpliwie utwierdzi Cię w przekonaniu, że nie warto zaniżać cen, ale też warto uwzględnić wiele czynników, których prawdopodobnie nie brałaś dotychczas pod uwagę.

DOŁĄCZ DO GRUPY, KTÓRA BĘDZIE CIĘ WSPIERAĆ

Może to i frazes, ale jakże prawdziwy: razem łatwiej! Dołącz do grupy lub sama stwórz grupę osób o podobnych celach biznesowych, co Ty. Będziecie mogli się wspierać i motywować we wspólnym rozwoju. Zapewne wzajemne rady, rekomendacje, lekcje pomogą Wam szybciej się rozwijać. Dodatkowo w wielu przypadkach jesteście w stanie np. negocjować różne zniżki (np. na materiały, lokalizacje warsztatów itp.)

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Dodatkowo nieocenionym wsparciem okazuje się choćby sama świadomość, że masz się do kogo zwrócić w trudnej sytuacji.

DELEGUJ ZADANIA

Zanim utoniesz w morzu zadań z niekończącej się listy “do zrobienia”,  zastanów się, czy rzeczywiście wszystko warto robić samodzielnie. Jeżeli czujesz, że księgowość to Twoja pięta achillesowa, nie próbuj na siłę udowadniać sobie i światu, że dasz radę. Zamiast tego poszukaj wprawnej księgowej, która pomoże Ci w tej kwestii. To naprawdę nie kosztuje majątku, a może Ci „kupić” ogrom czasu.

To nie wstyd korzystać z pomocy!

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Pomyśl, co się stanie, kiedy otrzymasz duże zamówienie? Czy Twoje „moce przerobowe” będą w stanie podołać mu bez pomocy? Dobrze mieć pomocne dłonie w swojej drużynie, zanim jeszcze rozegrasz ważny mecz. Nie testuj rezerwy  w wielkim dniu, ale wspólnie uskuteczniaj treningi na co dzień.

KORZYSTAJ Z MOCY SIECI WSPARCIA

Jako właściciel przedsiębiorstwa myśl wartością. Jeżeli Ty jesteś w stanie komuś w czymś pomóc, zapewne taka osoba zechce w jakiś sposób odwdzięczyć się w przyszłości. Nie namawiam oczywiście do pracy ponad siły, ale jeżeli wiesz, że możesz w jakiś sposób wyświadczyć komuś nieobciążającą Cię przysługę – WARTO. Dzięki temu budujesz sieć kontaktów i relacji biznesowych, które procentują w długiej perspektywie.

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Pomyśl, może używasz materiałów, które dla kogoś są formą odpadu? Kartonowe opakowania lub folia bąbelkowa to częsty kłopot małych przedsiębiorców, ale Tobie mogą się przydać, bo na przykład używasz ich podczas pakowania swoich prac lub warsztatów. Świetny przykład, jak rozwiązując czyjś problem z odpadami, sama możesz skorzystać na bezpłatnych materiałach.

Szukaj tego typu współpracy zwłaszcza na początku, kiedy każda zaoszczędzona kwota może stać się „być, albo nie być” dla inwestycji w Twój rozwój.

DOKŁADNIE LICZ

I uwierz mi – pisze to osoba, która nie znosi księgowości i budżetowania, a osobiście oddaje kalkulację domowego budżetu mężowi (och, jak on kocha Excela!).

Niestety MUSISZ nauczyć się kalkulować albo – mówiąc prościej – obliczać opłacalność danych aktywności. Bez tego nie jesteś w stanie planować, rezygnować z niedochodowych działań lub po prostu odkładać pieniędzy i inwestować ich w rozwój.

No, chyba że Twoje rękodzieło to tylko kosztowne hobby, a nie biznes.

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Wiem, nie jest to może najbardziej rozrywkowa część Twojego biznesu, ale jednak to finanse pozwalają na „rozrywki”. Kiedy jesteś spokojna o stabilne dochody, łatwiej Ci będzie o kreatywny flow bez martwienia się, czy starczy na kolejną porcję rękodzielniczych materiałów, aby wdrożyć w życie ostatni pomysł na produkt.

NIE ZRAŻAJ SIĘ 

Jako przedsiębiorca wieeele razy usłyszysz „NIE”.

Nie traktuj braku zamówień osobiście. To nie jest atak na Twoją twórczość. Zanim staniesz się sensacją, minie trochę czasu. Zazwyczaj związany jest on z ciężką pracą, aby dotrzeć do idealnych klientów.  Paradoksalnie w czasie świetnej dostępności coraz trudnej jest walczyć o uwagę odbiorców, a coraz łatwiej zginąć w szumie informacyjnym. Warto uzbroić się w cierpliwość i przyjmować wszelką krytykę z dużą dozą wdzięczności! Tak! To dzięki krytyce możesz ulepszać swoją ofertę i profesjonalizować swoje usługi!

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

NIE REZYGNUJ, ODPOCZNIJ

Prowadzenie własnej działalności to raczej maraton niż sprint. Warto uzbroić się w cierpliwość i zadbać o sposoby na ładowanie baterii. Kiedy czujesz, że jesteś u kresu wytrzymałości, po prostu ODPOCZNIJ. To na pewno ułatwi Ci drogę w dłuższej perspektywie. Planuj odpoczynek w krótkiej i długiej strategii rozwoju: od rezerwacji rodzinnego urlopu po planowanie, kiedy w ciągu dnia zrobisz sobie 15-minutową przerwę na ulubioną kawę.

oplotki 7 rzeczy, które warto wiedzieć

Pamiętaj, że Twoja Rękodzielnicza Firma to TY (przynajmniej na początku), i jeżeli planujesz sukces, nie możesz pozwolić sobie na wypalenie już na samym początku. Dlatego pamiętaj o wycenianiu swojego czasu, usług i produktów w zgodzie ze sobą.

Jeżeli  przyda ci się wsparcie w tym zakresie – wskakuj po wideo serię „Jak wycenić rękodzieło”.

Znajdziesz ją tutaj >>

Trzymam kciuki za Twoją działalność rękodzielniczą.

Agnieszka

MASZ DOSYĆ NARZUCONYCH DEFINICJI SZCZĘŚCIA?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

 

O prowadzeniu warsztatów rękodzieła

Krótka ściąga z pytań, na które musisz sobie odpowiedzieć, zanim zaczniesz prowadzić warsztaty rękodzieła. 

NARZĘDZIA I MATERIAŁY

  • Jakich narzędzi potrzebujesz i czy łatwo je transportować na miejsce warsztatu?
  • Czy każdy z uczestników potrzebuje oddzielnego zestawu narzędzi, czy mogą korzystać z kilku wspólnych?
  • Jak kosztowne są takie narzędzia?
  • Czy zainteresowani przyjdą na warsztaty rękodzieła ze swoimi materiałami (mają związane z tym nawyki, przyzwyczajenia), czy to Ty zapewniasz im odpowiednie materiały?
  • Czy materiały na warsztaty rękodzieła musisz zamawiać z dużym wyprzedzeniem, czy masz na to potrzebne środki finansowe?
  • Czy jakość materiałów jest wystarczająca, czy wpłynie na efekty pracy lub stopień opanowania danej techniki?
  • Czy uczestnicy mają wybór materiałów (np. kolor włóczki na warsztatach szydełkowania)?
  • Czy będzie możliwość dokupienia materiałów po warsztacie, aby kontynuować prace, jeżeli uczestnikom się spodoba?
  • Czy materiały potrzebują specjalnej przestrzeni albo sposobu przechowywania (czy masz je gdzie pomieścić, zanim zostaną zużyte w dniu warsztatu)?

