Podsumowanie roku 2023

To nie będzie standardowe podsumowanie roku 2023. 

To będzie maraton podziękowań – dla ludzi, sytuacji, wyzwań i turbocennych lekcji, które w momencie, kiedy się działy, wyglądały jak jakaś kara od losu… a (dopiero) teraz widzę w nich wielki dar.

Na początku opowiem trochę “od siebie”, później zaproszę Cię do prześledzenia tego, co “w tle” działo się w Oplotki w każdym z 4 kwartałów – bo mam wrażenie, że każdy wniosek z życia osobistego przekładał się 1-1 na skok w biznesie.

Piszę to podsumowanie końcem października.

Wiem, że zaktualizuję ten wpis o to, co zadzieje się w listopadzie i grudniu.

Dlaczego tak?

Dlatego, że to właśnie krytyczny rzut oka w przeszłość pozwala kreować przyszłość, jakiej w 100% chcemy! Oczywiście zapraszam Cię do tej praktyki, bo DZIAŁA!

18go grudnia podzielę się z Tobą pełną paletą wniosków i reflekcji z 2023 podczas corocznego spotkania “Prawdziwa Cena Sukcesu Handmade”. Jeżeli chcesz wziąć w nim udział, kliknij guzik poniżej, by zapisać się na listę zainteresowanych i otrzymać link do spotkania:

W grudniu wspólnie podsumujemy 2023 rok, aby w styczniu zaplanować 2024 w wydaniu “mądrzejszym” o lekcje z przeszłości. 

Sprawdź moje “lekcje”, którymi obsypał mnie los – może odnajdziesz siebie w tej opowieści, może złapiesz sposób myślenia, który przydaje się w manifestowaniu życia pełnego spełnienia, wewnętrznego spokoju i dumy z codzienności. 

Zapraszam do lektury poniżej. Oczywiście będzie też wersja dla tych, którzy lubią słuchać. Nowe odcinki podcastu już niebawem:

Podsumowanie roku 2023 – od początku

Tradycyjnie (jak już od kilku lat) wspierałam moją wieloletnią mentorkę biznesu on-line: Sigrun w jej naborze do programu KICKSTART i ten rok również rozpoczęłam od ogłaszania, że jako #sombamentor (doświadczona uczestniczka jej kursów, która teraz mentoruje nowym uczestnikom programu Kickstart) zapraszam pod jej skrzydła, bo będę mogła w trakcie procesu tworzenia własnych kursów on-line wesprzeć również swoją wiedzą i doświadczeniem z polskiego rynku on-line. 

Kickstart autorstwa Sigrun to 10-tygodniowy program, po którego ukończeniu masz gotowy swój pierwszy lub kolejny kurs online i sprzedajesz go z powodzeniem (nie tylko w branży handmade, ale jakiejkolwiek innej!). Uwielbiam ten program, bo zazwyczaj poprzedza go kampania 12 Days of Masterclasses ,w której totalnie za free można korzystać z 12 epickich szkoleń Sigrun (normalnie dostępnych tylko w płatnych programach) w ramach upominku świątecznego. NA dodatek w tym roku, będą prowadzone na żywo, po to aby były na świeżo z bieżącą sytuacją i oczywiście z dodatkową możliwością zadawania pytań.

Co roku włączam się w akcję i serwuję trzynasty masterclass na żywo od siebie – tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły: 12 Days of Masterclasses lub kliknij grafiki powyżej lub poniżej.

Gorąco zapraszam Cię do wysłuchania mojej tegorocznej rozmowy z Sigrun:

Byłam wniebowzięta, kiedy ponad 20-osobowa grupa przedsiębiorczych dusz wskoczyła do Kickstartu i korzystała z mojego cotygodniowego wsparcia on-line. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że biznes on-line jest KOBIETĄ! Pękałam z dumy, kiedy w wewnętrznym konkursie dla uczestników Kickstart (wyróżnienie za wkład pracy i sukces stworzenia kursu on-line)  zwyciężyła para moich podopiecznych (Aga i Bartek są pionierami i edukatorami w zakresie pasywnej technologii projektowania i budowania – znamy się jeszcze z czasów mojej architektury – lata czerpałam od nich techniczną wiedzę, tym bardziej było coś z symboliki, kiedy tym razem ja mentorowałam im on-line’owe zawiłości! Połączyliśmy siły, a efekt został dostrzeżony na arenie międzynarodowej – na ponad 500 kursów, które powstały w programie Kickstart – to właśnie ich zdobył największe uznanie!). Już dziś zapraszam Cię do obejrzenia kilku rozmów, które uświadamiają siłę online’u:

Moje ego szybowało! A potem rozbiło się o podłogę ;P

Złapałam się na tym, że dopóki świat zewnętrzny nie doceni moich kompetencji, sama tego na pewno nie zrobię i w 2023 postanowiłam to zmienić. 