MIEJSCE I CZAS

  • Ile przestrzeni potrzeba, aby przeprowadzić warsztaty rękodzieła (dla danej liczby uczestników)?
  • Czy potrzebny jest specjalny sprzęt (np. warsztaty makramowych kwietników wymagają odpowiednich stojaków/wieszaków i trudno je zmieścić w kafejce przy stole)?
  • Czy potrzebne są odpowiednio zabezpieczone stoły/blaty (np. warsztaty miedzianej biżuterii wymagają pracy z chemikaliami, które mogą uszkodzić delikatne powierzchnie)?
  • Ile czasu potrzeba na wykonanie danej pracy, czy uczestnicy kończą pracę na miejscu, podczas warsztatów, czy w domu?
  • Czy warsztaty rękodzieła są na tyle długie, że potrzebna jest przerwa?
  • Czy podczas warsztatu możliwe jest zapewnienie napojów, przekąsek?<o prowadzeniu warsztatów rękodzieła

BEZPIECZEŃSTWO

  • Jakie środki ostrożności będą wymagane, a jakie zapewnisz dodatkowo?
  • Czy potrzebna jest odzież/wyposażenie ochronne?
  • Czy pomieszczenie musi być w jakiś sposób wyposażone (np. gaśnice itp.)?
  • Czy uczestnicy będą potrzebowali instrukcji użycia narzędzi?
  • Czy narzędzia przeznaczone są dla uczestników w określonym wieku?
  • Czy jakaś część warsztatu jest zbyt niebezpieczna / wymaga osobistego nadzoru lub wcześniejszego przygotowania itp.?

o prowadzeniu warsztatów rękodzieła

WYMAGANE UMIEJĘTNOŚCI

  • Ile podstawowych umiejętności manualnych powinni posiadać uczestnicy warsztatów?
  • Czy warsztat jest przeznaczony dla zupełnie początkujących?
  • Czy jesteś w stanie zagwarantować, że każdy uczestnik wykona zadany temat?

I CO JESZCZE

Może się okazać, że Twoja technika wymaga dodatkowego sprzętu lub innego rodzaju przygotowania. Możliwe, że nie możesz skorzystać z gościnności np. kafejki (warsztaty szydełkowania – bez problemu, ale chemiczne wytrawianie biżuterii z miedzi – raczej nie). Spróbuj wtedy kreatywnie podejść do wyzwania. Może znajdziesz zaprzyjaźnioną pracownię rękodzieła lub odpowiednio przystosowane biuro coworkingowe?

PRZYGOTUJ PIERWSZY WARSZTAT

Jeżeli jesteś w stanie przygotować scenariusz, który jest maksymalnie prosty, nie wymaga kosztownych materiałów i wiesz, że możesz go bez większego wysiłku przetestować, to warto zacząć prowadzenie warsztatów właśnie od niego.

Podczas kolejnych warsztatów warto testować coraz bardziej zaawansowane scenariusze wymagające dedykowanych narzędzi, przestrzeni itp.

Pamiętaj, że sam warsztat to meritum, ale również „nie wszystko” – warto zadbać o promocję samego wydarzenia oraz opiekę „powarsztatową” nad uczestnikami.
Jeżeli nosisz się z zamiarem prowadzenia swoich warsztatów i masz w związku z tym jakiekolwiek pytania – pisz:

agnieszka@oplotki.pl

Jeżeli przyda Ci się poradnik PDF „Jak prowadzić warsztaty rękodzieła” Klikaj  ====> TUTAJ lub w poniższą grafikę

 

o prowadzeniu warsztatów rękodzieła

 

 

 

 

o prowadzeniu warsztatów rękodzieła

 

Social media dla rękodzielnika

Masz wrażenie, że od kiedy pracujesz nad swoim rękodzielniczym przedsięwzięciem, brakuje Ci wiecznie czasu?

Tutaj post na FB, tam nowa fotka na insta… A! I jeszcze jakieś instastory wypadałoby uskutecznić, żeby nie wypaść z rytmu.

Co zrobić, żeby być wszędzie (a raczej sprawiać takie wrażenie), a jednocześnie pracować nad tym, co najważniejsze – czyli rękodziełem?

Zebrałam garść przydatnych podpowiedzi, takich „z życia wziętych”, jak można bezkosztowo lub niskim kosztem “kupić” sobie czas, który ucieka nam przez social media.

Facebook

Zadbaj o swój prywatny profil! Bardzo często widzę, jak w grupach tematycznych twórcy rękodzieła prezentują swoje prace z poziomu prywatnego konta. Klikam w ich profil, a tu nic! Wystarczy prosty zabieg – wskazanie swojego fanpage’a w sekcji Praca. Niezależnie, czy użyjesz określenia właściciel czy pracuje w –każda nowa osoba, która będzie chciała odwiedzić Twój fanpage po tym, jak promujesz swoje prace z poziomu prywatnego profilu, będzie miała ułatwioną drogę.

Tylko to!

Niby banał, ale potrafi zwiększyć organiczny napływ nowych fanów w znaczący sposób. Warto podkreślić, że są to osoby autentycznie zainteresowane tym, co robisz (w końcu trafiły na Twój fanpage dosyć okrężną drogą, co wymagało nieco wysiłku).

Warto pamiętać, że do grup tematycznych można już dołączać jako “fanpage”, choć nie wszyscy administratorzy grup tolerują takich gości.

Ta sama wskazówka dotyczy profilu Twojej firmy na FB.

Nawet jeżeli Twoja aktywność jest znikoma, warto zadbać o sekcję Informacje oraz wszystkie podstawowe dane dotyczące Twojej firmy. Nawet bez dużego ruchu, ogromnej ilości postów czy wielkiego zaangażowania społeczności, warto zadbać, aby fanpage działał jak wirtualna wizytówka. Facebookowe profile jeszcze ciągle bardzo wysoko pozycjonują się w wynikach wyszukiwania.

Jeżeli tworzysz treści i planujesz postować regularnie, warto (banał) wykorzystać możliwość planowania. Ta opcja ciągle jest dostępna bezpłatnie, nie potrzeba żadnego zewnętrznego narzędzia, a po jakimś czasie można to zadanie spokojnie oddelegować.

Instagram

Oczywiście idealny wzrost zapewni regularne wrzucanie atrakcyjnych dla Twoich klientów treści, codzienne instastory, “lajwy” i interakcja ze społecznością.

Oczywiście!

Tylko to masa czasu i często tak mocno przeraża wizja tych wszystkich rzeczy, które TRZEBA robić, że finalnie nie robisz nic.

A gdyby tak wdrożyć plan minimum, który pozwoli Twojemu profilowi rosnąć zupełnie samodzielnie?!

Brzmi jak cudowna formuła, ale wcale nie jest jakimś cudownym wynalazkiem. To absolutne podstawy.

Sama stosuję tę taktykę, kiedy niedoczas lub aktualny projekt sprawia, że nie zaglądam na insta.

Otóż – podobnie jak w przypadku Facebooka – bio i 9 fot w feedzie. To wszystko!

A po ludzku: uzupełnij opis profilu z myślą o Twoim odbiorcy (nie Tobie) i dodaj choćby 9 zdjęć (znowu – z myślą o tym, co stanowi wartość dla Twojego klienta), aby konto nie straszyło pustką.

Nawet przy braku aktywności jest większe prawdopodobieństwo, że potencjalni klienci odwiedzą Twoją stronę / sklep / inne miejsce w sieci, niż kiedy Twoje konto nie istnieje.

Twitter

Potraktuj go jako miejsce, z którego ludzie czerpią newsy. Zastanów się, czy te treści, które produkujesz, są rzeczywiście warte podawania dalej? Jak są związane z Twoją marką?

Jeżeli jesteś na tej platformie strategicznie, a nie tylko prywatnie, to czy rzeczywiście wszystkie Twoje aktywności są takie potrzebne?

Może warto wybrać, kogo obserwujesz (by np. podawać dalej) oraz jak opisujesz swój profil (patrz: wskazówki z insta i z fejsa).

LinkedIn

To platforma, która ciągle jeszcze kocha B2B. A cóż znaczy ten magiczny skrót?! A no nic więcej, jak tylko „business to business”, czyli zero fotek z kotkiem, maksimum meritum Twojej działalności. Nawet mało będzie dobrze, o ile profesjonalnie i bez nachalnej sprzedaży. Wystarczy, że uzupełnisz swój profil, pokazując, “czym możesz służyć” innym, a w dużej mierze dasz się znaleźć.

Oczywiście, zaokrąglam troszkę strategię (bez aktywności ciężko liczyć na ogromne cuda), ale wartość prawidłowo uzupełnionego profilu, umiejętność zaprezentowania swoich usług i produktów w atrakcyjny sposób i odrobina pomysłu na swój wizerunek może zdziałać cuda. Jeżeli już posiadasz profil na tej platformie i coś tam od czasu do czasu publikujesz, lepiej przeznacz czas poświęcany na tę aktywność na zadbanie o swój profil.

Lista nie ma końca…

Oczywiście mogłabym tu wymieniać i wymieniać platformy: YouTube, Snapchat, TikTok… I tak bez końca. Ale chyba już „łapiesz” mechanizm.

Jeżeli czujesz, że dana platforma to miejsce, gdzie spędzają czas Twoi klienci rękodzieła, a Ty nie pałasz do niej wielką miłością, zadbaj przynajmniej o przyzwoicie uzupełniony profil. To absolutne minimum.

Dobra rada

Skup się na jednej platformie na raz. Pracuj nad nią tak długo, aż uznasz, że niektóre działania możesz zaplanować, zautomatyzować lub wydelegować. Dopiero wtedy szukaj kolejnej platformy, na której się skupisz. Wiem – nieodparte wrażenie, że konkurencja jest wszędzie, nie daje spać po nocach. Warto jednak skupić się na meritum, czyli Twojej twórczości.

Jeżeli dziś miałabym zaczynać od przysłowiowego zera, wybrałabym platformę PINTEREST.

To właśnie dlatego jej poświęcam najwięcej uwagi i publikuję najwięcej treści z tą właśnie platformą związanych. 

Opracowałam je w formie wideo tutorialu, bo dłuuugo by tutaj pisać o wszystkich zaletach.

Zapraszam Cię do pobrania tutaj >> 

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

 

Udane warsztaty rękodzieła – o tym musisz pamiętać

Prowadzę warsztaty rękodzieła już od kilku lat i w tym czasie popełniłam chyba wszystkie możliwe błędy, jakie mogłam popełnić…

Ale bez nich nie byłoby dzisiejszej świadomości, jak ważne są dla mnie te kreatywne spotkania w atmosferze twórczej rozmowy i niespiesznego manualnego tu i teraz.

Jeżeli Ty też zastanawiasz się, czy warto w takim formacie dzielić się swoją techniką, a strach przed gafą hamuje Twój zapał, ten tekst jest dla Ciebie.

TŁUMY NIE USTAWIAJĄ SIĘ W KOLEJCE PIERWSZEGO DNIA TWOJEJ DECYZJI

Może Cię zdziwię, ale świat nie oczekuje w zawieszeniu na Twoją decyzję o wyjściu z ukrycia, i niekoniecznie sprzyja Twoim zamierzeniom od samego początku. Należy przygotować Twoją społeczność na to, co nadchodzi.

Zanim zorganizujesz pierwszy warsztat, warto o tym mówić. I jeszcze raz mówić. Aby zebrać grupę, niewątpliwie trzeba poświęcić czas na informowanie o możliwości spotkania, jasno wyłuszczając szczegóły (np. gdzie, kiedy, na jakich zasadach).

A jeżeli nie masz społeczności? Warto zastanowić się nad sposobem docierania do osób, które będą zainteresowane Twoimi warsztatami.

WARSZTATY TO ŚWIETNA PROMOCJA

Tak, ale…

Oczywiście osobiste spotkanie z Tobą działa o niebo lepiej niż „tony” postów w social mediach, ale to nie jest „automatyczny” pewnik. Warto pamiętać, że dobre wrażenie będzie niosło się „pocztą pantoflową” jeszcze długo po samym warsztacie. Niestety, to samo dotyczy również rozczarowań i niedotrzymanych obietnic.

Warto kierować się strategią „nie obiecuj złotej góry, ale dowieź ze trzy” (ot, takie moje hasło). W myśl tej zasady jasno opisuję, czego uczestnicy mogą się na warsztacie spodziewać. Wyłuszczam cenę, zapewnione materiały, miejsce, czas warsztatu, wspominam, że w cenę wliczony będzie poczęstunek. Podczas samego warsztatu „dowożę” razy trzy.

6 błędów, których warto unikać, prowadząc warsztaty rękodzięła

Poczęstunek – to najlepsza kawa i ciacho, jaką można znaleźć w danej okolicy (często dużo czasu poświęcam na znalezienie odpowiedniego miejsca warsztatu – w przypadku warsztatów szydełkowania są to na przykład najczęściej polecane kawiarnie).

Materiały – oprócz tych obiecanych w opisie staram się dorzucić choćby niewielki gratis. Rozumiesz, do czego zmierzam? Kieruję się zasadą „pozytywnie zaskocz”. I wiem, że dzięki temu uczestnicy zechcą podzielić się wrażeniami ze znajomymi oraz polecić im taką formę rozrywki.

I owszem, jeżeli uczestnicy warsztatu są zadowoleni ze spotkania, tym chętniej kupują lub polecają Twoje produkty, ale nie dzieje się to automatycznie. Warto wprost poprosić o polecenie, dobre słowo, recenzję lub udostępnienie.

Pamiętaj, że taka forma promocji to nie tylko koszt materiałów i moment samego spotkania. To także czas!

Czas budowania napięcia i pozytywnej atmosfery przed warsztatem, ale także i po! Nawiązuj kontakt z zainteresowanymi, zachęcaj do udziału, odpowiadaj na pytania i rozwiewaj wątpliwości, a po warsztacie podtrzymaj relację. To pozwala na otwartą komunikację z Twoją rosnącą społecznością.

SPODZIEWAJ SIĘ, ŻE KTOŚ NIE DOPISZE LUB SIĘ SPÓŹNI

Nie traktuj tego osobiście, ale spróbuj zminimalizować ilość nieobecności. Warto poinformować o wszystkich technicznych utrudnieniach dla uczestników (o ułatwieniach tym bardziej warto wspominać).

Jeżeli jesteś w stanie wskazać dogodne, bezpłatne miejsce parkingowe, podpowiedzieć, jak dojechać np. komunikacją miejską, poradzić, jak się praktycznie ubrać, aby wygodnie uczestniczyć w warsztacie, poinformować, czy w miejscu, w którym się spotykacie, będzie ciepło, czy raczej chłodno – zminimalizujesz powody, dla których coś mogłoby pójść nie tak.

ZADBAJ O PLAN B

Zakładaj najgorszy scenariusz. Pomyśl, jak jesteś w stanie ubezpieczyć się na wypadek np. braku prądu, awarii sprzętu, rozlanej na stole kawy itp.

Na pewno warto zakładać, że np. dojazd na miejsce warsztatu może zająć Ci więcej czasu niż zwykle (poznańskie korki nie raz stawiały moje plany pod znakiem zapytania i duży zapas czasu pozwalał mi uniknąć spóźnienia), właściciel kawiarni może zapomnieć o rezerwacji, a ulewny deszcz może utrudnić schludny wygląd w dniu warsztatu.

Nie daj się zaskoczyć. Przewiduj nieprzewidziane. WARTO! Nikomu nie życzę poziomu stresu, który osiągasz, kiedy uczestnicy warsztatu dzwonią do Ciebie stojącej 20 metrów od miejsca warsztatu w korku, który nie chce drgnąć.

ZRÓB PRÓBĘ

Nigdy nie testuj nowego scenariusza warsztatu na klientach (no, chyba że ich o tym poinformujesz i od początku zgodzą się na te warunki – sama czasem prowadzę takie warsztaty bezpłatnie).

Jeżeli masz możliwość, przetestuj warsztat na grupie znajomych, którzy podzielą się z Tobą opinią, co zadziałało dobrze, a z czego nie do końca byli zadowoleni.

Dokładnie prześledź, co działo się podczas takiego warsztatu, czy udało Ci się zmieścić w założonym czasie, czy wszystkie kroki były jasne, czy materiały wystarczające, a instrukcje odpowiednio czytelne.
Pytaj, analizuj i poprawiaj błędy, zanim zaprosisz regularnych uczestników na swoje warsztaty.

BĄDŹ SOBĄ!

Kilka pierwszych chwil takiego warsztatu potrafi być przerażające… Wizja niezręcznej ciszy wśród nieznajomych lub obawa przed tym, jak wypadniesz w ich oczach, potrafią spędzić sen z powiek. Wiem. Też tam byłam. I nadal jestem przed każdym z moich warsztatów, niezależnie od tego, ile już ich było.