Od lat czułam takie wewnętrzne rozdarcie – 100% uważności na Oplotki, czy może jednak dzielić się biznesowym know-how z innymi branżami? Wydawało się to wykluczać, jednak w 2023 zobaczyłam, że tak naprawdę, te dwa światy się uzupełniają, a ja jestem brakującym ogniwem między nimi.

Ten wniosek widać w kwartalnych podsumowaniach z OPLOTKI:

  • mamy dział handmade – kursy, warsztaty rękodzieła 
  • dział biznes: wiedza i doświadczenie, które wyciągam z naszej branży, a które można aplikować do dowolnej działalności w on-line
  • w końcu “kliknęło” mi, że handmade-biznes to jest ta ultraniszowa ekspertyza, jakiej ze świecą szukać po polskich i międzynarodowych onlajnach!

Zaczęłam cenić tę wiedzę. Zaczęłam (w końcu) doceniać siebie i nazywać EKSPERTKĄ! 

I choć nie do końca lubię to słowo (mocno nadużywane w mojej opinii), to raport Oli Gościniak, do którego dorzuciłam swoje “trzy grosze” (na stronie nr 58) pokazał mi, że JA TEŻ TO SOBIE ROBIŁAM! Choć wydawało mi się, że jestem taka “Hej! Do przodu!”

TY TEŻ TO SOBIE ROBISZ?

Też umniejszasz swoje dokonania, nie ośmielasz się mówić w czym i dlaczego jesteś świetna? Czas to zobaczyć w 2023! Czas zostawić to w 2023! Czas wejść w kolejny rok bez tego bagażu! 

To mój osobisty wniosek – i O RETY! jak bardzo przełożył się na działania…

Pewnego popołudnia usiadłam przed komputerem i przescrollowałam swojego Facebooka – tego prywatnego i tego oplotkowego i wyłowiłam wspomnienia, które chcę zapamiętać jako dowody swoich sukcesów, spełnionych marzeń, wyczekiwanych osiągnięć. To takie moje momenty, które chcę pamiętać – zachowałam je sobie i zaplanowałam jako posty prywatne na moim prywatnym FB – wyświetlają mi się (tylko mnie, bo dałam opcję prywatną) i przypominają, czego dokonałam. 

WIESZ, CO TO ROBI Z POCZUCIEM WARTOŚCI???

Spróbuj!

I tak – przypomniałam sobie ważne wydarzenia, a jak czułam, że chcę się nimi podzielić publicznie, wrzucałam jako post na mojego priv FB. Oczywiście bardziej prywatne zachowałam dla siebie, ale podrzucam kilka z tych publicznych…

W styczniu:

było wspominanie udostępnienia oficjalnego video z  TEDX Warsaw Woman:

Okładki Designera, czytaj: The Designer – Agnieszka Gaczkowska założycielka marki Oplotki.pl

i artykułu w Onecie, czytaj: Porzuciła pracę…

W lutym:

Promowałam moją mentorkę finansową Ann Wilson – w przyszłym roku zapewne też podzielę się informacją o niej (prawdopodobnie w okolicach lutego), ale już teraz parkuję Ci ostatni blogowy wpis skupiony wokół tematów, które porusza Ann: Na co wydajemy pieniądze

W marcu:

Wspominałam zaproszenie do świetnego podcastu australijskiej trenerki liderek:

W kwietniu:

Wypełniłam eksperymentalne 3-miesięczne grupy mastermindu biznesowego:

Opowiadałam o biznesie kobiecym na konferencji anglojęzycznej She Empowers u Małgosi Klonowskiej:

Wystąpiłam gościnnie w podcastach u Moniki Serkowskiej i Justyny Bronieckiej, możesz odsłuchać poniżej:

W końcu robiłam coś dla siebie: odczyt pogłębiony z Human Design u Kamili Miłkowskiej.

Pracowałam nad innowacjami w Oplotki z Zuzanną z Know How Match.

W maju:

Gościnnie opowiadałam o afiliacji u Agni Ajurweda:

Listen to „AA#152 – Afiliacja – co to jest i czemu służy? Rozmowa z Agnieszką Gaczkowską” on Spreaker.

Chwilę później konsultowałam w Agni Ajurweda afiliacyjne strategie promowania Szkoły Ajurwedy i zamieniania zadowolonych klientek w ambasadorki marki.

Temat afiliacji przewijał się jeszcze w kolejnych miesiącach, ale to już bardziej “na zapleczu”. 