Po prostu bądź sobą. Pamiętaj, że masz niesamowity dar, którym właśnie planujesz się podzielić. Twoja technika, twoja osobowość – to wszystko składa się na unikalną mieszankę, która sprawi, że uczestnicy warsztatu odprężą się w tej zabieganej codzienności.

Pozwól sobie na luz. To tej autentyczności oczekują uczestnicy warsztatu. Dzięki niej sami mogą się odprężyć. Pomyśl, że każda z tych osób przyszła z podobnymi obawami, a im szybciej dostrzeżesz po drugiej stronie „ludzi”, a nie tylko „klientów”, tym łatwiej będzie Ci opanować zdenerwowanie.

Jeżeli jesteś twórcą, który planuje prowadzenie warsztatów rękodzieła i potrzebujesz wsparcia – śmiało pisz: agnieszka@oplotki.pl

Jeżeli przyda Ci się poradnik PDF „Jak prowadzić warsztaty rękodzieła” Klikaj  ====> TUTAJ lub w poniższą grafikę

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

Warsztaty rękodzieła – jak to zrobić 

„O-plotki to plotki przy oplataniu…” – tak tłumaczę wszystkim, skąd wzięła się nazwa tego rękodzielniczego ekosystemu wzrostu. Jak się domyślasz, początek działalności to właśnie takie twórcze spotkania przy rękodziele.

Jako że już od dłuższego czasu niezmienna formuła takich spotkań po prostu się sprawdza, postanowiłam podzielić się tym patentem na udane warsztaty rękodzieła.

Kilka fundamentów

Wydawać by się mogło, że przeprowadzenie spotkania, którego celem jest przekazanie wiedzy z zakresu np. nauki podstawowych splotów szydełkowych bądź wykonania ceramicznego kubka to rzecz oczywista. Ale im dłużej zaczynamy się nad tym zastanawiać, im bardziej „fachowo” chcemy podejść do tematu, tym więcej pytań pojawia się po drodze. Dlatego wszystko to, co przychodzi mi do głowy na temat prowadzenia warsztatów rękodzieła, ułożyłam w tematyczne bloki.

Jeszcze jedna notka warta wspomnienia…

Moje doświadczenie zbudowałam na podstawie kilku lat prowadzenia warsztatów z zakresu podstaw szydełkowania, dlatego jeżeli tworzysz w innej technice, warto przefiltrować te informacje i spoglądać na nie pod kątem specyfiki danej dziedziny rękodzieła.

CEL

Zanim ruszysz na podbój social mediów, by promować swój warsztat, i zanim zaprosisz na niego pierwszych uczestników, zastanów się, co jest celem takiego spotkania.

Czy chodzi o miłe spędzenie wspólnego czasu wolnego (bo np. pracujesz na etacie i szukasz rozrywki, poszerzenia grona znajomych lub po prostu miłej odmiany), czy może celem warsztatów jest zbudowanie stabilnego dochodu z Twojej działalności rękodzielniczej?

A może jest to jednorazowe wydarzenie charytatywne np. dla WOŚP lub akcji „Tęczowy Kocyk”?

Nie zaskoczę Cię, ostrzegając, że Twoja komunikacja w kierunku potencjalnych uczestników będzie zupełnie inna w każdym przypadku.

Jeżeli warsztaty rękodzieła to dla Ciebie forma regularnej działalności zarobkowej, przyda się solidne spotkanie z planowaniem miesięcznego budżetu i konkretne przyjrzenie się sposobowi, w jaki wyceniasz swoje usługi. Niestety bardzo często obserwuję twórców, którzy „dokładają” do interesu, ponieważ na samym początku nie przekalkulowali wszystkich kosztów prowadzenia warsztatów. (Jeżeli jeszcze nie korzystasz z moich bezpłatnych nagrań na temat wyceny produktów i usług rękodzielniczych – mogą przydać się w tej kwestii tutaj pobierzesz bezpłatny wideo poradnik).

Jasne komunikowanie, z czego wynika cena danego warsztatu (np. jakość materiałów, które czekają na uczestnika, Twoje doświadczenie, fakt, że działalność jest legalna i odprowadzasz podatki od swoich warsztatów), sprawia, że potencjalny uczestnik inaczej postrzega wysoką cenę, niż w przypadku, kiedy żądasz kosmicznej kwoty za towarzyskie spotkanie przy kawie.

CZAS

Zastanów się, jak wyceniasz swój czas. Najczęściej popełnianym błędem podczas organizacji warsztatów zarobkowych jest przeszacowanie dochodu właśnie ze względu na przeoczenie czynności związanych z warsztatem, które pochłaniają dodatkowe zasoby czasowe.

Wydawać by się mogło, że 3-4 godziny twórczego spotkania to wyczerpujący czas, ale jednak opłacalny, jeżeli odpowiednio wycenimy udział każdego z uczestników. Nic bardziej mylnego. Zauważyłam, że twórcy, z którymi rozpoczynam współpracę, najczęściej zapominają o:

a) wycenie czasu, który poświęcają na przygotowanie scenariusza warsztatu,

b) środkach potrzebnych na promocję / zebranie grupy warsztatowej,

c) zamawianiu materiałów / czekaniu na paczkę / przygotowaniu zestawów dla każdego uczestnika,

d) kwestiach księgowych (podanie danych do przelewu lub kwestia organizacji formy rezerwacji miejsc na warsztaty, obsługa zwrotów, ewentualnego odwołania warsztatu),

e) komunikacji z osobami zainteresowanymi (odpowiadanie na maile, telefony, odwołanie warsztatu lub zmiana terminu),

f) powarsztatowa obsługa uczestników (często pojawiają się dodatkowe pytania, chęć dokupienia materiału, polecanie miejsc, gdzie można zaopatrywać się w materiały itd.).

Mogłabym wymieniać bez końca, ponieważ każda technika rządzi się własnymi prawami i do powyższego zestawu dołożyć należy np. sprzątanie pracowni, wypalanie ceramiki, dojazd do wynajętej pracowni lub kafejki itd.

Każda z tych czynności sprawia, że koszty prowadzenia warsztatu rosną.

MIEJSCE

To kolejna ważna kwestia, która często ignorowana jest przez prowadzących warsztaty. Najczęściej zakładamy, że warsztat po prostu „się odbędzie”, zapominając, jak ważne jest zaplanowanie odpowiedniej lokalizacji.
Sama przyznam, że warsztaty szydełkowania są pod tym względem mocno uprzywilejowane. Bardzo często wybieram kafejkę mieszczącą się w okolicy najczęściej wskazywanej przez nasze fanki, pytam wprost podczas warsztatów, jakie restauracje i kafeterie polecają lub po prostu lubią odwiedzać. Wystarczy, że skontaktuję się z właścicielem i zarezerwuję stolik, ustalając wcześniej konkretne warunki takiej współpracy, i właściwie nie muszę się wybitnie martwić o własną pracownię.

Są jednak techniki rękodzieła, które ze względu na przepisy sanitarne nie mają racji bytu w miejscach, gdzie podaje się jedzenie (choćby biżuteria miedziana – warsztat, podczas którego używa się odczynników chemicznych, na których obecność w restauracji czy kafejce nie może pozwolić sobie żaden rozsądny właściciel).

W takim przypadku organizator warsztatu jest w nieco trudniejszej sytuacji i musi kalkulować koszt wynajęcia sali warsztatowej bądź biura coworkingowego. Może również pomyśleć o jakiejś formie barteru lub gościnnej wizycie w zaprzyjaźnionej pracowni rękodzieła.

Tutaj warto zapamiętać, że brak własnej pracowni nie sprawia, że prowadzenie warsztatów jest niemożliwe. Pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że taka „wymuszona mobilność” może pozwolić na solidne zbadanie rynku, ZANIM podejmie się decyzję o kosztownej inwestycji lokalowej.

MATERIAŁY

Przechodzimy do bardziej oczywistych aspektów, które wpływają na sposób prowadzenia, a co za tym idzie – promowania warsztatów.

Warto na samym początku określić, czy uczestnicy przychodzą z własnymi materiałami, czy to Ty je zapewniasz jako organizator. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste. W dobie konkurencji ceną (niestety) i smutnego „wyścigu do dna” wielu organizatorów warsztatów sztucznie zaniża cenę, każąc później uczestnikom dokupować materiały niezbędne do skorzystania z samego warsztatu. 

O ile ta praktyka – jak się domyślasz – prowadzi donikąd, niestety ciągle jest stosowana (zwłaszcza przez osoby początkujące, które w akcie swoistej desperacji zebrania grupy uczestników uciekają się do – w ich opinii – jedynego argumentu, czyli ceny warsztatu.

Jeżeli myślisz o stabilnym dochodzie płynącym z warsztatów rękodzieła, to nie zaskoczę Cię wieścią, że taka strategia nie ma sensu. Warto jednak zadbać o to, aby jasno komunikować, jakie materiały zostaną na takim warsztacie zapewnione, a które będzie można na przykład dokupić na zapas, jeżeli ktoś będzie zainteresowany.

Warto jasno określić, czy jakiekolwiek materiały mogą podlegać modyfikacji lub czy uczestnik ma prawo wyboru (np. koloru włóczki w przypadku warsztatów szydełkowania).

Warto również przygotować się na pytania o możliwość przybycia na warsztat z własnymi materiałami, nawet jeżeli jasno komunikujesz, że będą one wliczone w cenę warsztatu i zapewnione dla każdego z uczestników.

FINANSE

Czyli o kosztach raz jeszcze.

Po tym jak określisz cel warsztatów i odpowiesz sobie na pytanie, czy to forma „dorobienia” do etatu, czy może jednak plan na stałe zarobki i rozwój w zakresie danej techniki – nie zdawaj się na przeczucia. Warto solidnie zbadać rynek i sprawdzić, czy przypadkiem Twój warsztat nie jest oferowany przez innych twórców. Wtedy jedyne, co pozostaje, to sprawdzić ceny obowiązujące na rynku i zastanowić się, czy warto konkurować, czy lepiej pomyśleć o nowym scenariuszu warsztatu, innym temacie lub choćby innych godzinach przeprowadzania warsztatu.

Przemyśl, jaką wartość dajesz potencjalnym uczestnikom i dopiero na tej podstawie wyceniaj swój warsztat.

=Ale to nie koniec!=

=Polecam przekalkulowanie wszystkich kosztów (o wielu pisałam w poprzednich punktach) w bezlitosnym excelu. Taki arkusz kalkulacyjny pozwoli przeliczyć wszystkie wydatki, czas  i realne minimum zarobkowe, co ułatwi przełożenie wytycznych na ilość i cenę warsztatów (oraz liczbę minimum uczestników, aby taki warsztat był opłacalny).=

=Ale to jeszcze nie wszystko…=

=Pamiętaj, że powyższe podstawy to zaledwie szkielet warsztatowego know-how. I nie! Nie chodzi o to, że najczęściej pomagam Ci zaprojektować takie warsztaty w najdrobniejszym szczególe podczas konsultacji indywidualnych. Chodzi o jeszcze jeden ważny punkt, który z pewnością jesteś w stanie przepracować samodzielnie!

Na warsztat rękodzieła przyciągasz nie tylko techniką, tematem, materiałami najwyższej jakości. Przyciągasz też SOBĄ!!!

Twoja autorska metodologia, Twoja osobowość, fakt, że czujesz, że nie pracujesz poniżej Twoich oczekiwań finansowych, fakt, że warsztaty dają Ci satysfakcję – to wszystko sprawia, że uczestnicy chcą wracać, polecać Cię dalej, chwalić się w social mediach udziałem w Twoim wydarzeniu.

Pomyśl o tym zwłaszcza podczas wyceny warsztatu.

Pamiętaj, że za rok lub dwa od ukończenia warsztatu uczestnicy zapamiętają tylko emocje, wrażenia, czy im się podobało, czy też nie. Raczej nie będą pamiętać ceny warsztatu.

Zadbaj o to, aby cena była adekwatna do wartości tego doświadczenia, a wróżę Ci powodzenie w Twoim warsztatowym przedsięwzięciu.

Jeżeli czujesz, że warto dodać jeszcze jakieś informacje w tym tekście – śmiało pisz: agnieszka@oplotki.pl

Mam nadzieję, że z odwagą podejdziesz do prowadzenia warsztatów i podzielisz się Twoją rękodzielniczą wiedzą ze światem!

Jeżeli chcesz dołączyć do warsztatowej ekipy rękodzielniczek z OPLOTKI – koniecznie pisz: agnieszka@oplotki.pl

Jeżeli przyda się ten artykuł w wersji PDF do pobrania, klikaj ====> TUTAJ lub w dowolną grafikę w artykule 🙂

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

Pinterest – co to za portal

Mówiąc (a właściwie pisząc) „po ludzku” to kolejne po Facebooku, Instagramie, Snapchacie i Twitterze miejsce w sieci, gdzie można stracić masę czasu… Ale, ale! Możemy też – tak jak w przypadku wymienionych narzędzi – wykorzystać je strategicznie.
jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest to taka wirtualna tablica korkowa, do której przyczepiamy znalezione w sieci grafiki po to, aby kolekcjonować bliskie nam treści. Na tej platformie królują przepisy kulinarne, moda, piękne krajobrazy, wystrój wnętrz, architektura i rękodzieło, a także coraz więcej innych dziedzin szeroko pojmowanego lifestyle’u.

Pinterest – jak działa

Pinterest to ogromna wyszukiwarka graficzna. W przeciwieństwie do FB czy Instagrama treści publikowane na Pinterest mogą żyć miesiącami lub nawet latami.

Z jednej strony Pinterest może służyć do wyszukiwania inspiracji, ale z drugiej, wykorzystany z głową, może kierować ruch z wyszukiwarki do Twoich miejsc w sieci (np. na stronę internetową, do e-sklepu itp.).

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Jak korzystać z Pinterest

Podobnie jak w przypadku innych popularnych portali zaczynamy od założenia konta. Wystarczy adres e-mail, wybór indywidualnego hasła i korzystamy z dobrodziejstw platformy. Możemy wyszukiwać przy użyciu interesujących nas haseł, zapisywać poszczególne grafiki w formie pinów (tak nazywane są pojedyncze obrazki, które zapisujemy) i porządkować je w obrębie własnych tablic tematycznych.

Pinterest pozwala też na współtworzenie tablic przez wielu autorów, dzięki czemu każdy z nich ma dostęp do treści graficznych zapisanych przez pozostałych użytkowników.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

>Sprawdź tablice grupowe na profilu OPLOTKI i śmiało dołączaj do nich po inspiracje!

Jak dodać zdjęcie na Pinterest

Aby dodać zdjęcie lub grafikę, która już funkcjonuje na platformie, do swojej tablicy, wystarczy wcisnąć przycisk zapisz lub pin (w wersji angielskiej). Natomiast aby dodać zupełnie nową treść, należy użyć przycisku z symbolem plusika. Wtedy możemy załączyć zdjęcie (edytując jego tytuł i opis) z naszego dysku.

Kolejnym sposobem jest dodawanie grafik bezpośrednio ze stron, które przeglądamy, dzięki przyciskowi pin it. Taki przycisk instalujemy w przeglądarce i po kliknięciu zyskujemy możliwość przypinania.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Nie chcę powielać świetnej instrukcji, którą znajdziesz bezpośrednio w dziale pomocy Pinterest – podpowiem tylko, że wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę: ”How to install pin it button” lub po polsku „Jak zainstalować przycisk na Pinterest”.

Jak prowadzić Pinterest

Oczywiście o strategii prowadzenia konta na Pinterest można napisać książkę. Pewnie zawierałaby tyle rozdziałów, ile kont chciałoby się w niej omówić. Jak się domyślasz, odpowiedź na to pytanie jest indywidualna. Niewątpliwie jednak w przypadku Pinterest liczy się grafika (jednak to medium wyjątkowo obrazkowe), często wyposażona w krótki tekst ilustrujący, do jakiej treści prowadzi.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest to – jak już wspomniałam – wyszukiwarka, więc ważne z perspektywy prowadzenia konta jest dokładne opisywanie swoich treści tak, aby łatwo było je wyszukać przy użyciu konkretnych fraz lub słów kluczowych.