W czerwcu:

To już przygotowania do konferencji Handmade Biz Summit 2023 – omawianie tematów, spotkania z prelegentami i synchronizowanie grafików.

Domknięcie 3-miesięcznych mastermindów i wypełnianie miejsc mastermindu półrocznego – wrześniowego.

A osobiście – również zainwestowałam w liczne programy rozwojowe, polskie i międzynarodowe mastermindy. 

W lipcu:

Mastermind w najbardziej egzotycznym miejscu, jakie sobie mogłam wymarzyć, o czym możesz przeczytać więcej w tym wpisie blogowym: Mastermind na Zanzibarze – wnioski dla przedsiębiorczych kobiet.

Nowe moduły pełne letnich inspiracji w naszych rękodzielniczych kursach: makramy, szydełka i punch needle 

W sierpniu:

Urodziny Oplotki – wpis podsumowujący 5 lat Stowarzyszenia, spotkania na żywo i przeprowadzka do starego mieszkania.

We wrześniu:

Handmade Biz Summit, start Akademii Rękodzielnika i Biznesowych Grup Mastermindowych

W październiku:

Szkolenie stacjonarne w Radwanicach (na zamówienie). Jak miło było spotkać się na żywo!

19.10.2023 Konferencja  DNI KOBIECEGO BIZNESU

Dni Przedsiębiorczości Poznań 2023: 17-19.10. 2023 . Obejrzyj fragmenty panelu dyskusyjnego – Kompetencje nie mają płci:

W listopadzie i grudniu… WORK IN PROGRESS

Listopad to kolejnekonferencje i czas miłych spotkań -tych biznesowych, mastermindowych i wielu innych. Brałam udział między iinymi w konferencji: AYURVEDA for YOUR BUSINESS summit 6-12. 11.2023.

Byłam również prelegentką podczas Business Summit 13-16 listopada organizowanego przez Karolinę Kizińską i Superkobiety Onlajnu.

Tuż po konferencji otrzymałam taką wiadomość:

Dzię­kuję Ci za Twoje wystą­pie­nie na konferencji Superkobiety Business Summit, było boskie!

Spie­szę do Cie­bie ze świetną wia­do­mo­ścią, że Twoja pre­lek­cja na temat „Wycena — narzędzie, o którym warto pamiętać. Praktyczne przykłady z branży handmade.” cie­szyła się ogrom­nym zain­te­re­so­wa­niem uczest­ni­czek wyda­rze­nia. Miała ponad 300 wyświe­tleń!

To naprawdę był nie­zwy­kle inte­re­su­jący wywiad i dzię­kuję Ci, że zechcia­łaś podzie­lić się swoim doświad­cze­niem.

Twoje słowa tra­fiły do serc wielu uczest­ni­czek, co czuć było pod­czas trans­mi­sji nagra­nia na gru­pie na Face­bo­oku, a zwłasz­cza patrząc na komen­ta­rze! Twoja ener­gia i nie­ba­nalny spo­sób bycia zara­ził ener­gią nie­jedną kobietę.

Mnie oso­bi­ście serce rosło, gdy czy­ta­łam lek­cje, jakie uczest­niczki wzięły dla sie­bie z Two­jego wystą­pie­nia. Dla­tego jesz­cze raz naprawdę i szcze­rze dzię­kuję za podzie­le­nie się swoją wie­dzą i doświad­cze­niem

Karolina Kiżińska

To największa nagroda i potwierdzenie, że trzeba robić swoje!

W listopadzie również miałam przyjemność być przepytywana przez Mariolę Olkowicz, która pomoga przedsiębiorczym mamom efektywnie pracować bez uszczerbku dla relacji z bliskimi. Posłuchaj naszej rozmowy:

Z kolei w grudniu do swojego podcastu zaprosił mnie Wojtek Strózik – twórca i zagorzały fan podcastów. Swoją wiedzą dzieli się chętnie z innymi, aby każdy mógł korzystać z dobrodziejstwa tej formy przekazu. Posłuchaj naszej rozmowy:

A propos. Obalając stereotyp, że dzierganie czy rękodzieło w ogóle to wyłącznie domena kobiet, podrzucam ciekawy artykuł o tym jak wiele benefitów (w tym również psychologicznych) potrafi przynieść – i to bez względu na płeć:

Olympic Diver Tom Daley Says He Owes His Gold Medal to Knitting

i oczywiście

Podsumowanie roku 2023.

Spotkanie na żywo już za nami. Poniżej znajdziesz nagranie:

A klikając link ten link

https://oplotki.pl/w1-prawdziwa-cena-sukcesu/

zapiszesz się na kolejne (najbliższe będzie dotyczyło planowania!)