Warto też zadbać o regularność. Jeżeli zależy nam na świadomym budowaniu ruchu, a nie korzystaniu z platformy jedynie w celu czerpania inspiracji, warto zaplanować częstotliwość przypinania własnych treści lub użyć do tego celu narzędzi do planowania.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Serdecznie polecam Tailwindtutaj znajdziesz link >>

Jak usunąć pina na Pinterest

Jeżeli to Ty utworzysz pina lub przypniesz go do własnej tablicy, możesz go usunąć. Nie możesz usuwać treści innych autorów, chyba że zostały dodane do Twojej tablicy. Wystarczy kliknąć ołóweczek, który pojawi się po najechaniu na danego pina – pozwala on właśnie na usuwanie lub edycję danego pina.

Jak zarabiać na Pinterest

>Oczywiście dzięki platformie możesz wesprzeć istniejące mechanizmy zarobkowe w swojej działalności poprzez wzmocnienie ruchu do Twoich e-sklepów, bloga, stron z ofertą usług itd. Są jednak możliwości zarabiania bezpośrednio dzięki platformie Pinterest. Wiele z nich nie jest niestety jeszcze dostępnych w Polsce, dlatego wrócę do tego zagadnienia za jakiś czas w kolejnym wpisie. Na pocieszenie dodam, że już (od niedawna) można korzystać z płatnej promocji na Pinterest, więc prawdopodobnie inne funkcjonalności tego medium lada chwila pojawią się w PL.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest – czy jest płatny?

Na razie nie jest płatny. Założenie konta nie kosztuje ani grosza. Śmiało można korzystać z wszystkich funkcjonalności oraz bezpłatnie przekształcić konto prywatne w biznesowe (dzięki temu można mieć dostęp na przykład do szczegółowych statystyk konta i korzystać z funkcji płatnej reklamy).

Pinterest czy Instagram

Właściwa odpowiedź na to pytanie brzmi: Pinterest i Instagram. Obecność na jednej platformie nie wyklucza obecności na drugiej. Wręcz przeciwnie. Śmiało możesz wykorzystać treści publikowane na Instagramie i przypinać je do tablic na Pinterest, dając im drugie życie. Warto odnotować, że Facebook nie daje takiej możliwości.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest – do czego służy

Właściwie ogranicza nas tylko wyobraźnia. I choć najczęściej wykorzystuje się go do kierowania zainteresowanych daną treścią na konkretne strony (np. na bloga lub do sklepu internetowego) to zastosowań może być tyle, ile pomysłów na wykorzystanie mechanizmu jego działania.

Jeżeli masz pomysł, jak przy pomocy atrakcyjnego zdjęcia lub grafiki zainteresować swoich odbiorców na tyle, aby chcieli kliknąć, zapisać lub dowiedzieć się więcej o autorze, osiągasz zamierzony cel – czyli kierujesz nowe osoby do siebie. Tak w skrócie można zdefiniować, do czego najczęściej służy Pinterest.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest – to do list

Załóż konto. Rozejrzyj się. Platforma jest bardzo intuicyjna, nie trzeba się jej jakoś specjalnie uczyć, aby po prostu sprawdzić, jak działa. Zastanów się, jak to, co robisz, ma się do treści, które widzisz, czy Twoje grafiki mogą być atrakcyjne z punktu widzenia osoby, która ogląda pozostałe treści na Pinterest. Jeżeli odnosisz wrażenie, że „pasujesz” albo wręcz przeciwnie – „wyróżniasz się”, to warto spróbować.

Pinterest – wsparcie sprzedaży w sklepie

Jak wspomniałam wcześniej, Pinterest można wykorzystać, aby wzmóc ruch do Twojego sklepu internetowego. Oczywiście mogłabym uraczyć Cię przydługawym artykułem na ten temat, ale żeby ułatwić Ci zrozumienie, jak wdrożyć taki mechanizm w życie, nagrałam praktyczny wideo tutorial, który pobierzesz tutaj >> Jak promować rękodzieło przy pomocy Pinterestjak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Pinterest – czy warto

Zdecydowanie TAK!

Ta platforma, jak żadna inna, premiuje współpracę. Możliwość korzystania z treści innych autorów, dzielenia się wiedzą, grafikami, udostępniania swoich treści, ale również treści innych twórców daje jej niesamowitą potęgę.
Szczególnie polecam ją Twojej uwadze, jeśli jesteś twórcą rękodzieła.

jak wykorzystać pinterest do promocji rękodzięła

Jeżeli treści zawarte w tym artykule okazały się dla Ciebie przydatne – podziel się nimi dalej!

A jeżeli potrzebujesz bardziej wyczerpujących informacji – takich do wdrożenia w życie od razu – polecam klikać tutaj.

Możesz też pobrać bezpłatny VIDEO-TUTORIAL „Jak promować rękodzieło na Pinterest” 

Agnieszka Gaczkowska

Agnieszka@oplotki.pl

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

PARĘ SŁÓW O MNIE

Nazywam się Aneta Maczel. Trzy lata temu, po osiemnastu latach pracy na bardzo wysokich obrotach, zmieniłam zawód lektora i nauczyciela wychowania przedszkolnego na coś spokojniejszego i „usiadłam za biurkiem”. Pozamykanie przedszkolnych segregatorów nie przegoniło jednak ani mojej weny twórczej, ani chęci (czy wręcz wewnętrznej potrzeby) tworzenia. Wtedy właśnie w moim życiu pojawiła się florystyka, a wraz z nią cardmaking oraz scrapbooking. Chociaż wcześniej podejmowałam inne działania twórcze – były anioły, był decoupage – to moje serce całkowicie skradł właśnie papier.

Teraz przyszedł czas, by tą pasją i miłością zarażać innych. Stąd mój projekt MALOWANKI WYCINANKI i scrapbooking dla dzieci.

MALOWANKI WYCINANKI jest skierowany nie tylko do osób, które pracują z dziećmi (nauczycieli wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, nauczycieli pracujących w świetlicach, opiekunów grup funkcjonujących przy Domach Kultury), ale także do rodziców, którzy szukają pomysłów na kreatywne spędzenie czasu ze swoimi pociechami.

Wśród rodziców rośnie świadomość (co bardzo cieszy), że wspólne spędzanie czasu w aktywny, zaangażowany sposób jest niezwykle istotne. Niesie bowiem wiele korzyści rozwojowych oraz – co według mnie najważniejsze – buduje relacje, poczucie bliskości, tworzy wspomnienia. I to jest największa korzyść płynąca z takich działań. Marzy mi się, żeby wspólne tworzenie dekoracji, upominków okolicznościowych dla najbliższej rodziny czy kartek świątecznych wpisało się w tradycję tak samo jak pieczenie świątecznych pierników lub wspólne kolędowanie. Liczę, że ten projekt będzie małą cegiełką do budowania takich właśnie chwil.

Myślę, że w tym projekcie odnajdą się także osoby dorosłe, którym podobają się prace w tym stylu, ale przytłacza je ilość informacji i materiałów oferowanych zazwyczaj w zaawansowanych formach (warsztatach, tutorialach).

SKĄD POMYSŁ

Obecnie szkoły i przedszkola realizują wiele projektów, biorą udział w wymianach, organizują eventy, kiermasze, zapraszają rodziców na zajęcia otwarte i warsztaty. Jednym z elementów takich spotkań jest wspólne przygotowanie jakiegoś projektu – często jest to praca plastyczna. Jako nauczyciel traciłam sporo czasu na szukanie inspiracji. Chodziło o to, żeby projekt był atrakcyjny, angażujący, najlepiej z efektem WOW, ale jednocześnie zrealizowany przy niewielkich nakładach finansowych i z łatwo dostępnych materiałów.

Moja propozycja to – oprócz pojedynczych projektów – przygotowanie pakietów, które będą zawierały kilka propozycji rozwiązań w danym obszarze. Jeżeli tematem będzie na przykład Wielkanoc, to w pakiecie znajdą się pomysły na przygotowanie kartek z uwzględnieniem różnego stopnia trudności, praca plastyczna oraz dekoracja. Nauczyciel będzie mógł wykorzystać te materiały podczas pracy z grupą, w czasie zajęć otwartych lub warsztatów. Dodatkowo będzie miał do dyspozycji element dekoracyjny, który będzie mógł pełnić rolę np. okazjonalnego podarunku. To od nauczyciela będzie zależało, jak wykorzysta dany projekt.

DLACZEGO SCRAPBOOKING?

Pierwsze kroki w scrapbookingu stawiałam już po odejściu z zawodu nauczyciela, jednak podczas tylu lat pracy z dziećmi nigdy nie zetknęłam się z wykorzystaniem tej formy. A szkoda. Daje ona szeroki wachlarz możliwości, wnosi „powiew świeżości” i rzuca nowe światło na pracę z papierem. Nawet tradycyjnie stosowana wydzieranka może stać się pięknym i genialnym w swej prostocie uzupełnieniem kompozycji w pracy tematycznej czy przy dekoracji zdjęcia. Zwykłe kwiatki zrobione dziurkaczem lub wycięte od szablonu dzięki prostemu trikowi nabierają przestrzennej formy, a motylki „ożywają”.

Scrapbooking przynosi proste rozwiązania, dające jednocześnie niesamowity efekt. Żałuję, że nie miałam wcześniej tej wiedzy, bo według mnie jest przydatna. Stąd teraz moja chęć jej rozpowszechniania. Wierzę, że jak ktoś raz spróbuje, to przepadnie z kretesem. Tak jak powiedziała Eunika podczas podcastu: „papier wciąga”. Ja bym jednak zastosowała porównanie, że wciąga jak jedzenie czekolady, bo mam wrażenie, że przynosi podobne uczucie przyjemności. Tym bardziej polecam.

CZYM ZATEM JEST SCRAPBOOKING?

Scrapbooking, podając za Wikipedią, to sztuka ręcznego tworzenia i dekorowania albumów ze zdjęciami, a samo słowo „scrap” oznacza skrawek. W praktyce znajdziemy wiele innych przedmiotów ozdobionych papierem: metryczki, ramki na zdjęcia, pudełka, blejtramy, tamborki, bazy hdf, ręcznie tworzone kartki okolicznościowe. Chociaż projekty „zaawansowanych” scraperek pełne są niezwykłych dodatków, a w pracach często wykorzystuje się różnorodne media, to myślę, że wiele rozwiązań można przenieść i wykorzystać w pracy z dziećmi.

Czasami wystarczy kilka trików, aby coś nabrało niezwykłej formy. I tak właśnie jest ze scrapbookingiem. Co więcej, każda osoba pracująca z dziećmi ma ogromne zasoby tzw. „przydasi”, czyli drobiazgów, które mogą się przydać. Świetnie w takich pracach sprawdzają się koraliki, guziczki, sznurki, tasiemki czy koronki. Myślę, że każdy znajdzie u siebie w szufladzie wymienione przeze mnie przedmioty. Mam świadomość, że budżet jest ważny, dlatego też chętnie podpowiem, jakich zamienników można użyć, by przygotowanie takiej pracy nie rujnowało kieszeni, a całość wyglądała efektownie.

Mam nadzieję, że przekonałam Was do swojego pomysłu i spróbujecie ze mną poscrapować.

Zapraszam serdecznie i pozdrawiam,

Aneta

 

 

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

 

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

 

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.

Koleżanka podrzuciła mi historię… (Dzięki, Dorota! Dało mi do myślenia!)

Pewien amerykański biznesmen wybrał się do Meksyku. W porcie spotkał rybaka, który właśnie wrócił z pracy z ładunkiem ryb i zagadnął:

– Ile trwały Twoje dzisiejsze łowy?

– Oj, niezbyt długo.

– A co robisz z resztą czasu?

– Śpię do późna, spędzam czas z żoną i dziećmi, chodzę na spacery, sączę wino w barze, grając na gitarze z moimi amigos. Jestem bardzo zajętym człowiekiem.

– Jestem doświadczony i radzę Ci, żebyś zaczął łowić więcej ryb.

– Po co?

– Żebyś zarabiał więcej.

oplotki

Po co mi pieniądze?

– Żebyś mógł kupić jeszcze większą łódź, łowić jeszcze więcej ryb. Z zysków mógłbyś kupić więcej łodzi i zatrudniać rybaków. Dzięki temu mógłbyś otworzyć przetwórnię ryb, kontrolując zarówno surowiec, jak i produkt, potem przenieść się do Mexico City, a może nawet do Nowego Jorku. Byłbyś człowiekiem sukcesu!

– Ile czasu by mi to zajęło?

– Jakieś 10-15 lat.

– Aha, to dość długo.

– Posłuchaj, wtedy przychodzi najpiękniejszy moment! Sprzedajesz dobrze prosperujący biznes, zarabiasz miliony dolarów!

– A po co mi one?

– Po to, żebyś mógł się wyprowadzić do nadmorskiej wioski, by spać do późna, spokojnie spędzać czas z żoną i dziećmi, chodzić na spacery, sączyć wino i grać na gitarze ze swoimi amigos…

 

I w pierwszej chwili nawet przytaknęłam… ”Powinnam zwolnić” – pomyślałam i z takim przeświadczeniem, że ktoś mi udziela właśnie bardzo mądrej rady, poszłam spać…

Jednak nie mogłam zasnąć. Coś uwierało i nie dawało spokoju. „Przecież ja tak nie potrafię!” – kołatało mi w głowie. Nie potrafię zwolnić, niespiesznie delektować się każdą chwilą. Coś w środku każe mi pędzić, robić wszystko na 10000 procent, odpowiadać na maile w środku nocy, szukać inspiracji na każdym kroku… choćby podczas haftowania z córką. Ciałem „SLOW” w głowie wieczna pogoń…

Może to dlatego, że mam WSZYSTKO!

Dwójka zdrowych bobasów, kochający mąż – platoniczna miłość z dzieciństwa, która stała się rzeczywistością, kiedy oboje byliśmy na to gotowi. Mam dobrze prosperujący biznes, serdeczne przyjaciółki, bliższych i dalszych znajomych, kochającą i wspierającą dalszą i bliższą rodzinę…

To nie przyszło od razu…

Potrzebowałam czasu.

Serio, nie pamiętam dokładnie, czy podczas telefonu do Urzędu spuszczono mnie na drzewo, czy też udzielono mi sensownej porady.

Jeśli nie pamiętasz początku tej historii zacznij tutaj.

Kolejna część jest tu.

Trzecia w tym miejscu.

A poprzednia tutaj.

Mam niejasne wspomnienie, że nie udzielono mi tym razem wskazówek – powiedziano, że obecnie takich projektów) nie ma. I znów wzięłam sprawy w swoje ręce (tak w bólach rodzi się czasem przedsiębiorczość).

kawa

 

Wklepałam w googlowe okienko frazę „efs dofinansowania na dg Poznań” i wyskoczyło mi kilka stron, które znałam dobrze, ale i kilka nowych. Poklikałam głębiej i znalazłam kilka programów. Jeden zaczynał się w październiku, inny w styczniu. Nie chciałam czekać, choć asekuracyjnie zostawiłam swój adres mailowy, żeby zabezpieczać tyły.

Październik nadchodził szybko (co roku przychodzi błyskawicznie, a potem ciągnie się niemiłosiernie, nie rozumiem tego zjawiska), zatem przeczekałam i pierwszego dnia zgłoszeń pobiegłam do firmy. Tam przesympatyczna pani manager zapewniła mnie, iż cały projekt skończy się przed świętami. Było to wielce zaskakujące po doświadczeniu sprzed kilku miesięcy. Jak może pamiętacie – tamten trwał niemal pół roku. Najpierw wypełniłam wszystkie papiery, tym razem było ich mniej, ale i zasady rekrutacji nieco inne, choć oparte na tym samym modelu.

I tym razem proces rekrutacji wydłużano dwukrotnie, mimo tego nadal obiecywano koniec całego procesu przed Nowym Rokiem (spoiler alert: nie udało się).

Żeby nieco tylko przyspieszyć – po rozmowach z psychologiem oraz doradcą zawodowym oraz po złożeniu wstępnego planu rozwoju swojego pomysłu biznesowego – dostałam się na pokład i znów zaczęłam szkolenia. Był już grudzień…

 

Zastanawiasz się, czy ten „onlajn” jest wszędzie?!? Czy to tylko „królestwo” biznesowych coachów i coraz powszechniejszych e-booków?