Grudzień to również TedX Warsaw Women 2024 i spotkania z niesłychanie inspirującymi kobietami – tymi, które stawały w tym roku na czerwonej kropce, ale również z tymi, które jak ja, na żywo odbierały te silne, motywujące, inspirujące komunikaty.

To również Gala Interaktywnych Oli Gościniak i złoty Medal:

WOW! Ale maraton prawda?!

Zobacz! Jeżeli tylko rzucisz okiem na swoje notatki/kalendarz/feed FB albo IG – albo jakiegokolwiek miejsca, które traktujesz jak takie trochę odzwierciedlenie tego, co się aktualnie u Ciebie dzieje – zobaczysz to! TO WIELKIE WOW! 

Ile bogactwa miał w sobie 2023 rok również dla Ciebie. Koniecznie rzuć też okiem na podsumowanie OPLOTKOWE! Tutaj kwartał po kwartale zebrałyśmy to, co działo się w OPLOTKI, kliknij odpowiednią grafikę, by przejść do lektury:

HASŁO ROKU: 

Mam taką tradycję, że przyjmuję jedno hasło, które staje się dla mnie kwintesencją przemyśleń, podsumowań i wniosków na przyszły rok. To hasło splata moje prywatne podsumowanie ze strategią dla OPLOTKI. 

I tak odpowiednio kolejne lata to były:

2018 – STRUCTURE (kiedy pracowałam nad złapaniem OPLOTKI w jakiś spójny wehikuł biznesowy, który zarobi na rachunki) 

2019 – SCALE (skiedy skalowałam, aby móc zatrudniać) 

2020 – GROWTH (kiedy zespół rósł)

2021 – VISIBILITY (kiedy postawiłam na widoczność w mediach )

2022 – SELF-CARE PRO (kiedy łapałam wraz z naszym zespołem balans po tych poprzednich intensywnych latach) i w końcu

2023 – RINSE AND REPEAT – czyli czerpanie z doświadczenia i dawanie sobie prawa do powtarzania tego, co działa, zamiast wymyślania “koła na nowo”. Przyszły rok już przeczuwam w duchu świętowania i celebrowania, radości i dostrzegania tego, co jako zespół Oplotki zbudowałyśmy na polskim rynku on-line – ale ostateczne hasło pewnie gdzieś w styczniu przylgnie do roku 2024.

Spróbuj tej praktyki dla siebie – ja jeszcze rozwinę proces podsumowania i obierania takiego hasła poczas naszych dyskusji. Jeżeli czujesz, że to może Ci się przydać – zapisz się, klikając guzik poniżej, otrzymasz mailowe przypomnienie:

Kiedy w tym roku popatrzyłam wstecz na te wszystkie dotychczasowe działania, przy okazji uświadomiłam sobie jedną rzecz… że przestałam dawać możliwość procesowej pracy ze mną w formacie 1:1. Od razu, choć po cichu ją przywróciłam- i po cichu ją przywróciłam i teraz możesz ze mną przejść przez PORTAL – kliknij grafikę poniżej, by poznać soczyste szczegóły:

To nie tylko podsumowanie roku 2023, to laaaata!

Podsumowanie 2023 byłoby niekompletne bez zaglądania do szerszego kontekstu – jeżeli taka praktyka patrzenia wstecz jest dla Ciebie nowa – zacznij w tym roku – zobaczysz, że za kilka lat będziesz ze zdumieniem zaglądać do zeszłorocznych podsumowań i wyławiać nowe wnioski, doceniać nowe smaczki…

Dziś zaglądam do zeszłorocznego wpisu: Podsumowanie roku 2022, kiedy czytam jego końcówkę, nie mogę uwierzyć – wtedy pierwszy raz napisałam publicznie o moim dzikim marzeniu fizycznego warsztatowego miesjca pod enigmatyczną nazwą HANDMADE HOTEL. Myślałam, że realizacja tego marzenia to minimum dekada, tymczasem… rok później patrzę na kawałek działki w centrum Poznania, w naturze, blisko do komunikacji… gdzie już w przyszłym roku ten szalony pomysł będzie się materializował pierwszymi próbami! WOW!!! 

Kiedy wspominam nagrywanie tej prognozy w grudniu 2022r – choć wiem, że nie zrealizowała się w pełni to jednak całkiem sporo można odhaczyć na tak:

Kiedy czytam Podsumowanie 2021, zastanawiam się skąd brałam energię, żeby biegać po tych wszystkich TVN-ach, radiach, telewizjach regionalnych… i tochę się nie dziwię, że cały 2022 był skupiony na pilnowaniu balansu. 

Kiedy zaglądam do wpisu: Podsumowanie 2020, czuję całą sobą, że trudności są szansą, nie gwoździem do trumny! 

Kiedy spoglądam na Podsumowanie 2019Podsumowanie 2018  na usta ciśnie się WDZIĘCZNOŚĆ i DOCENIENIE siebie – tej wersji siebie sprzed kilku lat, która miała odwagę podjąć działanie, ale też i podzielić się refleksją z innymi. To dzięki publicznym udostępnianiu unformacji o tym, co u mnie/u nas w OPLOTKI się dzieje, wielu partnerów/partnerów pisało do nas z pomysłami na wspólne inicjatywy ( Pisz też, jeżeli chcesz zroibć coś wspólnie w 2024 roki! : agnieszka@oplotki.pl).

Ja “z dzisiaj” też czytam te teksty i czerpię. To one ładują mnie do tworzenia jeszcze bardziej szczerych, hojnych podsumowań i dzielenia się DO DNA wnioskami i lekcjami, które przyniósł rok 2023. 

W tym roku znowu zapraszam Cię na dyskusję podsumowującą rok, podczas której podzielę się większą ilością detali i wniosków oraz dodam podsumowanie listopada i grudnia – zapiszesz się, klikając guzik poniżej:

No dobra, a teraz trochę takich namacalnych danych z podsumowania 2023

Profil na Facebooku Oplotki przyrósł do 19 tys obserwujących.

Nasza bezpłatna grupa to ponad 10 tys kreatywnych rękodzielników

Kanał Oplotki na YouTube czyli warsztaty, wskazówki dla przedsiębiorczych rękodzielników, inspirujące rozmowy z gośćmi z różnych branż i dziedzin oraz więcej…

zasubskrybowało niemal 3,5 tys osób

Oplotkowy profil na Instagramie urósł do ponad pięciu tysięcy fanów

Natomiast Handmade from Poland to już ponad 17 tysięcy.

Pinterest Oplotki , Podcast, regularnie rosną, przy stosunkowo niewielkim zaangażowaniu.

Najbardziej popularny odcinek odsłuchasz, klikając w link poniżej:

Afiliacja 2.0 – czyli jak możesz wykorzystać moc rekomendacji

A tak nie skupiając się na liczbach nadal ludzie pozostają najważniejsi. Stawiamy na kameralne, tematyczne grupy. Niezmiennie mamy zaufanie do inteligencji naszych klientów i to pozwala stawiać na szczerość, wartości bliskie osobistym, które praktykujemy w biznesie. Nadal stawiamy na DAWANIE wartości, bo wiemy, że to do nas wracało, wraca i wracać będzie…

Pewnie już zauważyłaś, że coraz bardziej oddzielam działania typowo biznesowe:

od rękodzielniczych czyli:

TOP 5 z naszych produktów w 2023 roku to:

Ebook „Pokochaj Wycenę Rękodzieła” wraz dodatkowymi materiałami – będący przedsmakiem kursu online o tej samej nazwie. Klucz do tego, by koszmar zamienić w zwykły, a nawet przyjemny nawyk, pozwalający rozwijać skrzydła biznesom handmade.

Żeby nie było tak cukierkowo  – czyli o moim prywatnym Fakapie roku

Od razu uprzedzę, że cukierkowo trochę jednak będzie, bo jak dla mnie (nas) jest to historia z niecodziennym plot-twistem, który zaskoczył nawet mnie szczęśliwym happy endem!

Dopiero co świętowaliśmy w 2021 przeprowadzkę do ponad 100 metrowego apartamentu w centrum Poznania – takiego “na wypasie” z 2 łazienkami, 2 balkonami, pokojem dla każdego i moim własnym biurem, które (w końcu) pomieściło w przepastnych szafach wszystkie rękodzielnicze przydasie! Takie spełnione marzenie covidowej ciasnoty. 

Od początku jednak coś tam zgrzytało.

W samym dniu przeprowadzki, byłam w Warszawie – w Dzień Dobry TVN dziergałam wraz z uczestniczkami Akademii Rękodzielnika Szalik i owijałam nim pana Prokopa wraz z Dorotą Wellmann. Więc to Jacek z teściami (i trójką naszych dzieciaków niewątpliwie „ułatwiających” akcję) ogarniał przenoszenie dobytku i oddawanie starego mieszkania w ręce najmujących studentów.