Złapałam się na tym, że kiedy mam z czymś problem, albo chcę popracować nad jakimś wyzwaniem…szukam speca i sprawdzam, czego mogę się od niego/niej nauczyć. Wybieram interesujący mnie program w dostępnym dla mnie przedziale cenowym i działam. Coraz częściej robię to właśnie online.

Od czasu, kiedy sama mocno inwestuję w rozwój i uczę się na potęgę, spotykam na swojej drodze coraz więcej kobiet zakochanych w tym, co robią… a dzięki temu robią, to co robią na takim poziomie, że nie zawaham się użyć trochę nadużywanego ostatnio słowa EKSPERTKI!

Czuję, że kobiety to bardzo niedoceniana potęga na wielu płaszczyznach.

Często skromne, „schowane”…eksplodują wiedzą i praktycznymi sposobami na rozwiązywanie konkretnych problemów… tryskają patentami na wyzwania, jak niewyczerpalne źródełka!

Postanowiłam zebrać w jednym artykule krótkie notki na temat koleżanek, które robią kawał dobrej roboty, żeby pchać ten nasz świat do przodu. Wierzę, że jeżeli nie Tobie, to ich ekspertyza może mocno pomóc komuś z Twoich bliskich.

Zatem do dzieła!

SOMBAs to FOLLOW in 2019

Czyli krótka, subiektywna lista koleżanek z programu online MBA, których usługi i produkty polecam z całego serca. SOMBA – tutaj znajdziesz info o programie.

Kasia Krasucka – tłumaczka i pasjonatka języków obcych, która z powodzeniem łączy metody motywowania do nauki z praktycznym podejściem do procesu przyswajania wiedzy w autorskich programach nauki języka duńskiego (dla Polaków) online. Kasię znajdziecie tutaj : www.KasiaDK.

Edith A. Moik – terapeutka, life coach, autorka programu rozwojowego dla kobiet “I’m Enough” oraz edukatorka mieszkająca w Norwegii, właścicielka athandTherapy i szkoły języka angielskiego i norweskiego oraz coachingu językowego off to learn. Edith łączy doświadczenia z wielu dziedzin, aby nauczyć praktycznych sposobów na “ruszenie z miejsca”, motywację do działania i osiągnięcia postawionego celu, a jej techniki coachingowe przynoszą pozytywne zmiany na wszystkich płaszczyznach życia oraz pomagają w codziennych wyzwaniach. Jej motto to: Twoje życie nie stanie się lepsze dzięki przypadkowi, Twoje życie stanie się lepsze dzięki zmianie.

Ania Jurek – właścicielka marki Xborder Anna Jurek-Jellonek, która wspiera cudzoziemców w procesie podchodzenia do polskich egzaminów językowych umożliwiających uzyskanie obywatelstwa. Jej prawnicze „zaplecze” i umiejętności językowe sprawiają, że jest idealną osobą, do której zwrócisz się o wsparcie, które wykracza daleko poza tylko naukę języka.

Gosia Kozłowska – anglistka i fizjoterapeutka, która bezszwowo łączy metody przekazywania swojej ekspertyzy w autorskich programach pracy online. Warto podglądać projekt „Pełnia Mocy” 

Esther de Charon de Saint Germain to kobieta, której program “BRAVE BRANDING ACADEMY” uczy, jak wielki potencjał i piękno drzemie w naszej odmienności. Wyszukuje perełek indywidualnych cech i pomaga przekształcić w unikalny, rozpoznawalny styl. Niewątpliwie dodaje skrzydeł do działania na wszystkich płaszczyznach kobiecych pól walk w naszych małych codziennych wojnach.

Insa Künke to tzw. „go to person” kiedy przed Tobą ważna mowa, wystąpienie, TEDx albo po prostu czujesz, że chcesz popracować nad „mową życia” . Lata doświadczenia w pisaniu tekstów dały jej solidne fundamenty, a coraz „większe” mowy jej podopiecznych pozwalają mi zakładać, że już nie tylko po niemiecku, ale niedługo również po angielsku będzie prowadziła swoją działalność.

Iris Seng wspiera klientów w takich obszarach jak storytelling, rozwój osobisty, Leadership. Łączy nas architektura. Autorskie programy online pozwalają jej na przekazywanie wieloletniego doświadczenia w tym obszarze i przekładania go na szersze niż tylko ta branża obszary ekspertyzy. https://irisseng.com/

Sif Traustadottir wśród uczestników SOMBA znana, jako “Sif the Vet“ . Choć z zawodu jest weterynarzem, to pracuje głównie z ludźmi, pomagając im w zrozumieniu, w jaki sposób wpływać na zachowanie I dobrostan swoich pupili. Jej autorski program online na temat tego, jak „oduczyć” psy szczekania na obcych robi furorę w sieci.

Anke Beeren (https://www.anke-beeren.de/) poznałam dlatego, że zwyciężyła w SOMBA SUMMER SCHOOL (wyzwanie stworzenia własnego kursu online w czasie wakacji) – edycja 2018 była pełna emocji i to właśnie wtedy zaczęłam się przyglądać temu, co robi Anke. Organizuje grupy mastermind (na razie głównie niemieckojęzyczne) dla przedsiębiorczyń, a jako że idea mastermindu jest mi ogromnie bliska, uważnie podglądam to, co robi.

Jeanet Bathoorn (https://www.freedomentrepreneurcruise.com/) jak sama nazywa swoją działalność, jest „freedom enterpreneur”  jej ostatni projekt to rejs dla przedsiębiorców. Wakacje i biznesowy mastermind 2 w 1. Świetna idea!

Elisabeth Engel Energy-Coach dla bardzo wrażliwych. Empatia i ciepło, które bije od tej mentorki, pozwala w bezpiecznej atmosferze uczyć się stawiania granic i asertywności nawet osobom, które nie czuły się na siłach na taki krok. https://www.elisabeth-engel.com/

Judy Rafat wokalistka jazzowa z Toronto, nauczycielka śpiewu. Podziwiam za ładunek pozytywnej energii, którym obdzieliłaby ze 3 pokolenia. Znajdziecie ją tutaj: https://www.judyrafat.de/

Maria Husch “Raumexpertin”, – Architekt I kuratorka społeczności “ I LOVE MY HOME”. Znajdziecie ją tutaj: https://mariahusch.com/

Judith Peters – mistrzyni copywritingu – pisze po niemiecku, ale jeżeli ta bariera językowa Cię nie przeraża, warto obserwować jej działania – niesamowite pomysły na sprawianie, że to, co jej przychodzi naturalnie, staje się coraz łatwiejsze I dla nas. https://www.sympatexter.com/

Katrin Hill: zwana, nie bez przyczyny niemiecką „Facebook Queen”. Jeżeli niemiecki Ci nie obcy, to jest osobą, do której udałabym się po wsparcie przy jakichkolwiek wyzwaniach z tą platformą. Osobiście podziwiam za to, z jaką klasą utrzymuje najwyższy poziom swoich produktów i usług, będąc jednocześnie mamą maluszków. Katrin znajdziecie tutaj: https://www.katrinhill.com/

Wierzę, że te moje koleżnki z Online MBA, gdzie razem się uczymy „zajdą daleko” dlatego wspominam o nich tutaj.

Teraz, kiedy jeszcze możesz z łatwością skontaktować się z nimi bezpośrednio….

zanim cały świat dowie się o ich pracy 😉

Agnieszka

Masz dosyć narzuconych definicji szczęścia?

POZNAJ SEKRET SUKCESU NA WŁASNYCH WARUNKACH

i bądź pierwszą osobą, która przeczyta książkę

OPLOTKI. SUKCES HANDMADE.

Książka, w której zawarłam lekcje i wskazówki, jak zbudować własną definicję sukcesu na bazie mojej wyboistej drogi.

Porcja skondensowanej wiedzy w cenie dostosowanej do każdego budżetu.

Treść, którą pochłoniesz przy parującym kubku w ulubionym fotelu, w dowolnym miejscu i czasie.