Zaczęło się od tego, że gdy się wprowadziliśmy, to pandemia dawno była za nami i wróciliśmy do trybu życia z przed niej. Czyli w mieszkaniu więcej nas nie było, niż było: szkoła, przedszkole, zajęcia pozalekcyjne, wyjazdowe weekendy i odwiedziny rodzinki. W praktyce wielki metraż przydawał się na większe imprezy rodzinne i kiedy ktoś chciał, dla odmiany, odwiedzić nas 😉 Wtedy – od święta – echo w nieco pustawym ogromie kubatury straszyło nieco mniej. Nawet moje liczne obrazy, punch needlowe dodatki, tkaniny na kanapach, dywaniki, pufki i miliony rękodzielniczych prac nie dawały rady podwyższonej wysokości tego niewypełnionego zbędnymi meblami luksusu ;P. Sama czułam się trochę przytłoczona bieganiem z biura do łazienki, po herbatę w ciągu dnia pracy… jakoś tak trochę straszyło pustką. 

Zapatrzona w ideę własnego biura z widokiem na panoramę Poznania nie dostrzegałam małych sygnałów (Ach te małe sygnały! Kiedy ignorujemy… jest ich coraz więcej… potrafią od szeptów szybko przejść do ostentacyjnych krzyków!).

Niby każdy miał swój pokój (czyt. wymarzona prywatność), ale jednak wszystkie dzieciaki schodziły się nam wieczorem do sypialni i spaliśmy w jednym pokoju. Niby super, że starsza córka i syn mieli swoje “królestwa”…, ale kończyło się na krzyczeniu przez ścianę albo pisaniu wiadomości na komputerach (do drugiego pokoju ;P ) zamiast rozmowie! Ostatecznie przenosili stołek albo całe biurko z komputerem, żeby siedzieć ramię w ramię, kiedy budowali jakieś tam światy w wirtualu. 

Najmłodsza w ogóle nie chciała w swoim pokoju, na zmianę włamywała się do każdego z nas. Ostatecznie kończyło się na przesiadywaniu przy kuchennym stole i znoszeniu zabawek do jedynego wspólnego pomieszczenia ;P (Jak masz dzieci, rozumiesz moją przegraną walkę z salonem bez pstrokaterii dziecio-gadżetów.) 

Ehh… do tego doszły rekordowe skoki stóp procentowych – rata kredytu się podwoiła i z coweekendowych wypraw w ramach zagospodarowania budżetu,  pozostały liche wycieczki raz na miesiąc i ciągłe drżenie, czy w kolejnym miesiącu kolejna porcja domowego budżetu pójdzie “na mieszkanie” kosztem wszelkiego korzystania z uroków “życia”. 

Na domiar złego, kiedy zapraszaliśmy znajomych i rodzinę do siebie, żeby te weekendy sobie osłodzić – sąsiedzi z dołu zaczęli pukać do drzwi, że głośno i stres codzienności jako: “Nie tup tak, bo znowu przyjdą!” zjadał nas małymi, ale bolesnymi kęsami codziennych kłótni. (Wyobraź sobie szykowanie do szkoły i przedszkola z trójką dzieci w stresie generowania absolutnej ciszy ;P).

Tu się zatrzymam, bo mam świadomość, że to był luksusowy problem – i jakoś głupio mi czasem pisać w obliczu tego, co może dziać się u Ciebie – niemniej piszę, bo chcę Ci zilustrować pewien koncept i sposoby, które pomogły poradzić sobie z tym rosnącym problemem. 

W tym momencie naszego życia, wraz z Jackiem zaczęliśmy już od jakiegoś czasu intensywną edukację finansowo-ekonomiczną, aby nasz plan wolności finansowej i godnej emerytury zacząć traktować poważniej (wiesz, coś koło 40-ki klika w tym temacie w głowach ;P ). Usiedliśmy pewnego wieczoru do kalkulatora finansowego od naszej mentorki Ann Wilson (napiszę Ci o niej w okolicach stycznia/lutego, bo będzie otwierać program mentoringowy, z którego my korzystamy i na pewno będę jego ambasadorką – tutaj możesz na listę mailową wskoczyć, żeby nie przegapić: https://oplotki.pl/w1-prawdziwa-cena-sukcesu/ ) i jak byk zobaczyliśmy, że to mieszkanie nas pogrąża finansowo. Co gorsza – czuliśmy, że płacimy krocie za miesjce, z którego nie czerpiemy radości. Dotarło do nas, że to mieszkanie wygląda fajnie, kiedy chcemy pochwalić się, “poszpanować”, a nie służy NAM. Bezsensowny wydatek na pompowanie ego. 

Ten czas zbiegł się z werbalizowaniem mojego szalonego marzenia o Handmade Hotel – dzieci podchwyciły, mąż podchwycił… zaczęliśmy dodawać tam ich wizje takiego wymarzonego miejsca… okazało się, że tkwimy w mieszkaniu, które nie tylko obciąża nas finansowo, ale ani o krok nie przybliża do wizji wspólnego marzenia o dostępie do natury, o zieleni wokół, o kawałku ciszy w mieście, przestrzeni do treningów thriatlonowych Jacka, aktywności sportowej dzieciaków, mojego wymarzonego hamaka pod jabłonką…

Po burzliwej rodzinnej naradzie postanowiliśmy to mieszkanie sprzedać i wrócić do starego (na szczęście było gdzie wracać, wynajmowaliśmy je wtedy studentom).

To wtedy zaczął się jeden wielki mentalny FAKAP!

Byliśmy z siebie tacy dumni, tacy dorośli, tacy rozsądni, tacy podążający za naszą definicję tego, co dla nas cenne. Dużo nas kosztowało zdać sobie sprawę, że to wielkie mieszkanie to było takie trochę nakarmienie ego, żeby całej rodzinie pokazać, jak to się nam powodzi. To było trochę pomieszane z po-covidowym poszukiwaniem większego metrażu, który miał rozwiązać problemy sporów o kawałki domowej przestrzeni (a to o komputer, a to o TV, a to o cichy kąt do skupienia, a to o przestrzeń na każdego przydasie, zabawki, rowerowe gadżety, czy książki). Szybko się zorientowaliśmy, że duży metraż zamiast nas do siebie zbliżyć, dając przestrzeń, jeszcze bardziej nas od siebie oddalał. Kłótnie o kasę na rosnące raty, sprzątanie własnych pokoi u dzieci (jak wyścigi, nie współpraca), kolejne weekendy, które mogły być wycieczką pełną wspomnień, a stawały się kolejnym dniem “w domu” (w drżeniu o marudzących sąsiadów), bo przecież nasz plan emerytalny nie zakładał aż takiego szastania, żeby i mieszkanie i podróże… Ehh 

Kiedy jakoś nam się udało to przepracować i wystawiliśmy (w końcu) mieszkanie na sprzedaż – posypały sie pytania od rodziny “Ojej – nie starcza Wam? Coś się stało? Pożyczyć? Powinniście zrobić to i tamto…”.

Podczas, gdy my mieliśmy już opracowany cały plan wyczekiwanego powrotu do starego mieszkania (pełnego najcenniejszych wspomnień, więc i wyczekiwanego przez stęsknione swoich kątów dzieci) nasze otoczenie traktowało tę decyzję, jak życiową porażkę. 

Taki down-grade, zamiast up-grade. 

Takie zejście z poziomu, na któru się wspięliśmy, .

O pardą… raczej upadek ;P

“No przecież Ty w necie takie sukcesy, a sprzedajecie?”

“No przecież dzieci MUSZĄ mieć osobne pokoje!”

“No przecież kto to widział sprzedawać, bo podróżowania Wam się zachciało!” 

Piszę Ci o tym, bo naszym fakapem nie była decyzja o sprzedaniu mieszkania, ale uwierzenie w narrację innych na temat tej decyzji. Zaczęliśmy kwestionować naszą strategię finansową – czy może rzeczywiście żyć trochę na kredyt i na pokaz, bo przecież mamy na tyle finansów… i okradać przyszłych siebie – emerytów z podróżowania po świecie?

Czy może uwierzyć w powiedzenie “Jak Cię widzą, tak Cię piszą?” i zagryźć zęby, idąc za tłumem?

Ostatecznie postawiliśmy na swoim, sprzedaliśmy mieszkanie, w czerwcu pożegnaliśmy studentów wynajmujących to stare, zrobiliśmy błyskawiczny remont i wróciliśmy “do siebie”. Rodzinka dopiero się przyzwyczaja i łapie, o co tu chodziło…

Dzieciaki wróciły do dawnej relacji, jakby nigdy nie było koszmaru oddzielnych pokojów, znowu ramię w ramię klikają te swoje enczantowane universy, wymieniając emocjami dnia i sprzątają “na spółkę” albo “na zmianę”. Maluda jakoś złagodniała, zwłaszcza, że znowu mamy jakieś 15 metrów do przedszkola (dosłownie! Widzimy ogródek przedszkolny z balkonu ;P)  i przedszkolne zabawy jakoś jej się zlewają z pokoikowym odreagowywaniem. Więcej bawi się sama, jakby czuła się bezpieczniej, bardziej u siebie. Ja i mąż z sentymentem patrzymy na “stare” kąty w odświeżonej “poremontowej” formie. Budżet ze sprzedaży pozwolił nam na zrealizowanie tych up-grade-ów, na które wiecznie nie było czasu i finansów w starym mieszkaniu. A cała przygoda uwolniła nas na dobre od kredytowej pętli i przyspieszyła o lata świetlne nasz emerytalny plan wolności finansowej. 

Fakap – czyli szalony zakup wielkiego mieszkania, żeby pokazać sobie i światu, jak to nam świetnie idzie okazał się psztyczkiem od losu. Galopada stóp kredytowych nauczyła nas więcej o inwestowaniu, niż setki modułów kursów o nieruchomościach, a ostateczne “poradzenie sobie” z tym wyzwaniem i zamiana potencjalnej porażki na wielki sukces nie wydarzyła się przypadkowo. 

To tym “cukierkiem” chcę się z Tobą dzisiaj podzielić. 

Mogłam to podsumowanie roku pisać z kredytową pętlą na szyi, sfrustrowana brakiem podróżniczego rodzinnego życia i z poczuciem, że każdy dzień oddala nas od naszych rodzinnych, a mnie od zawodowych planów. Mogłam dalej wyciągać krocie z Oplotki, zamiast je w ten biznes re-inwestować. Na szczęście w porę się opamiętałam (opamiętaliśmy).

Co nam pomogło odwrócić ten los i pójść w kierunku własnej definicji sukcesu?

rozmowa – wiem, trudno czasem po prostu pogadać, zwłaszcza z najbliższymi – rozmowa z moim własnym mężem była przerażająca – kłóciliśmy się i godziliśmy chyba z milion razy, wszystko oglądały dzieci – w końcu nauczyliśmy się siedzieć z dyskomfortem strachu, trudnych emocji wokół dużych finansów i wraz z milionpierwszym podejściem w końcu zaczęliśmy iśc w kierunku decyzji, oswajaliśmy się z nią, aż stała się normalna, a teraz patrzymy na nią z dumą, bo odcinamy kupony finansowe od tego zapakowanego w fakap sukcesu udanego flipu nieruchomościowego.

mentoring – gdyby nie wsparcie w programie Ann, nie mielibyśmy pojęcia, jak działać, jak policzyć naszą strategię, co nie dałoby nam takiej pewności, że wiemy, co robimy i nawet w totalnie niesprzyjającej ekonomicznej sytuacji w kraju, będziemy bezpieczni dzięki wiedzy, jak operuje rynek nieruchomości w dłuższej perspektywie. Jeżeli  – nie wiesz – jak my wcześniej – warto zainwestować, żeby wiedzieć – nie ma sensu boksować się z rzeczywistością samodzielnie!

zaufanie i szczerość – mimo, że czuliśmy, że rodzina i otoczenie  totalnie na opak odbiera naszą decyzję o sprzedaży, czuliśmy, że pod spodem jest troska i miłość. Wiedzieliśmy, że to moment na zaufanie sobie, aby pozwolić im zaufać nam. Teraz rozmawiamy dużo o tych transakcjach, zwłaszcza, że za nami zakupy działki, nieruchomości. Wiemy, że jesteśmy pierwszym pokoleniem w naszych rodzinach, które odważyło się na taką odpowiedzialność finansową i odklejenie od systemu – nie jest łatwo, ale da się, kiedy mamy w sobie szczerość do rozmowy na te trudne tematy i ufamy, że warto się nimi dzielić.

Mój wniosek?

Nawet, jeżeli wydaje mi się, że już tyle przeszłam, tak bardzo słucham intuicji, wraz z mężem i dzieciakami tak bardzo słuchamy siebie nawzajem, zamiast jakichś społeczych “musisz i wypada” – to i tak wpadamy w tę pułapkę życia czyjąś definicją sukcesu!

Każdemu się zdarza! 

Ale nie ma takiego momentu, kiedy nie da się kalibrować do tego, co gra Ci w duszy i zmieniać tego, gdzie jesteś tu i teraz! Nawet tak wielka decyzja, jak władowanie się w ogromny kredyt i utopienie masy oszczędności we wkładzie własnym jest “odwracalna”. Może też jesteś w punkcie, gdzie się zaplątałaś w nieswoje wizje szczęścia i sukcesu – piszę dzisiaj moją historię z 2023, by Ci dodać sił, że tu i teraz możesz zacząć to zmieniać!

Budzi się w Tobie refleksja, chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami? Pisz do mnie na agnieszka@opotki.pl z przyjemnością czytam i odpowiadam na wszystkie wiadomości.

Dzięki, że czytasz!

Zostawiam Cię z fotograficznym przeglądem magicznych chwil, które każdy z nas łapie telefonem w tym pędzie codzienności i zachęcam Cię:

Poprzeglądaj swoje fotki! Zobaczysz, że Twój rok też był MAGICZNY! Złap tę magię i nie pozwól jej uciec w zapomnienie! Ucz się od siebie, czerp z własnego doświadczenia i daj sobie luksus zatrzymania i podsumowania roku, by ten kolejny był jeszcze bardziej TWÓJ:

Dodaj poniższe grafiki do Pinterest!

W ten sposób nie zgubisz tego artykułu.